Tragedia smoleńska podzieliła Polaków na dwa obozy. Ten podział, choć emocje przygasły, trwa do dzisiaj. Jedni, głęboko wierzą, że 10 kwietnia 2010r. miał miejsce okrutny zamach. Drudzy, są przekonani (lub tak głoszą), że to była katastrofa. Zbieg wielu nieszczęśliwych okoliczności, ale jednak tylko katastrofa. Wśród tych drugich jest wielu, których poglądy są kształtowane przez pryzmat nienawiści do Jarosława Kaczyńskiego, PiS-u, a nawet Polski. Jednak ogromna część, po prostu nie dopuszcza do siebie, nawet cienia podejrzeń, że Putin mógł się dopuścić tak potwornego czynu. Że w XXI wieku, w środku Europy, mogłoby dojść do takiej zbrodni. Nawet w wykonaniu Putina. To niemożliwe! Irracjonalne!
Myślę, że wydarzenia ostatnich dni, mające miejsce na wschodzie Europy, zweryfikowały kryteria racjonalności tych ludzi…
Inne tematy w dziale Społeczeństwo