Kiedy w programie „Kawa na ławę” (TVN 20.05.) poseł Tadeusz Cymański (Solidarna Polska Ziobry) uzasadniał celowość podatku na rzecz niepełnosprawnych pod nazwą „danina solidarnościowa”, skompromitował do cna bezradną politykę obozu władzy w kwestiach społecznych nawracającą do socjalistycznej narracji: że niedostatek biednych jest z winy bogatych.
Pan Cymański z właściwą sobie emfazą wytykał bogatym Polakom drogie zegarki i zganił ich nadmierne wydatki na konsumpcję. Podkreślając swoje wykształcenie ekonomiczne sugerował, że 19% podatek dochodowy przedsiębiorców powinien dotyczyć tylko wydatków na rozwój i inwestycje, oddzielonych od wydatków konsumpcyjnych. Tym stwierdzeniem pan poseł obnażył ograniczoność swojej wiedzy ekonomicznej, bo wydatki konsumpcyjne, to jeden z podstawowych czynników pobudzania (wzrostu) koniunktury gospodarczej.
Nie bez racji rząd uzasadniał, że wzrost konsumpcji spowodowany wzrostem wydatków rodzin zasilonych programem 500+ spowodował dodatkowy z tego tytułu popyt rynkowy ozdrowieńczo pobudzający koniunkturę gospodarczą w Polsce.
Pan Cymański widać nie wie, że kto buduje dom, wille, basen, itp., to nabywa materiały budowlane, wyposażeniowe i inne dając zbyt producentom tychże oraz zatrudnienie pracownikom i dochód od nieruchomości gminom, itd. Te wszystkie czynniki materiałowo pracownicze są obciążone dużymi podatkami od VAT-u i akcyzy, a na PIT kończąc.
Jeżeli poseł obozu rządzącego uważa, że to mało i chwali Janosikową, dodatkową „daninę solidarnościową”, jako podatek sprawiedliwy wobec biednych, dowodzi tym o swoich niedostatecznych kompetencjach politycznych i (w jego przypadku) ekonomicznych uniemożliwiających politykowi należyte rozumienie mechanizmów gospodarki rynkowej państwa zapisanych w konstytucji.
Trzeba dodać, że pomysłodawcą tej „daniny” jest sam premier Morawiecki, którego nie posądzam (z uwagi na staż w kapitalistycznym banku) o brak wiedzy Cymańskiego, a to znaczy, że pan premier jest w bardzo trudnej sytuacji „topniejących” zasobów finansowych budżetu państwa (wbrew deklaracjom) i sięga po ostatnią deskę ratunku jaką są kieszenie bogatych Polaków.
I to jest dowód na coraz bardzie nasilającą się bezradność państwa rządzonego przez PiS spowodowaną socjalistyczną rozrzutnością zawsze w historii przyczyną upadku państwa.
Danina solidarnościowa to wyraźny syndrom zbliżania się tego upadku.