Ambasador Polski w Stanach Zjednoczonych Piotr Wilczek napisał na Twitterze: "Z wielkim smutkiem dowiedziałem się o śmierci Juliana Kulskiego - wieloletniego mieszkańca DC, wielkiego patrioty, weterana II wojny światowej i Powstania Warszawskiego, honorowego człowieka i mojego dobrego przyjaciela. Niech spoczywa w pokoju".
Urodzony w Warszawie w 1929 roku, Julian Eugeniusz Kulski był synem Juliana Spitosława Kulskiego, który pełnił funkcję burmistrza Warszawy podczas okupacji niemieckiej, którą to funkcję sprawował za zgodą polskiego podziemnego ruchu oporu i polskiego rządu na uchodźstwie.
Walczył w Powstaniu Warszawskim w 1944 roku. Dwukrotnie ranny, został odznaczony Medalem za Dzielność i Srebrnym Krzyżem za męstwo i odwagę w walce.
Po upadku powstania trafił do obozu jenieckiego w Altengrabow w Niemczech.
Na pięć dni przed jego wyzwoleniem przez Armię Czerwoną uciekł w samochodzie amerykańskiego Czerwonego Krzyża i podając się za powracającego jeńca brytyjskiego został przemycony do Anglii.
Studiował architekturę w Anglii, a następnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie osiedlił się w 1949 roku.
Rozwinął wspaniałą karierę zawodową, kierując kilkoma tysiącami projektów architektonicznych w Stanach Zjednoczonych i poza nimi.
Jako ekspert Banku Światowego koordynował projekty edukacyjne i kulturalne w Azji, Ameryce Południowej, Afryce i Europie.
Kulski był autorem kilku książek wspomnieniowych, z których najnowsza, wydana w 2014 roku, nosi tytuł Kolor odwagi: A Boy at War: The World War II Diary of Julian Kulski.
Został odznaczony m.in. Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w działalności na rzecz niepodległości Polski oraz za kultywowanie polskich tradycji narodowych.
Po raz pierwszy o Julianie Kulskim usłyszałem od mojego przyszłego przyjaciela Stanislawa Maleszewskiego w Vancouver w 1977 r. Planuje opracować specjalna notkę o tym wspaniałym człowieku. Podpułkownik dyplomowany, druga osobowości po Ge. Andersie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Maleszewski
Zobacz galerię zdjęć:
Komentarze