Wszystko wskazuje na to, że chcą jej środowiska radykalnej prawicy, która niczym niemiecki faszyzm z lat 20-tych poprzedniego wieku stosuje słowną kampanię z nienawistnie ostrymi atakami na demokrację przedstawicielską.
Radykalna prawica, to zacięty wróg pluralizmu i fanatyczny przeciwnik wielokulturowego, wielowyznaniowego i wieloetnicznego społeczeństwa, które miało miejsce w Polsce, zapamiętanej historycznie jako Rzeczpospolita Wielu Narodów i religii – kultura złotego wieku.
Podstawą tolerancji religijnej w tamtej Rzeczypospolitej był Sejmowy akt konfederacji warszawskiej z 1573 r., tak zadekretowanej:
SZLACHCIE, MIESZCZANOM I WSZYSTKIM LUDZIOM WOLNYM NIEZALEŻNIE OD WYZNANIA PAŃSTWO GWARANTOWAŁO PRAWA I PRZYWILEJE RELIGIJNE.
Tak zapisano ten przedział polskiej historii w Wikipedii: „*Konfederacja warszawska – określenie uchwały podjętej 28 stycznia 1573 r. na sejmie konwokacyjnym w Warszawie, zawierającej postanowienia dotyczące zapewnienia swobody wyznania szlachcie w Rzeczypospolitej. Gwarantowała bezwarunkowy i wieczny pokój między wszystkimi różniącymi się w wierze, zapewniała innowiercomrównouprawnienie z katolikami i opiekę państwa.Dokument uważany jest za początek gwarantowanej prawnie tolerancji religijnej. W 2003 tekst konfederacji warszawskiej został wpisany na listę UNESCO Pamięć Świata”.
Jak ważny to był akt państwowo twórczy w historii ludzkości niech świadczy umieszczenie go właśnie na liście UNESKO „Pamięć Świata”.
Obecne zawirowania polityczno ustrojowe w Polsce radykalnie wzbudzone strategią PiS nakierowaną na likwidację wolnościowej (liberalnej) demokracji pluralistycznej i zastąpienie jej tzw. demokracją narodowo – katolicką z wiodącą doktryną restrykcyjnego państwa autorytarnego, nie akceptującego różnorodności dowodzą o odchodzeniu rządzącej prawicy od demokratycznego pluralizmu na rzecz nacjonalizmu „jednonarodowego”.
Głośna obecnie afera wywołana przez polskich nacjonalistów zrzeszonych w legalnych organizacjach neofaszystowskich czczących urodziny Hitlera na faszystowskim festynie „ozdobionym” ołtarzykiem ku czci Adolfa Hitlera, płonącą swastyką, i hitlerowskim salutem "Sieg Heil!", zaskoczyła PiS-owkie władze, które dotąd oficjalnie sprzyjały tym ruchom demonstracyjnym umarzaniem postępowań prokuratorskich i wycofywaniem z sądów spraw wniesionych za propagowanie faszyzmu, nienawiści rasowej i ksenofobii.
Pamiętamy bagatelizowanie zjawiska faszyzacji marszu niepodległości 11 listopada przez ministrów Błaszczaka i Ziobrę sugestiami, że to prowokacja (kogo?), a tak w ogóle, to nic nie znaczący margines rozdmuchiwany przez „totalną opozycję”. Zasmucającym była też postawa w tej sprawie abp Stanisława Gądeckiego – przewodniczącego konferencji Episkopatu Polski, który między słowami krytyki nie wykluczał owej prowokacji sugerowanej przez ministrów.
Skandaliczne honorowanie „racowanych” pielgrzymek kiboli i ksenofobicznych ruchów nacjonalistycznej młodzieży na Jasną Górę, chwalonych z jasnogórskiego szczytu za „patriotyczne” postawy miłości do Ojczyzny i Kościoła.
Kiedy tutaj oburzałem się na takie postawy rządu i Kościoła byłem za to niewybrednie besztany przez apologetów polskiego nacjonalizmu.
Z gorzką satysfakcją przypominam dzisiaj, że trzeba było aż tak rażącej szczerości nacjonalistycznych organizacji w oficjalnym „wielbieniu” Hitlera, najokrutniejszego symbolu zbrodni nacjonalizmu, żeby polskie władze państwowe zareagowały stanowczym potępieniem nacjonalizmu i ustami prokuratorów (tych samych co kiedyś umarzali postępowania spraw rasistowskich) zapowiedzieli postępowania karne z obietnicą wniosków o delegalizację nacjonalistycznych ruchów neofaszystowskich w Polsce.
Proszę sobie wyobrazić, że członkowie tych ruchów licznie wstępowali do Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT) gdzie byli entuzjastycznie przyjmowani i wyposażani w broń strzelecką. Czyli państwo polskie wyposażyło w broń fanatyczny element młodzieży nacjonalistycznej, która – między innymi – w hitlerowskich mundurach i faszystowskiej symbolice tak fanatycznie czciła Hitlera w rocznicę jego urodzin.
Czy połączenie tych faktów nie daje powodu do niepokoju? Moim zdaniem daje i to bardzo dużego niepokoju, bo historia dowiodła, że elementy zmilitaryzowanej młodzieży hitlerowskiej w Niemczech w XX wieku były użyte do zbrodniczych eksterminacji Żydów, Cyganów, a także innych narodowości.
Zapominająca o tym skrajna prawica zgadza się (świadomie bądź nie) na zagrożenie Polski przemocą ze strony fanatycznego nacjonalizmu, od której bardzo blisko do bratobójczego przelewu krwi.
Może więc teraz przyszło opamiętanie i obóz rządzący w Polsce ukróci niebezpieczne neofaszystowskie „harce” definitywną delegalizacją tych ruchów. OBY!
Komentarze