Powierzanie w Polsce poważnych państwowych funkcji osobom o skrajnie nacjonalistycznych przekonaniach politycznych powoduje niepowetowane szkody wizerunkowe naszemu krajowi w świecie przywracaniem obrazu polskiego szowinizmu (antysemityzmu) z lat 20-30–tych XX w.
Szkoda, że polskie władze nie wyciągają wniosków z błędu nowelizacji ustawy o IPN, której celem miało być przeciwdziałanie głoszonym opiniom o przypadkach polskich „zbrodni” z czasów II wojny światowej, a wywołało skutek przeciwny do tej intencji wywołując na świecie lawiny narracji o polskim antysemityzmie i jego obecnym odradzanie się.
Brak takich refleksji potęguje postawa nowego kierownictwa IPN bulwersująca wypowiedziami dowodzącymi – w opinii światowych komentatorów – o ciągle obecnym szowinizmie w polskim życiu publicznym.
Ten kuriozalny tytuł notki „Katyń, Jedwabne, IPN” wynika z takiego komunikatu: „Podobnie jak Katyń powinno zostać przebadane Jedwabne. Inaczej rodzą się demony i nieporozumienia – stwierdził dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej”
Wcześniej, tenże sam Krzysztof Szwagrzyk, jako kandydat na prezesa IPN powiedział: „Wykonawcami zbrodni (w Jedwabnem) byli Niemcy, którzy wykorzystali na zasadzie przymusu Polaków”.
To wszystko pada z ust wysokiego urzędnika IPN, tego IPN, który sprawę Jedwabnego definitywnie zakończył:
„Od 2000 roku IPN prowadził postępowanie w sprawie tego pogromu. W toku postępowania przesłuchano 111 żyjących świadków. Postanowieniem z 30 czerwca 2003 śledztwo umorzono z powodu niewykrycia innych żyjących sprawców zbrodni niż ci, którzy wcześniej zostali osądzeni przez polski wymiar sprawiedliwoścci.
Przeprowadzone w latach 2000–2004 śledztwa wykazały, że w mordowaniu ludności żydowskiej brała udział część polskich mieszkańców Jedwabnego. Według ustaleń Instytutu Pamięci Narodowej rola Polaków była decydująca o zrealizowaniu zbrodniczego planu, i byli oni wykonawcami zbrodni, ale można przyjąć, że została dokonana z niemieckiej inspiracji”.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pogrom_w_Jedwabnem
Jak to się ma do Katynia? Przyznaję, że nijak. Służy mi tylko do ilustrowania nacjonalistycznej mentalności zaprzeczenia niewygodnym faktom historycznym brzydką metodą obwiniania nimi swoich wrogów.
Rosjanie w Norymberdze wmawiali światu, że polskich oficerów zabili w Katyniu Niemcy:
„Podczas rozprawy sądowej w lipcu 1946 roku sowieccy oskarżyciele utrzymywali, że winę za zamordowanie polskich oficerów, pracujących – jak twierdzili - wiosną 1941 r. przy budowie dróg i umieszczonych w trzech obozach koło Smoleńska, ponosi sztab niemieckiego 537 batalionu roboczego, dowodzonego przez płk. Arnesa. Zbrodni mieli dokonać Niemcy we wrześniu 1941 roku”.
http://dzieje.pl/aktualnosci/sprawa-katynia-w-norymberdze
Publikacją tą wyrażam zdziwienie, że obecny obóz rządzący w Polsce nie wyciąga wniosków z takich doświadczeń historycznych cały czas inicjując nowe przedsięwzięcia polityczne jednoznacznie potwierdzające coraz bardziej pogarszający się wizerunek Polski w świecie.
PS.
Do tego obszaru obwiniania wrogów politycznych niepopełnionymi zbrodniami wtłoczono w Polsce przez polityków skrajnej prawicy katastrofę smoleńską upartą zamachową narracją Antoniego Macierewicza.
Szkoda Polski!
Komentarze