Fot. Gazeta
Fot. Gazeta
Eternity Eternity
2960
BLOG

Bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego…

Eternity Eternity PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 143

Mężczyzna z biało-czerwoną flagą na zdjęciu to były senator PiS-u Waldemar Bonkowski.

Wczoraj przeczytałem, że ów człowiek ciągnął na sznurze psa za swoim autem. I że ów człowiek temu zaprzecza, zapewniając, iż kocha zwierzęta, a rzekomo dręczony pies cieszy się dobrym zdrowiem.
Dziś czytam, że na terenie posesji Bonkowskiego znaleziono zakopane zwłoki psa, a sekcja zwłok wykazała, że zwierzę umarło w wyniku ran, jakich doznało po ciągnięciu za samochodem.

Mężczyzna z tej samej fotografii, stojący przed Waldemarem Bonkowskim, to prezes partii Prawo i Sprawiedliwość Jarosław Kaczyński. Człowiek uchodzący za wielkiego miłośnika zwierząt. Oczywiście w legendach jego zauszników, w praktyce nic o tym nie wiadomo.

A co wiadomo?
Że w 2016 roku o swoich przeciwnikach politycznych Kaczyński powiedział: "w każdym społeczeństwie jest taki element najbardziej zdemoralizowany, podły, animalny".
Zestawienie słowa "animalny" (czyli "właściwy zwierzętom") z podłością i zdemoralizowaniem mogą Państwo uznać wyłącznie za formułę erystyczną prezesa PiS-u, który często nie panuje nad własną wściekłością. Przypominam jednak, że nie mówimy tu o jakimś przykrym staruszku, co złorzeczy światu z okna swojej kawalerki, ale o satrapie, co nieformalnie rządzi blisko czterdziestomilionowym krajem, a jego widzimisię w tej czy innej kwestii staje się wyznacznikiem natychmiastowych działań rządu, Sejmu RP i Trybunału Konstytucyjnego.

A przypominam to także, bo wszystkie prześladowania wszystkich dyktatur zaczynają się od wyznaczenia granic przemocy przez język. I to tu właśnie mamy, albowiem ci, którzy nie zgadzają się z prezesem PiS-u są jego zdaniem po zwierzęcemu podli i zdemoralizowani. Zwierzęcość zatem, jak widać, nie jest w umyśle Jarosława Kaczyńskiego czymś chwalebnym i godnym szacunku.

Co wiemy o Kaczyńskim i zwierzętach jeszcze?
Że kilka miesięcy temu chciał tzw. Piątki dla Zwierząt (czyli ustaw łagodzących kaźnie zwierząt hodowlanych w Polsce), ale kiedy się okazało, że się to politycznie nie opłaca, szybciutko schował projekt pod dywan.
Wiemy też, że niecały miesiąc temu minister rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorz Puda pocieszył przedstawicieli organizacji rolniczych, że rząd zaprzestaje prac nad tzw. "Piątką dla Zwierząt". Jak zresztą informuje portal farmer.pl, rolnicy uznali, że to za mało i domagali się, by rząd "uniemożliwił aktywistom pro-zwierzęcym odbieranie zwierząt według własnego uznania".

Co tam mamy dalej?
Mamy i to, że kilka dni temu Tomasz Rzymkowski - o zgrozo i hańbo, wiceminister edukacji i nauki! - stwierdził, że prawa zwierząt w ogóle nie istnieją, bo nauka zna tylko prawo boskie.
Nie chce się odnosić do tego idiotyzmu, pragnę tylko zwrócić Państwa uwagę, czy rzekomy miłośnik zwierząt Kaczyński jakoś na to zareagował? Oburzył się? Ofuknął kolegę z rządu?
Nie.

Za to dziś zabełkotał o "świętym prawie do reformowania wymiaru sprawiedliwości".
Mam wrażenie, że Kaczyński powołuje się tu na tę samą świętość, która kazała Rzymkowskiemu nie dostrzegać praw zwierząt, a Bonkowskiemu brak tychże praw udowadniać w ciągnięciu psa za samochodem i zakopaniu go po tej okrutnej kaźni do ziemi.
Oczywiście nie ma bezpośredniej zależności sprawczej między Kaczyńskim a męczeńską śmiercią jednego psa. Ale widzę tu bezpośrednią zależność moralną.

Albowiem Polska PiS-u jest osobistym dziełem Kaczyńskiego. To on ją wymyślił, on ją zaplanował i on wybrał wykonawców, by mu ją zrealizowali. Za jego sprawą pojawili się Obajtkowie, Sasinowie, Misiewicze, Macierewicze, Szumowscy, Dudowie i cała ta nieprzyjemna reszta, łącznie z eks-senatorem Rzeczpospolitej Polskiej, który - najwyraźniej również wierząc w sprzyjające mu prawo boskie oraz swą osobistą przynależność do nieanimalnej części narodu polskiego - zakatował psa z niewiarygodnym okrucieństwem, bo wolnoć Tomku w pisowskim domku.
To wszystko w Polsce Kaczyńskiego się dzieje i żadna legendowana wyłącznie na potrzeby mediów miłość do kota tego nie zrównoważy.

https://www.facebook.com/AndrzejSaramonowiczFanpage

Zobacz galerię zdjęć:

Tak znęcał się nad psem Waldemar B. Fot. Radio Gdańsk
Tak znęcał się nad psem Waldemar B. Fot. Radio Gdańsk
Eternity
O mnie Eternity

Try to be Meraki, - means “to do something with soul, creativity, or love”

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka