folt37 folt37
296
BLOG

„Różaniec do Granic” to akt modlitewny czy polityczny?

folt37 folt37 Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 37

Nie ma wątpliwości, że polityczny, który ukryto za modlitewną zasłoną  obliczoną na to, że nikt nie odważy się krytykować pobożności  Polaków zatroskanych losem ojczyzny i świata. Ta naiwność jest adresowana do szerokich rzesz społecznych skutecznie straszonych islamską  nawałnicą nacierającą na Europę w celu jej skolonizowania i podporządkowania Allachowi.

 

Pierwsze hasła określającej cel  modlitwy różańcowej komunikowały w prośbie do Matki Boskiej o uchronienie Polski przed islamizacją nacierającą na Europę pod „przykryciem” uchodźców.

Współorganizator akcji, Maciej Bodasiński, tłumaczy, że modlitwa na granicy ma być taka jak przed bitwą pod Lepanto albo jak modły wspierające Sobieskiego pod Wiedniem i modlitwy Polaków w 1920 r. Różaniec ma uchronić Polskę i świat przed zbrojnym konfliktem, przed islamizacją i związanymi z nią ponoć zamachami terrorystycznymi oraz przed odcięciem się Zachodu od chrześcijańskich korzeni (za TP nr 41 z 8.10.2017 r.).

Szybko jednak pouczono organizatorów, że taki argument będzie bardzo źle odebrany przez zachodnią cywilizację europejską więc  przesłanie  akcji: „różaniec do granic” określono jako „modlitwa za Polskę i za świat”. 

Nie wyjaśniono tylko dlaczego symbolem akcji uczyniono granice Rzeczpospolitej? Granice niczym – jak na razie – nie zagrożone. Co niby miała znaczyć demonstracja modlitewna  polskich  pątników na moście granicznym Słubice – Frankfurt zwróconych w stronę niemiecką z wysoko podniesionym krzyżem?

Cała akcja ma wymowę stricte polityczną zorganizowaną wypróbowana metodą „miesięcznic smoleńskich” z krzyżem, różańcem i asystą kapłanów katolickich w formie udającej modlitewną, a w treści zasadniczo polityczną. Symbolami religijnymi „kokietuje” się ludzi poczciwie ufających organizatorom w ich pobożne, modlitewne intencje. A to obłuda!

Prawdziwą zaś pobożność obrazuje ks. Adam Boniecki w felietonie „Modlitewny Kordon” (TP nr 41 z 8.10.2017 r.):

„(…) czy nie było by bardziej ewangelicznie, gdyby każdy się pomodlił w swojej izdebce? Jezus wszak powiedział:  „Nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i rogach ulic wystawiać się i modlić, żeby się ludziom pokazać, (…). Ty zaś gdy chcesz się modlić, wejdź do swojej izdebki, zamknij drzwi i módl  się do Ojca” (Mt5, 5-6).”

Finansowania przedsięwzięcia przez państwo za pośrednictwem państwowych podmiotów gospodarczych to czysta polityka tak sygnowana w mediach:

„Państwowe spółki mecenasami „Różańca Do Granic”. Taki rozmach i skala wydarzenia nie byłyby możliwe, gdyby nie wsparcie Mecenasów, m.in. Grupy Energa i Polskiej Wytwórnio Papierów Wartościowych S.A. – podaje tygodnik katolicki „Niedziela”.

http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2017-10-05/panstwowe-spolki-mecenasami-rozanca-do-granic/

Ten finansowy scenariusz powtarza się we wszystkich akcjach politycznej propagandy obozu rządzącego (patrz billboardy anty sądowe) finansowane z publicznych pieniędzy czyli inicjowane przez obóz rządzący.

Światowy odzew na akcję „Różaniec do granic” nie przyniósł partii rządzącej korzyści wizerunkowych lecz odwrotnie – utwierdził zagraniczną opinię o zaostrzeniu polskiego anty uchodźczego stanowiska. BBC pisze o "kontrowersjach", "New York Times" o "bitwie pod Lepanto", a France24 o "duchowej broni przeciwko islamizacji". Cytują również słowa pani Haliny z Kwieciszewa o "islamie, który chce zniszczyć Europę". https://wiadomosci.wp.pl/rozaniec-do-granic-wzbudzil-zainteresowanie-na-swiecie-bron-przeciwko-islamizacji-kontrowersyjne-uhonorowanie-bitwy-z-1571-roku-6174479418844801a

Za resume tej notki niech posłuży refleksja ks. Bonieckiego: „W końcu czerwca 2016 r. przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski oświadczył, że „nawet gdyby 60 czy 80 procent społeczeństwa było przeciw uchodźcom, to Kościół i tak nie mógłby powiedzieć jak niektórzy politycy: Ludzie tego nie chcą, więc tego nie zrobimy Kościół musi bronić zasad płynących z Ewangelii. A te maja inna perspektywę”.

Brzmi tak: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Bo byłem przybyszem a nie przyjęliście Mnie”.

Oto polityczno-pseudo modlitewne kontrowersje szeroko zakrojonej akcji dowiedzenia słuszności rządu (PiS) w jego anty uchodźczej polityce na rzecz której reżyseruje się religijne wsparcie Polaków gdy tak naprawdę są one (jak pokazano wyżej) antyewangeliczne.

W takim to miejscu znajduje się obecnie „katolicka Polska”.  Czy aby na pewno jeszcze katolicka?

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo