Widziałem notkę Pana Cezarego. Potem Rosemanna Urzędnika. Potem odpowiedź Pana Cezarego.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zacznę od tego, że bardzo lubię blogera Rosemanna. Ma nie tylko "dar" pisania ale też poglądy które podzielam.
Więc - jeżeli Pan Rosemann to przeczyta - proszę o zrozumienie przyczyny tej notki.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A sprawa jest bardzo prosta. Jeżeli przesledzic czas publikacji notek, tempo reagowania na bieżące wydażenia - mam wrażenie, że notki te pisane są z....pracy. Pracy za którą płacę także ja. Podatnik.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ja także pisuję notki z pracy. Ale ja mam nienormowany czas pracy i srednio spędzam w niej 14 godzin dziennie.
Tak - lubię swoją pracę. Tak - jestem pracoholikiem. (nie mam czasu sprawdzić czy dobre h - muszę jeszcze popracować)
Ale mi płaci prywatna firma która doskonale wie, że spędzając czas nad pracą czasem wpadam na S24. Standardem jest - nie tylko w mojej firmie - sprawdzanie co porabiają pracownicy. Zwykle bloguję nad jedzonkiem :-) i zdaję sobie sprawę z tego, że powinienem to ograniczać. Bo raz, że nie wypada, a dwa, że przez to siedzę dłużej w pracy. -
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I dlatego uważam, że jeżeli Pan Rosemann bloguje w czasie swojej urzędniczej pracy - wszelka polemika z jego strony w obronie etosu urzędnika państwowego jest...wątpliwa...
ALE bardzo chciałbym podkreslić jedną rzecz. Może być tak, że jego szef nie jest zdolny zapewnić mu pełnego obłożenia obowiązkami.
Ja takim szefem nie jestem. Jestem w 100% przekonany, że praca wykonywana przez armię urzędników w Polsce - przy odpowiednim zarządzaniu połączonym z odpowiednio zarządzaną polityką przekazywania zadań firmom prywatnym - dałaby 50% redukcję kosztów. I mówię to jako zawodowy "reduktor" kosztów. O ile nie 80%.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeżeli Panie Rosemannie Cię tą notką dotknąłem i nie napisałes nigdy notki w godzinach pracy - przepraszam.
Jeżeli się nie zgadzasz - proszę o rzeczową polemikę. Cięzko mi było napisać ten tekst - jak napisałem powyżej - bardzo Cię szanuję i lubię Twojego bloga - jestem jego stalym czytelnikiem.
Problem w tym, że to ja opłacam Twoją pensję. Proszę Cię o wyrozumiałosć i zrozumienie.
Inne tematy w dziale Polityka