Eurybiades Eurybiades
1417
BLOG

Mniejsze zło premiera Tuska.

Eurybiades Eurybiades Polityka Obserwuj notkę 24

    "Jesli często słyszymy, że Platformę wybiera sie dlatego, żeby uniknąć większego zła, to w moich uszach, to jest największa pochwała dla Platformy"  - ten cytat z wypowiedzi premiera przytaczam na odpowiedzialność jednego z blogerów, bo sam tej wypowiedzi nie słyszałem; zastrzegam to, bo wypowiedź ta wydaje mi się wprost niewiarygodna: przecież premier w ten sposób uznał siebie wraz ze swą partią także za zło - tyle, że mniejsze. Dobrze to chyba zrozumiałem ? Przypomina mi to historię z dość już odległej przeszłości: mieliśmy dwóch świetnych kolarzy (obaj nazywali się na Sz.), którzy się nie lubili; podczas jednego z wyścigów jeden z nich pytany o przyczyny dość kiepskiej jazdy powiedział: - mogę być przedostatni, byleby Staszek był ostatni.

  Z takiej zajadłości połączonej z minimalizmem można sie było podśmiewać, bo animozjami wśród sportowców - a także ich brakiem ambicji - nie warto było nadmiernie się przejmować; co prawda - nie całkiem, bo oni przecież jeździli za nasze pieniądze. Ale, z grubsza biorąc, raczej można było się śmiać. A jak z premierem, który też żyje i funkcjonuje za naszą forsę - a razem z nim także jego ministrowie i cała partia ? Nie mówiąc już o możliwościach, jakie dla niektórych z racji posiadania władzy są oczywiste, a które pewna posłanka określiła lapidarnie jako "kręcenie lodów". Tu już trudno zgodzić się na taki minimalizm, jaki zaprezentował premier, a mianowicie: - jesteśmy mniejszym złem od tego, jakie mogłoby nastąpić, gdybyśmy nie zostali wybrani i to zaspokaja nasze ambicje, bo takie twierdzenie - to dla nas największa pochwała.

   To zresztą jeszcze sprawa do rozstrzygnięcia, co jest mniejszym, a co większym złem; o tym jednak - potem.  Ja - pewnie nie tylko ja - wolałbym od mojego premiera dostać dobry, ambitny program rozwoju kraju, a następnie jego skuteczną realizację - zamiast straszenia możliwością pojawienia się większego zła. Wolałbym, żeby szef  rządu nie musiał zapewniać, że jego rządy, nienajlepsze wprawdzie, są jednak lepsze od zła, które mogłoby nas dotknąć - wolałbym, żeby na jego korzyść przemawiały różne podejmowane przez niego i kończone sukcesami działania dla wspólnego dobra. Tak by było fajnie, ale zapewne trudniej. Dla wytłumaczenia premiera możnaby powiedzieć, że - skoro narazie to straszenie w przypadku sporej części społeczeństwa się sprawdza - to nie ma powodu, aby się wysilać. Pewnie tak, jeśli przyjąć, że w kierowaniu państwem przede wszystkim o to chodzi. W końcu - w przyrodzie funkcjonuje zasada optymalizacji zużycia energii; jeśli cel udaje się osiągnąć mniejszym wysiłkiem - tym lepiej; lew biega tylko tyle, ile musi - a poza tym leży. Jeśli wystarcza wysiłek niezbędny do straszenia obywateli, tracenie energii na dobijanie się o poprawę poziomu ich życia okazuje się zbędne i nieuzasadnione. To proste  - i może być skuteczne do momentu, w którym ktoś zacznie zastanawiać się i dopytywać, jak to z tym większym złem i na czym miałoby ono polegać. I czy to, co mamy - to napewno zło mniejsze. A do tego dojdzie z pewnością, bo takie dociekania - to wysiłek niewielki i dostępny dla każdego.

    Podążając za myśleniem premiera nie można mieć wątpliwości, że owo większe zło - to ewentualne rządy PiS. PiS niedawno rządziło - PO robi to teraz; porównanie wybranych faktów czy okoliczności z obu tych okresów nie powinno budzić wątpliwości jako argument w dyskusji i być pouczające. Porównanie faktów !  - interpretację sobie darujmy, bo ta ma prawo być subiektywna. Porównania najlepiej dokonać z pozycji szeregowego obywatela - takiego, za jakiego ja się uważam - i zająć się sprawami dla szeregowego obywatela zauważalnymi i istotnymi.

