Antony Blinken w trakcie przesłuchania w Kongresie USA, fot. PAP/EPA/Ting Shen
Antony Blinken w trakcie przesłuchania w Kongresie USA, fot. PAP/EPA/Ting Shen

Blinken: Żałuję, że znaleźliśmy się w sytuacji, w której NS2 jest prawie ukończony

Redakcja Redakcja Nord Stream Obserwuj temat Obserwuj notkę 74

Nord Stream 2 łamie zasady UE dotyczące bezpieczeństwa energetycznego - ocenił sekretarz stanu USA Antony Blinken, zeznając przed komisją spraw zagranicznych Izby Reprezentantów.

Pytany o Nord Stream 2 i to, czy jego resort zamierza nałożyć dodatkowe sankcje na gazociąg, Blinken odpowiedział, że tak samo, jak prezydent Joe Biden, uważa ten projekt za "zły pomysł".

Jego zdaniem gazociąg z Rosji do Niemiec "łamie zasady UE dotyczące bezpieczeństwa energetycznego i zagraża sytuacji gospodarczej i strategicznej Ukrainy, a także Polski". - Będziemy dalej mu się sprzeciwiać - zadeklarował.

Zgodnie z deklaracjami Blinkena Departament Stanu analizuje możliwości kolejnych sankcji i przygląda się działalności podmiotów zaangażowanych w pomoc przy budowie Nord Stream 2.

Blinken podkreślił, że urząd szefa dyplomacji sprawuje od pięciu tygodni, a Nord Stream 2, którego budowa rozpoczęła się w 2018 roku, jest ukończony w 95 proc. - Żałuję, że znaleźliśmy się w sytuacji, w której rurociąg jest praktycznie ukończony - oświadczył.

W sprawie Nord Stream 2 administracja Bidena znajduje się pod presją Republikanów, którzy wzywają rząd do podjęcia natychmiastowych działań i nałożenia sankcji na nowe podmioty, by uniemożliwić ukończenie gazociągu. Ich zdaniem Kongres USA wyposażył do tego administrację w odpowiedni zakres narzędzi prawnych.

Wpływowy amerykański senator Robert Menendez wezwał administrację Joe Bidena do "przyspieszenia wysiłków" związanych z nałożeniem kolejnych sankcji na uczestników projektu Nord Stream 2. 

Lutowy raport Departamentu Stanu wzbudził niezadowolenie u parlamentarzystów tej partii. Resort nie wprowadził nowych sankcji przeciwko uczestnikom Nord Stream 2. Na listę sankcyjną wpisano jedynie rosyjską barkę Fortuna i jej właściciela KWT-Rus.

Według medialnych spekulacji Departament Stanu nie zdecydował się na sankcje przeciwko firmom europejskim zaangażowanym w rosyjsko-niemiecki projekt gazociągu, by nie skonfliktować się z Berlinem. 

Po decyzji Departamentu Stanu grupa 40 senatorów z Partii Republikańskiej wezwała rząd do "skorygowania błędnych działań" i nałożenia sankcji na gazociąg Nord Stream 2. 

„Piszemy, aby wyrazić głębokie zaniepokojenie odmową administracji w zakresie nałożenia sankcji na podmioty zaangażowane w Nord Stream 2” - czytamy w liście senatorów. Ich zdaniem taka postawa „(…) świadczy o chęci umożliwienia prezydentowi Putinowi przejęcia kontroli nad dostawami gazu do Europy”. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że budowa magistrali trwa w najlepsze i publicznie dostępne są informacje o statkach oraz przedsiębiorstwach, które są w nią zaangażowane.

Waszyngton jest zaniepokojony tym, jak niewiele brakuje do ukończenia gazociągu. - O ile gabinet Bidena nie zmieni kursu, to obudzimy się za sześć miesięcy lub rok, a gazociąg będzie wybudowany, gdyż administracja nie podjęła działań - ostrzegał  republikański senator Ted Cruz, jeden z architektów dotychczasowych amerykańskich sankcji.

Cruz zapowiedział też, że będzie blokować kandydaturę Williama Burnsa na stanowisko dyrektora CIA, dopóki administracja Joe Bidena nie rozszerzy sankcji na Nord Stream 2.

Budowa gazociągu Nord Stream 2 w wyłącznej strefie ekonomicznej Danii potrwa do końca września, a nie do końca kwietnia, jak wcześniej planowano - podał w czwartek rosyjski portal Prime, powołując się na Duńską Agencję Morską (DMA). Do prac włączyć się ma Akademik Czerski, rosyjski statek do układania rur po dnie morskim.

Obecnie prace przy układaniu gazociągu prowadzi rosyjska jednostka Fortuna. Jest ona, jak i Akademik Czerski, objęta sankcjami USA, nałożonymi na projekt gazociągu.

Ryzyko objęcia sankcjami do tej pory skutecznie odstraszyło szereg specjalistycznych firm od udziału w budowie rurociągu. Tak było m.in. pod koniec 2019 roku, gdy Waszyngton zalegalizował karanie sankcjami firm uczestniczących w budowie Nord Stream 2. W efekcie z przedsięwzięcia tego wycofała się szwajcarska firma Allseas wraz ze swymi dwoma statkami do układania rur na dnie morskim.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka