Obejrzałem wyborczy spot Platformy – i dosłownie wyrżnąłem dolną szczęką o beton. Trzej panowie: Lewandowski, Buzek i Sikorski obiecali, że jeśli Platforma wygra wybory, to polacy dostaną szmal – jakieś 300 mld ; chyba dobrze usłyszałem.
Dokładniej to ten szmal oni załatwią dla Polski w Unii. Załatwią, bo mają we władzach Unii „mocną drużynę”: czytaj - ludzi zajmujących tam ważne stanowiska (Buzek, Lewandowski).
Wypowiadali się też Tusk i Rostowski, ale najciekawiej mówili ci:Lewandowski: możemy załatwić 300 mld i dzięki temu np. zmniejszyć bezrobocie wśródmłodzieży (czemu akurat to? może dlatego, że młodzież podobno chce poprzeć PiS?)Sikorski: w tych wyborach chodzi o pieniądze i tylko my te pieniądze możemy załatwić – jak wygramy.
To nie są dosłowne cytaty, ale sens wypowiedzi przytoczony prawidłowo.
Nie mogłem dać wiary temu, co widzę i słyszę: wy nam – głosy, a my wam - szmal? Nikt dotąd w ramach reklamy przedwyborczej tak do mnie nie przemawiał – zwykle zachęcano mnie możliwie barwnie przedstawianymi zamierzeniami, mniej czy bardziej realnymi. Zachęcano też przedstawianiem pozytywnych cech kandydatów.
A to – coś nowego: postanowiono uderzyć najprościej, jak można.Co to szmal – każdy rozumie i po co zastanawiać się nad sprawami bardziej skomplikowanymi.Takie to płaskie, jak – nie przymierzając – platforma. Może zresztą to porównanie coś wyjaśnia. Nie jestem chyba przewrażliwiony, ale takie stawianie sprawy zalatuje mi czymś wątpliwym, jeśli idzie o przyzwoitość.
Ponadto, jak panowie sobie to wyobrażacie: dlatego, że nasi ludzie (nasi, tzn Polacy) są funkcjonariuszami władz Unii – to mogą nam zalatwić jakąś forsę? Ciekaw jestem co na takie zapowiedzi mogłyby powiedzieć władze Unii. A może kryje się w tym następująca sugestia: tak nas (tzn PO) we władzach Unii kochają, że jak wygramy wybory, to sypną jakąś specjalną kasę. No, no.
A skoro już zahaczyliśmy o przyzwoitość, to czy nie wygląda to tak:np. – startujemy w zawodach sportowych i zakładamy zwycięstwo, bo sędzia to nasz koleś. Albo – bierzemy udział w konkursie, a juror – przypadkowo nasz wujek – mruga do nas: spoko, chłopaki – nagroda jak w banku.
Wymienieni panownie najwyraźniej nie widzą w tym niczego niewłaściwego. To, co nam serwują – jest niemożliwe i trąci nieprzyzwoitym smrodkiem, ale co to szkodzi.Pomijając to zastanówmy się, kto nam to obiecuje i jaką skutecznością w przszłości się popisał.Lewandowski był w swoim czasie właścicielem firmy o nazwie „Omega” i prowadził ją tak udatnie, że nawet jego koledzy nazywali ją dobrotliwie „łamaga”.Co potrafi obiecać i potem załatwić słodki Radek – wiemy doskonale, choćby pamiętając sprawę rury u wejścia do naszego portu.
Te obietnice żywo przypominają mi SMS-y, które od czasu do czasu dostaję od loterii TVN: „masz do odebrania 30 tys – tylko wyślij płatnego SMS-a i wygraj!”.
Poziom realności jest podobny.
Tak to wygląda.
Drodzy wymienieni panowie – i ty, szanowna Platformo: jeżeli spodziewacie się dobrego dla siebie skutku traktując Polaków jak durniów – to proszę: wyłączcie ze swoich rachunków tych umiejących cokolwiek myśleć.
Swój elektorat traktujcie jak chcecie.
Inne tematy w dziale Polityka