Produkcja samochodów elektrycznych wpisuje się w rządową strategię elektromobilności.
Produkcja samochodów elektrycznych wpisuje się w rządową strategię elektromobilności.

Polski samochód elektryczny przed 2023 rokiem. Wyprodukują 100 tysięcy aut rocznie

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 78

Spółka ElectroMobility Poland zapowiada, że przed 2023 rokiem ruszy masowa produkcja polskich samochodów elektrycznych. Partnerem technicznym ma być niemiecka firma EDAG Engineering.

Jak powiedział prezes spółki ElectroMobility Polannd Piotr Zaremba, "samochodu i fabryki nie buduje się w rok, zwłaszcza, jeśli po drodze trzeba stworzyć cały ekosystem dostawców i partnerów motoryzacyjnych, którego do tej pory w Polsce brakowało".

Przeczytaj: Rewolucja w transporcie staje się faktem - ustawa o elektromobilności podpisana

- Główną osią ekosystemu ma być właśnie współpraca z partnerem technicznym, tzw. integratorem, który jako doświadczony podmiot wie, w jaki sposób buduje się samochody i posiada szerokie kompetencje we wprowadzaniu nowych modeli do masowej produkcji, przez co wesprze całość procesu technologicznego - wyjaśnił.

Tym "integratorem" będzie firma inżynieryjna EDAG Engineering z Niemiec, która posiada 50 lat doświadczenia w dziedzinie rozwoju produktów i rozwoju zakładów produkcyjnych. Od blisko 30 lat działa w Polsce jej oddział, założony w 1990 roku, wówczas jeszcze pod nazwą Rücker. 

Zaremba podkreślił, że wybór integratora odbył się w ramach złożonego i wieloetapowego procesu z grona 8 firm światowej klasy. Przytoczył też słowa wiceprezesa EDAG Engineering Andreasa Quanza, że „Polska już teraz jest interesującym rynkiem dla sektora motoryzacyjnego, natomiast jeśli chodzi o kompetencje rozwojowe wciąż jest tu miejsce na poprawę. Zakładam, że nastąpi ona dzięki działalności ElectroMobility Poland, co sprawi, że Polska stanie się jeszcze bardziej atrakcyjnym miejscem do inwestowania".

konferencja w Genewie
Prezes ElectroMobility Poland Piotr Zaremba i wiceprezes  EDAG Engineering Andreas Quanz, fot. emobilitypoland.pl

Dyrektor techniczny EDAG Engineering Polska, Damian Portka, przyznaje, że rola polskiego oddziału w realizacji przedsięwzięcia oraz rozbudowie kompetencji będzie kluczowa. - W początkowych fazach zapewne wykorzystamy doświadczenie naszych kolegów z Niemiec, ale niezbędny do realizacji projektu know-how będzie z czasem transferowany, a wraz z nim wzrastać będzie zaangażowanie oddziału polskiego. Warto dodać, że przy projektach o takiej skali i złożoności zatrudnionych jest, w zależności od fazy, od 10 do 300 inżynierów – dodał.

EMP będzie produkowało więcej, niż jeden miejski model. - W planach mamy produkcję całej gamy modelowej odpowiadającej na różne potrzeby klientów i rynku, przy jednoczesnej maksymalizacji części wspólnych w procesie produkcji - wyjaśnił Zaremba. W założeniu początkowo z taśm zjedzie 100 tys. aut rocznie, a docelowo produkcja wyniesie 200 tys. modeli w kilku segmentach.

Zobacz: Tak może wyglądać pierwszy polski samochód elektryczny
Krzysztof Tchórzewski, szef resortu energii, które przygotowało Programu Rozwoju Elektromobilności w Polsce i nadzoruje jego wdrożenie, podkreślił kilka dni temu na konferencji, że "trwa praca nad zebraniem akcjonariuszy do spółki i zgromadzeniem kapitału". - To sprawa bardzo trudna, ale posuwa się do przodu - dodał. - Jestem przekonany, że w tym roku powinniśmy już wejść w etap pozyskiwania i dookreślenia miejsca, gdzie ten samochód będzie budowany - stwierdził minister Tchórzewski.

ElectroMobility Poland ocenia, że powstanie fabryki polskiego samochodu elektrycznego oraz związanego z nią łańcucha poddostawców i kontrahentów pozwoli na utworzenie około 15 tysięcy nowych miejsc pracy. Wybór lokalizacji pod budowę fabryki samochodów ma nastąpić w perspektywie tego roku.

Spółka ElectroMobility Poland powstała w październiku 2016 roku. Jest kontrolowana przez cztery koncerny energetyczne - PGE, Energę, Eneę oraz Tauron. Każdy z udziałowców objął po 25 proc. kapitału akcyjnego, uzyskując tyle samo głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy.

źródło: PAP, wysokienapiecie.pl

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim.

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka