Eurybiades Eurybiades
791
BLOG

Odmawiam Platformie prawa

Eurybiades Eurybiades Polityka Obserwuj notkę 6

Odmawiam Platformie moralnego prawa do rządzenia krajem.


To nie jest głos niegdysiejszego fana Platformy - dzis rozczarowanego jak Kukiz czy Meller. Ja byłem zawsze zwolennikiem PiS i teraz nie muszę przeżywać frustracji, jak oni. No, prawdę mówiąc przeżyłem jej trochę w 2007 - po przegranych wyborach.

Ale - trudno "...to nic! Zmogłem się!" - jak powiedział Wołodyjowski.


Każdy dzień, który następował po tych fatalnych wyborach przynosił potwierdzenie, że Platforma nie jest warta poparcia. Nie idzie mi o to, że jej rząd nie umie robić tego, do czego się zabrał. Że nie umie rzadzić. Że za co się weźmie - to schrzani. Że nie potrafi radzić sobie w sytuacjach kryzysowych (powódź), że dopuscił do sytuacji, w której podróż pociągiem każe zastanawiać się nad zdolnoscią przetrwania, że projekty ważnych ustaw (zdrowie, oswiata) zostały wymyslone jakby tylko po to, aby budzić sprzeciw. Że nawet sztandarowe "Orliki" jakos nie wyszły (chyba, że wyszły komus na korzysć) - a o polityce zagranicznej to nawet szkoda gadać. Nie będę już mówił o Smoleńsku. O finansach też nie - bo dosć już powiedziano.


Trudno - dopóki naród na to pozwala - można sobie spokojnie mówić: "nie róbmy polityki, róbmy sobie jaja!". Albo w kontekscie "Orlików": "nie róbmy polityki, budujmy boiska - jedno i drugie knocimy tak samo".


Idzie mi o cos innego. To zrozumiałe, że rządzi się źle - skoro się nie umie. Należaloby jednak być uczciwym. Takie oczekiwanie wobec rządzących wydaje się być oczywiste  i nie wygórowane. Jak się okazuje - nie w przypadku Platformy. Rzecz nie w tym, że co jakis czas w partii pojawia się złodziej, krętacz czy łapownik - takie rzeczy mogą przytrafić się w każdej partii. Rzecz w tym, jak partia w takiej sytuacji postępuje. Przypomnę, że nieuczciwy minister sportu z rzadu PiS beknął za to, co zrobił. Za rządów SLD uczestnicy afery starachowickiej poszli siedzieć; na krótko, bo na krótko - ale jednak!


Tak prymitywnie rozumiana uczciwosć i poczucie odpowiedzialnosci w Platformie nie funkcjonują. Partia istnieje po to, aby swoich ludzi bronić. W partii o wysokich standardach trzeba zrobić wszystko , aby udowodnić, że wszyscy są czysci. Na tym te standardy polegają.Dlatego trzeba było zdzierać gardła w obronie posłanki łapowniczki (swoją drogą minęło już 3,5 roku i o wyroku jako nie slychać; podejrzewam jak to się może skończyć). Dlatego też w sprawie hazardu premier cos dmobrotliwie powiedział o wplątaniu się niektórych w działania naganne - i na tym koniec, już się chłopcy przymierzają do powrotu do wysokich funkcji. Swoją drogą - sam premier w tej sprawie wygląda nieszczególnie. Przypomnę, że za ostrzeżenie sledzonych - w swoim czasie ludzie z SLD poszli siedzieć.


Ale dosć o tym - wszyscy to wiemy i powtarzanie może być nudne. Warto natomiast trochę uwagi poswięcić sprawie, która szybko została zapomniana i nikt jej nie drążył. Otóż pewien polityk PO dostał zlecenie na wykonaniej dużej pracy (zdaje się jakiegos szkolenia). Dostał je z pominięciem procedury przetargowej, a opiewało ono bodajże na kwotę 60.000.000 złotych. Przepisy pozwalają zlecić bez przetargu pracę wartą (w tej sferze usług) ok. 60.000 - a więc mniej więcej 1.000 razy mniej. Firma której zlecono zadanie nie byla jedyną w Polsce mogącą wykonać takie zadanie - dobrze wiem, jak taką firmę założyć i mógłbym też złożyć ofertę. Ofert byłoby dużo bo i zamówienie łakome. Wygląd jednak na to, ze zlecenie musiało trafić w okreslone ręce. Dlaczego? Narzuca się odpowiedź żenująco prosta: to mogła być próba "wyprowadzenia" pieniędzy z budżetu. Wyprowadzenia? Dobrze - nazwijmy to tak łagodnie. Jakies tam grosze poszłyby - pro forma - na fasadowo zorganizowane szkolenie (jakie byłoby zainteresownie można przypuszczać po wczesniej znanych próbach oferowania majstrom od budowy okrętów przekwalifikowania na układaczy kwiatów czy psich fryzjerów). Reszta - własciwie lwia częsc - trafiłaby tam, gdzie trzeba. Do kasy partyjnej czy do kieszeni wybranych osób. Czy to była prywatna próba przekrętu wykonana przez człowieka, któremu zamarzył się nowy dom czy mercedes zamiast VW? O takich kwotach decyduje się wysoko.


Co tu jeszcze powiedzieć - chyba tylko to, że z trudem uwierzę aby to był pojedyńczy przypadek i akurat wcibski dziennikarz na to wpadł. Że więcej podobnych spraw nie było. Wygląda na to, że może sobie spokojnie Platforma rezygnować z dotacji budżetowych.

Nie trzeba chyba przypominać, że i tym razem kwestia odpowiedzialnosci jako się rozpłynęła; wykluczenie z partii - też mi kara! A nad tym, kto odpowiada za udzielenie takiego zlecenia - w ogóle się nie zastanawiano. Partia się obroniła, wysokie standardy zostały dotrzymane.

I tak już będzie - co najmniej do końca kadencji, a być może i dłużej. Ale - trzymam się pierwszego zdania z tej notki: moralnego prawa już nie mają.

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka