Dla zorientowanych w zasadach funkcjonowania demokratycznego państwa prawnego – zwolenników demokracji – staje się oczywiste, że w Polsce są pozbawiane instytucjonalnej rangi demokratycznego państwa prawnego organy konstytucyjnego ustroju państwa.
Obóz rządzący w kraju dokonuje demontażu państwa prawnego przez pozbawianie władczej samodzielności sądownictwa, sztandarowej instytucji trójpodziału władzy w państwie.
Gościem środowej audycji red. Katarzyny Kolendy w TVN 24 był wiceminister sprawiedliwości p. Michał Wójcik elokwentnie broniący procesu wymiany wiodących ciał polskiego sądownictwa od Trybunału Konstytucyjnego. Krajowej Rady Sądowniczej, Sądu Najwyższego po prezesów sądów rejonowych określeniem tej akcji „reformą polskich sądów”,
Swoje stanowiska w sprawie skrócenia kadencji Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego wiceminister uzasadniał między innymi opinią prof. Lecha Garlickiego – specjalisty w dziedzinie prawa konstytucyjnego, profesora nauk prawnych sędziego Trybunału Konstytucyjnego (1993–2001) i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (2002–2012) – który w 2005 roku wskazywał, że pierwszy prezes Sądu Najwyższego ma sześcioletnią kadencję pod warunkiem, że utrzymuje stan sędziowski. Tę wypowiedź p. minister zinterpretował, że skrócenie wieku emerytalnego jest okolicznością ustania stanu sędziowskiego pani prof. Gesdorf.
Minister miał wyraźnego pecha, bo Katarzyna Kolenda zwróciła się do prof. L. Garlickiego o opinię w tej sprawie, którą odtworzyła z nagrania na dyktafonie. Otóż pan prof. Lech Garlicki stwierdził co następuje:
„Chciałem zacząć od przypomnienia, że ten komentarz był pisany w roku 2005 roku. Powoływanie się na to dzisiaj, w zmienionej sytuacji jest wątpliwe - wskazywał Lech Garlicki.
Mówił też, że przy pisaniu komentarza, autorom "zabrakło wyobraźni". - Nie umieliśmy przewidzieć, że może dojść do tak głębokiej erozji tych zasad, które wydawało nam się są zasadami nienaruszalnymi - podkreślił konstytucjonalista.
Ustawodawca może ustalać wiek, w którym sędzia ma przejść w stan spoczynku, ale nie może tej kompetencji nadużywać w sposób taki, który powoduje, że z miesiąca na miesiąc znaczna grupa urzędujących sędziów ten urząd traci i przechodzi w stan spoczynku - tłumaczył profesor.
W jego ocenie "to zakłóca konstytucyjną ciągłość istnienia Sądu Najwyższego, zakłóca zasady niezawisłości sędziowskiej". - Cała ta sytuacja, której jedną z konsekwencji jest spór o status profesor Gersdorf, jest sytuacją niekonstytucyjną - podkreślił były sędzia Trybunału Konstytucyjnego i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka”.
Nie Umieliśmy Przewidzieć, Że Może Dojść Do Tak Głębokiej Erozji Tych Zasad, Które - Wydawało Nam Się - Są Zasadami Nienaruszalnymi. Powoływanie Się Na To Dzisiaj W Zmienionej Sytuacji Jest Wątpliwe - Stwierdził Garlicki.
Zmieszany, pozbawiony rezonu min. Wójcik zareagował tak: to było pisane kilka lat temu, wtedy dobrej zmiany nie było. Według niego "profesor Garlicki zmienił poglądy kiedy rządzi '”dobra zmiana'", czyli rząd Prawa i Sprawiedliwości. - Kiedy jest "dobra zmiana" to rozumiem, że już nie obowiązują te słowa, które zostały napisane w komentarzu - dodał wiceminister sprawiedliwości.
http://www.aktualnosci24.com/polska/wiceminister-przytacza-opinie-profesora-ten-odpowiada-powolywanie-sie-jest-watpliwe/185062-wiadomosci.
No cóż, pan minister Wójcik w kontrze do wybitnych konstytucjonalistów w Polsce i Europie – zdecydowanych krytyków zmiany ustroju polskich sądów – chciał wesprzeć zmiany w sądownictwie autorytetem profesora konstytucjonalisty Lecha Garlickiego tezą o praworządności reform sądowych dokonywanych przez PiS. Tymczasem ów profesor stanął ramię w ramię w szeregu razem z całym autorytatywnym światem prawniczym w solidarnym sprzeciwie wobec ustrojowych reform PiS-u naruszających konstytucję RP.
Nie udało się ministrowi przemycić do opinii publicznej nieprawdziwej tezy PiS–u o konstytucyjnej legalności dokonywanych reform ustrojowych.
Jakież to żałosne, kiedy obecne władze polskie bezprawnie – bo wbrew konstytucji – zmieniają ustrój państwa wmawiając ludziom poprawność tych zmian świadectwem autorytetów prawa konstytucyjnego, że robią to legalnie.
Taka bezczelność nie zdoła jednak przykryć prawdziwego dramatyzmu katastrofalnej erozji ustroju demokratycznego w Polsce.
Władze bardzo się mylą sądząc, że społeczeństwo polskie i demokratyczny świat przejdą nad tym do porządku.
Nie przejdą. Sąd Najwyższy przedstawił w czwartek pięć pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości UE oraz zawiesił stosowanie przepisów ustawy o SN, określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku.
Kancelaria prezydenta RP oświadczyła, że prezydent nie uznaje decyzji SN, czym urząd prezydencki potwierdza erozję polskiej demokracji, bo prezydent nie ma kompetencji uznawać bądź nie decyzji sądu, a do wyrażenia sprzeciwu służy tryb sądowy. Po to jest ów trójpodział włazy. Prezydent Polski zdaje się to ignorować w ślad za „wyręczaniem sądu” – jak powiedział – uniewinniając Kamińskiego.
Wzburzenie społeczne wrasta. W samym PiS rodzą się wątpliwości co do zasadności tych głębokich zmian ustrojowych. Władza boi się ustaleń niekorzystnych dla siebie postanowień Trybunału Sprawiedliwości UE potwierdzających odchodzenie polskich władz od demokratycznego państwa prawa udając, że TS UE nie ma takich kompetencji. A ma.
Daleko posuniętą głębokość erozji polskiej demokracji potwierdził 1 sierpnia marsz ONR ulicami Warszawy z faszystowskimi symbolami, za co prezydent Warszawy marsz rozwiązała.
W tę suwerenną decyzję miasta stołecznego Warszawy wkroczył minister spraw wewnętrznych i administracji (bezprawnie) nazywając decyzję prezydent Warszawy obraźliwie „od czapy” i przy pomocy policji przeniósł marsz z jezdni na chodnik, umożliwiając neofaszystom jego kontynuowanie.
Tak przedstawia się obraz erozji polskiej demokracji, której naród nie pozwoli sobie odebrać, nawet gdyby władza przywróciła do życia ZOMO (Zmotoryzowane Oddziały Milicji Obywatelskiej). Tamto już się nie wróci!
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo