Oglądałem w sobotę, 9 kwietnia relację z uroczystości w Smoleńsku. Chciałbym podzielić się dwoma obserwacjami.
Wiem - pewnie jestem przewrażliwiony. Wiem - pewnie mam zbyt wysokie oczekiwania.
Ale oto co mnie zdziwiło:
1) pustki - tam - przynajmniej w relacji w TV - prawie nikogo nie było. Zaskakujące? Dlaczego Polacy nie wybrali się w to miejsce tak jak pielgrzymowali tam od miesięcy? Odpowiedź chyba jest oczywista.
2) oprawa - media poświeciły sporo uwagi zamianie tablicy. Mnie natomiast zszokował inny element - stroje "chóru" który tam śpiewał. Kaptur - szara bluza, kolorowe kurtki. Kto to organizował? W Gdyni podczas uroczystości gdy nazwano park imieniem śp. Pary Prezydenckiej - chór ubrany był odpowiednio. A na uroczystościach - jakby nie było - na szczeblu państwowym - nikt tego nie dopilnował?
Rzecz o szacunku. No właśnie. Ale skoro można podmienić tablicę - to elegancki ubiór - to już sprawa mało poważna.
Prawda?
Inne tematy w dziale Polityka