   Zacznijmy od najprostszego  - bezrobocie: za PiS było niższe - teraz jest wysokie z tendencją wzrostową. Dla kogo punkt ?  Dalej - rząd PiS obniżył podatek, a rząd Tuska podwyższył VAT. Podwyższył także wiek przechodzenia na emeryturę - w przypadku kobiet drastycznie. Wiem, wiem - to w gruncie rzeczy dla naszego dobra, bo jeśli teraz nie sprawi się nam tej przykrości z podatkami i emeryturami, to w przyszłości czeka nas coś dużo gorszego. Co ja poradzę, że mi to żywo przypomina coś z Babla - mianowicie napisany przez odeskiego bandziora list wymuszający haracz: - "skoro jeżeli pan tych 20.000 nie położy, to czeka pana coś wręcz okropnego ...". Mechanizm poniekąd ten sam.   Idąc dalej: okropieństwa związane z rządami PiS miałyby się zasadzać głównie na stosunku władzy do obywatela; że zamiast mleczarza przyjdzie o świcie Macierewicz - i tym podobne rzeczy.  Przykład sztandarowy - podczas policyjnego zatrzymania zastrzeliła się była minister (to za rządów PiS). Po przeszukaniu przez ABW mieszkania pewnego prokuratora, tenże zastrzelił się (to za PO).    O pierwszej sprawie wiedzą wszyscy, a rozpaczliwe próby przyczepienia odpowiedzialności za nią politykom PiS, choć bezskuteczne i bezzasadne - trwają do dziś. O drugiej - wątpię, aby ktoś wiedział - choć gatunkowo wydają się bardzo podobne.  Słynnemu Hubertowi, który za czasów PiS naubliżał prezydentowi, nie stało się nic; za czasu PO Antykomor dostał wyrok, wyroki dostali kibice Jagiellonii Białystok - a Staruch, autor znanego sloganu, przesiedział się w areszcie na podstawie lipnego zarzutu. Nie wspominając o jego narzeczonej, która też zaliczyła areszt, bo na meczu usiadła  nie na swoim krzesełku.  Padały oskarżenia o to, że w latach 2005 - 7 wymiar sprawiedliwości szedł na pasku premiera - ale późniejsze dochodzenia nie potwierdziły tzw. nacisków. A teraz ? Sędzia ochoczo przyjmuje dyrektywy - sfingowane wprawdzie, ale on o tym nie wie - płynące z kancelarii premiera; tym skwapliwiej, że na meczu przybija z premierem piątkę.  Wolność nauki: nie słyszałem, żeby PiS zaglądało profesorom do gabinetów; minister Kudrycka za to, jak pamietam, obiecywała prof. Nowakowi kontrolę dla sprawdzenia, jakich to magistrów on wypuszcza. Ostatnio też nieźle się wypowiedziała, ale dajmy już spokój.   Co do edukacji: napadano na Giertycha (nie chodzi o to, że ja go kocham - bo nie) np. za sensowny moim zdaniem pomysł z mundurkami - a teraz dokonano szkodliwej reformy z gimnazjami i postanowiono nie uczyć historii, nie mówiąc już o zrujnowaniu przedszkoli. A w sprawach międzynarodowych: udało się np. rządowi PiS w sporze z Rosją uzyskać poparcie UE; rząd PO z niego zrezygnował, a w sprawie dostępu do portu w Świnoujściu tak zadziałał, że gazociąg blokuje możliwość rozwoju tego portu (naiwni niech wierzą, że rura kiedyś tam zostanie zakopana głębiej).   Można dalej: odziedziczony po PiS plan realizacji zabezpieczeń przeciwpowodziowych - i rezygnacja z niego, a w efekcie straty, bo nic niszczycielskim powodziom nie przeszkadza.

   Można zabawiać się takimi zestawieniami do woli - i w każdym przypadku trudno będzie zaliczyć punkt Platformie. Nie wspomniałem o sprawie najważniejszej - wiadomo, jakiej - ale ona zasługuje na inny, poważniejszy tekst. Tej wyliczance i tak daleko do kompletności - gdzie na przykład służba zdrowia - gdzie realizacja wielkich inwestycji ? Nie wydaje mi się, żeby gdziekolwiek udało się znaleźć punkt dla Platformy.

   Wiem, jakie można usłyszeć tłumaczenia, bo wielokrotnie już słyszałem: jesteśmy powiązani ze światem, takie są warunki - takie tendencje, z tym lub owym trzeba się liczyć. Jednym słowem - nieuchronność, konieczność, niemożność. Czy życzenie sobie, żeby można było zrealizować parę rzeczy dlatego, że ich chcieliśmy i umieliśmy - to za wiele ?  I żeby premier nie przekonywał mnie, że bez niego byłob y mi jeszcze gorzej.

   Przed chwilą zobaczyłem w telewizorze premiera ostro strofującego kolegę partyjnego za szczaw i mirabelki. "Nikt nie ma prawa tak żartować, dopóki w kraju jest choćby jedno głodne dziecko !"  - a jaki premier ma prawo objawiać takie zadowolenie ze stanu rzeczy, jakie w cytowanej wypowiedzi objawił - jeśli po pięciu latach jego rządów o tym problemie, kpiąco czy poważnie, można mówić ? I gdzie tu większe, a gdzie mniejsze zło ?

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Polityka