Sprzedawcy węgla krytykują rozwiązania antysmogowe.
Sprzedawcy węgla krytykują rozwiązania antysmogowe.

Sprzedawcy węgla krytykują rozwiązania antysmogowe. "Ludzi nie będzie stać na ogrzewanie"

Redakcja Redakcja Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 141

Wprowadzane na poziomie krajowym i lokalnym rozwiązania antysmogowe nie są ze sobą spójne, a w wyniku obecnej polityki w tym zakresie coraz większej grupy obywateli nie będzie stać na opłacenie rosnących kosztów ogrzewania – twierdzi Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla.

Środowisko sprzedawców węgla twierdzi, że konieczne jest wprowadzenie jednolitego krajowego systemu, obejmującego zarówno elementy wspierające wymianę źródeł ogrzewania, jak i odpowiednie wsparcie grup zagrożonych ubóstwem energetycznym.

Smog w Polsce. Gdzie oddycha się najgorzej?

Sprzedawcy węgla: rozwiązania antysmogowe - niespójne

"Część obywateli nie posiada zasobów pozwalających na współudział w programach antysmogowych, i to bez względu, czy dotacje będą udzielane na 30 czy 90 proc. wartości inwestycji. Nie będzie ich stać również na opłacenie rachunków np. za gaz czy prąd – zwłaszcza jeśli do tej pory spalali tani węgiel niskiej jakości lub zbierane odpady drewniane" – ocenił prezes Izby Łukasz Horbacz.

Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla, skupiająca ponad sto podmiotów dysponujących ponad 350 składami węgla w całej Polsce, wskazuje na niespójność rozwiązań antysmogowych wprowadzanych na szczeblu krajowym i lokalnym.

"Dla przykładu: oprócz krajowych norm jakościowych, funkcjonują również lokalne uchwały zawężające zakres dozwolonych paliw stałych. Takie rozwiązanie jest niezrozumiałe i trudne do interpretacji przez przeciętnego obywatela. Brakuje również szerszego spojrzenia na kwestie edukacji w zakresie niebezpieczeństw związanych ze spalaniem odpadów oraz właściwego palenia węglem” – czytamy w stanowisku.

image
Sprzedawcy węgla twierdzą, że krajowe i lokalne rozwiązania antysmogowe są niespójne.

Prezes Izby przypomniał, że podjęte przez lokalne władze inicjatywy na rzecz poprawy jakości powietrza koncentrują się przede wszystkim na wymianie pieców i kotłów opalanych paliwami stałymi (węgiel i drewno) na kotły 5 klasy lub ecodesign oraz na wprowadzeniu lokalnych ograniczeń wykorzystywania niektórych paliw stałych. Także podjęte na szczeblu ogólnokrajowym inicjatywy skupiają się na wykluczeniu z rynku paliw stałych najgorszej jakości.

„Działań tych nie można nie doceniać, ale czy zastosowane mechanizmy są najlepszą drogą do rozwiązania smogowego problemu? W Krakowie w latach 2015-2018 zlikwidowano 19 tys. z 24 tys. palenisk i kotłowni na paliwo stałe, co kosztowało ponad 260 mln zł. Jednocześnie jakość powietrza w Krakowie nie uległa istotnej poprawie” – powiedział Łukasz Horbacz.

Ocenił, że programy i mechanizmy skupione na wykluczeniu najtańszych paliw, jakimi są węgiel czy drewno, pomijają zjawisko tzw. ubóstwa energetycznego, czyli sytuacji, w której ludzi nie stać na ponoszenie kosztów ogrzewania.

„Może to prowadzić do patologicznej sytuacji, w której zamiast najtańszego paliwa, będą oni korzystali z innych źródeł ciepła, np. w postaci spalania śmieci, co z kolei wpłynie negatywnie na stan zanieczyszczenia powietrza” – uważają przedstawiciele środowiska sprzedawców węgla.

W ocenie Izby należy rozważyć, czy np. dopłacanie do wymiany kotła komuś, kto i tak palił dobrej jakości węglem w „relatywnie nowoczesnym” kotle 3 lub 4 klasy, jest ważniejsze od wsparcia tych, którzy - ze względów finansowych - nie są w stanie zapewnić sobie przyzwoitej jakości opału.

Izba przypomina, iż oprócz jakości paliwa oraz technologii kotła, na emisję zanieczyszczeń istotnie wpływa również umiejętność odpowiedniego palenia. „Nawet w przypadku spalania węgla najwyższej jakości, do atmosfery może być emitowane wiele szkodliwych substancji, jeśli zostanie zastosowana niewłaściwa technika palenia” – wskazał Horbacz.

W Warszawie jest chodnik, który "zjada" smog. Właściwości czyszczącego betonu

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości