Jest godzina 10.08 - i usiłuję wygrzebać się z fotela, w który zostałem wbity - i to dosłownie - przez obejrzane w telewizorze wystapienie DT w Sejmie; wrażenie było tak potężne, że po usłyszeniu, jak się naprawdę miały niektóre sprawy widziane dotąd przeze mnie zupełnie odwrotnie - oczy nie tylko wytrzeszczyłem, ale - jak w filmach animowanych bywa - one mi ze zdumienia wyskoczyły z oczodołów i zawisły na szypułkach nerwów. Teraz, na szczęście wszystko wróciło do normy i powoli łapię dech, który mi wcześniej zaparło. No, bo jak inaczej mógł człowiek zareagować na wyłożenie spraw tak oczywistych, a przedtem niezauważanych jak to, że PO na 800+ wydaje więcej, niż kiedyś PiS na 500+ ? Prawda bije w łeb silniej, niż - sięgając po retorykę pięknego Rafała - pała, w której się ona nie mieści.
Wyciągając słuszny wniosek z przeświadczenia, że niepowodzenie w ostatnich wyborach wzięło się z nadmiernej skromności nie pozwalającej na chwalenie się osiągnięciami - DT wyliczył je, znaczy - te osiągnięcia; było ich tyle, że nie wszystkie dało się zapamiętać. Zresztą - i sam premier miał najwyraźniej trudności z wyeksplikowaniem, co i jak - bo tych osiągnięć nie przytoczył z głowy, a musiał wcześniej poprosić ministrów, aby mu je na kartkach wypisali; tych kartek zresztą nie omieszkał pokazać. Dzięki temu dowiedziałem się, że maluczko - a tak CPK, jak i elektrownie atomowe ujrzymy. Z jego też ust usłyszałem, że wiz egzotycznym osobnikom wydajemy teraz mniej, niż za PiS-u; to zrozumiałe, że przez skromność nie wspomniał o rozwiązaniu zamiennym w postaci utrzymywania otwartej granicy na Odrze. Ale tej skromności na szczęście nie uległ powtarzając to, co teraz mówią w świecie: że pozycja Polski przy jego rządach - to ho, ho!
A serio: człek ze mnie ułomny i nie raz - nie dwa w życiu zdarzyło się skłamać. Co do polityków - to z natury rzeczy niektórzy z nich bywają skłonni do mijania się z prawdą częściej, niż przeciętny obywatel; wypada przyjąć to z wyrozumiałością. Ale, żeby przemawiając przez bitą godzinę o prawdę nawet się nie otrzeć - to osiągnięcie przebijające chyba wszystko, czego w tej materii można dokonać; stąd to wbicie w fotel i doświadczony przeze mnie nienaturalny wytrzeszcz oczu.
Inne tematy w dziale Polityka