Eurybiades Eurybiades
200
BLOG

Wyborcy Tuska myślą pozytywnie

Eurybiades Eurybiades Polityka Obserwuj notkę 17

      Do powyższego wniosku doszedłem drogą długich rozmyślań i proszę mi wierzyć:  nie było to zajęcie niekłopotliwe, bo nie dotyczyło rzecz błahych ani małych.  Całkowitej pewności jednakże nie uzyskałem.  No, bo proszę rozważyć:  wiele spraw w kraju idzie nie tak, jak by należało i nie w zgodzie z tym, czego większość obywateli by sobie życzyła;  mówiąc bez ogródek - niektóre z nich leżą na łopatkach i nie wygląda na to, żeby miały się podnieść.  Ludzie - owszem, narzekają - ale jak spojrzeć na sondaże poparcia partii, to sporo jest tych, co Tuska w przyszłych wyborach skłonni są poprzeć i w kolejnych przymiarkach ich ilość nie maleje, a nawet przeciwnie.  A to, że ochrona zdrowia chyli się ku upadkowi, bezrobocie wzrosło o 14%, jedzenie drożeje bardziej, niż to by wynikało ze stopy inflacji, a o poziomie ochrony przed zagrożeniami też wiele dałoby się powiedzieć - wydaje się nie mieć dla tej części wyborców znaczenia.  Jak też to, że nabieramy szmaciarskiego upodobania do nabywania rzeczy używanych:  a to - tramwajów, a to - wiatraków czy też wagonów kolejowych;  wszystko, nawiasem mówiąc, z Niemiec.

   Pewnie dalej męczyłbym się z tym - jak to się mądrze powiada - dysonansem poznawczym, gdyby nie pamiętne spotkanie Donalda Tuska z wyborcami, na którym padło słynne wyjaśnienie co do poziomu spełnienia obietnic wyborczych:  tylko 30%, bo też takie było poparcie, jakie on dla swej partii uzyskał w wyborach.  Poziom logiki tej wypowiedzi, a właściwie całkowity jej brak w połączeniu z niespotykaną - excusez le mot - bezczelnością powinien był stać się gwoździem do politycznej trumny pana Premiera, ale nie;  nie wierzyłem oczom i uszom widząc aplauz, jakim on został nagrodzony.  Doświadczenie uczy jednak, iż rzeczy na pierwszy rzut oka nie do pojęcia - po zastanowieniu okazują się być zrozumiałymi.  No, bo skoro na takie dictum klaszczą, to i o innych ważnych obecnie sprawach myślą równie zaskakująco - i wyobrażam sobie, że może to wyglądać tak, jak poniżej.

   Na przykład - rolnik, który dwa lata temu głosował na Koalicję:  - jest jesień, a mnie nie bolą mięśnie ani gnaty;  co było na polu - to rozdałem głodomorom z miasta, a na resztę machnąłem ręką.  Nie napracowałem się więc przy zbiorach, a jak przyjdzie tanie żarcie z Południowej Ameryki, to sobie kupię i wyjdzie mi to korzystniej, niż gdybym sam miał zasiać i skosić.  Kasy wprawdzie na razie nie mam, ale DT nieraz powtarzał, że  "pieniądze z KPO trafią do Polaków"  oraz, że  "po wyborach Polacy poczują, że mają więcej w kieszeniach".  Na razie dostali ci, co pilnie potrzebowali jachtów - i ja to rozumiem;  jest w końcu jakaś hierarchia potrzeb.  Za oknem  - mój czarny ciągnik;  jakiej aktualności nabrała stara piosenka:  "zawsze chciałem mieć takie coś, właśnie po to, by wozić ją!"  Właśnie - ją, a nie jakąś pszenicę czy inną kukurydzę.

   Albo - emeryt:  - no, lekarz do mnie wbrew obietnicom póki co nie dzwoni, ale to i dobrze - bo po co miałby mi przypominać o dolegliwościach, które i bez tego czuję.  A skoro termin wykonania morfologii wyznaczono mi na 2027 - to znaczy, że do tego czasu dożyję.

   I jeszcze ktoś zatroskany o obronność:  - jest dobrze, bo ostatnie doświadczenia dowiodły, że żaden ruski dron czy rakieta nie wytrzymają zderzenia z polską chałupą;  ona, po ewentualnym podparciu przetrwa, a z drona - kupa szczątków.  A co do pretensji o ten bezproblemowy wyjazd dywersantów - to chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie chciałby, żeby oni nadal u nas przebywali wysadzając to i owo oraz podpalając.

   Podsumowując - to wszyscy ci wymienieni wyżej pozytywnie myślący obywatele zgodziliby się z pewnością z  nowatorskim podejściem Premiera do kwestii reparacji, a nawet poszli dalej:  co tam odszkodowania dla pamiętających wojnę stulatków - wypłaćmy sobie sami całe sześć bilionów!  Jak łyso będzie Szwabom - trudno sobie wyobrazić i warte to jest każdych pieniędzy.

   Że tak wygląda myślenie u tych, co Tuska oklaskiwali - żywię przekonanie ocierające się o pewność.  Co do tego, czy jest to myślenie pozytywne - ono, to przekonanie, jest nieco mniejsze;  no, niby tak - ale chyba nie całkiem taki sposób posługiwania się szarymi komórkami  mają na myśli ci mądrzy ludzie, co myślenie pozytywne zalecają.  Cóż począć - każdy tę czynność wykonuje tak, jak ją rozumie.

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka