Do powyższego wniosku doszedłem drogą długich rozmyślań i proszę mi wierzyć: nie było to zajęcie niekłopotliwe, bo nie dotyczyło rzecz błahych ani małych. Całkowitej pewności jednakże nie uzyskałem. No, bo proszę rozważyć: wiele spraw w kraju idzie nie tak, jak by należało i nie w zgodzie z tym, czego większość obywateli by sobie życzyła; mówiąc bez ogródek - niektóre z nich leżą na łopatkach i nie wygląda na to, żeby miały się podnieść. Ludzie - owszem, narzekają - ale jak spojrzeć na sondaże poparcia partii, to sporo jest tych, co Tuska w przyszłych wyborach skłonni są poprzeć i w kolejnych przymiarkach ich ilość nie maleje, a nawet przeciwnie. A to, że ochrona zdrowia chyli się ku upadkowi, bezrobocie wzrosło o 14%, jedzenie drożeje bardziej, niż to by wynikało ze stopy inflacji, a o poziomie ochrony przed zagrożeniami też wiele dałoby się powiedzieć - wydaje się nie mieć dla tej części wyborców znaczenia. Jak też to, że nabieramy szmaciarskiego upodobania do nabywania rzeczy używanych: a to - tramwajów, a to - wiatraków czy też wagonów kolejowych; wszystko, nawiasem mówiąc, z Niemiec.
Pewnie dalej męczyłbym się z tym - jak to się mądrze powiada - dysonansem poznawczym, gdyby nie pamiętne spotkanie Donalda Tuska z wyborcami, na którym padło słynne wyjaśnienie co do poziomu spełnienia obietnic wyborczych: tylko 30%, bo też takie było poparcie, jakie on dla swej partii uzyskał w wyborach. Poziom logiki tej wypowiedzi, a właściwie całkowity jej brak w połączeniu z niespotykaną - excusez le mot - bezczelnością powinien był stać się gwoździem do politycznej trumny pana Premiera, ale nie; nie wierzyłem oczom i uszom widząc aplauz, jakim on został nagrodzony. Doświadczenie uczy jednak, iż rzeczy na pierwszy rzut oka nie do pojęcia - po zastanowieniu okazują się być zrozumiałymi. No, bo skoro na takie dictum klaszczą, to i o innych ważnych obecnie sprawach myślą równie zaskakująco - i wyobrażam sobie, że może to wyglądać tak, jak poniżej.
Na przykład - rolnik, który dwa lata temu głosował na Koalicję: - jest jesień, a mnie nie bolą mięśnie ani gnaty; co było na polu - to rozdałem głodomorom z miasta, a na resztę machnąłem ręką. Nie napracowałem się więc przy zbiorach, a jak przyjdzie tanie żarcie z Południowej Ameryki, to sobie kupię i wyjdzie mi to korzystniej, niż gdybym sam miał zasiać i skosić. Kasy wprawdzie na razie nie mam, ale DT nieraz powtarzał, że "pieniądze z KPO trafią do Polaków" oraz, że "po wyborach Polacy poczują, że mają więcej w kieszeniach". Na razie dostali ci, co pilnie potrzebowali jachtów - i ja to rozumiem; jest w końcu jakaś hierarchia potrzeb. Za oknem - mój czarny ciągnik; jakiej aktualności nabrała stara piosenka: "zawsze chciałem mieć takie coś, właśnie po to, by wozić ją!" Właśnie - ją, a nie jakąś pszenicę czy inną kukurydzę.
Albo - emeryt: - no, lekarz do mnie wbrew obietnicom póki co nie dzwoni, ale to i dobrze - bo po co miałby mi przypominać o dolegliwościach, które i bez tego czuję. A skoro termin wykonania morfologii wyznaczono mi na 2027 - to znaczy, że do tego czasu dożyję.
I jeszcze ktoś zatroskany o obronność: - jest dobrze, bo ostatnie doświadczenia dowiodły, że żaden ruski dron czy rakieta nie wytrzymają zderzenia z polską chałupą; ona, po ewentualnym podparciu przetrwa, a z drona - kupa szczątków. A co do pretensji o ten bezproblemowy wyjazd dywersantów - to chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie chciałby, żeby oni nadal u nas przebywali wysadzając to i owo oraz podpalając.
Podsumowując - to wszyscy ci wymienieni wyżej pozytywnie myślący obywatele zgodziliby się z pewnością z nowatorskim podejściem Premiera do kwestii reparacji, a nawet poszli dalej: co tam odszkodowania dla pamiętających wojnę stulatków - wypłaćmy sobie sami całe sześć bilionów! Jak łyso będzie Szwabom - trudno sobie wyobrazić i warte to jest każdych pieniędzy.
Że tak wygląda myślenie u tych, co Tuska oklaskiwali - żywię przekonanie ocierające się o pewność. Co do tego, czy jest to myślenie pozytywne - ono, to przekonanie, jest nieco mniejsze; no, niby tak - ale chyba nie całkiem taki sposób posługiwania się szarymi komórkami mają na myśli ci mądrzy ludzie, co myślenie pozytywne zalecają. Cóż począć - każdy tę czynność wykonuje tak, jak ją rozumie.
Inne tematy w dziale Polityka