folt37 folt37
229
BLOG

Warszawska debata kandydatów na prezydenta, to fiasko transparentności kampanii

folt37 folt37 Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Wszystkie ogólnopolskie portale informacyjne wyemitowały wczoraj głośno zapowiadaną debatę wszystkich 14–tu kandydatów na prezydenta Warszawy w imię przybliżenie mieszkańcom stolicy ich zarządczych planów. Rzeczywiście przybliżenie było i pozostawiło smutny obraz nadzwyczajnej miałkości tego spotkania, po którym przeciętny obywatel Warszawy mógł odnieść wrażenie, że nikt z tych kandydatów nie nadaje się na prezydenta stołecznego miasta. 

Oczywiście moje spostrzeżenia na temat tego spotkania, osoby daleko od Warszawy, a więc bez emocjonalnego zainteresowania kto będzie prezydentem stolicy, ma wyłącznie charakter refleksji o tym pokazie.

A refleksje mam smutne. Po pierwsze przeważała jednobrzmiąca, bez mała, monotonia inwestycyjnych obietnic dotyczących sfery infrastrukturalnej i społecznej w mieście. Po drugie, te obietnice były niemiłosiernie zwodnicze i rozmyślnie adresowane do naiwnych i łatwowiernych Warszawiaków o nikłej wiedzy z zakresu uprawnień i kompetencji prezydenta miasta.

Prezydent miasta jest bowiem organem wykonawczym i jako taki nie ma kompetencji uchwałodawczych tylko wnioskowane w formie propozycji na etapie powstawanie uchwał rady miejskiej dotyczących miasta. Dopiero prawomocnie podjęte uchwały rady uprawniają prezydenta do realizacji uchwalonych zadań w zakresie rzeczowym i finansowym.

W świetle powyższego obietnice kandydatów„jak zostanę wybrany to zrobię, wybuduję, stworzę” są bezpodstawne. W miejsce takich obietnic kandydaci powinni prezentować swoją wizję funkcjonowania miasta jako gospodarską propozycję złożoną radzie miejskiej.

Rada miejska jest gospodarzem miasta, a prezydent wykonawcą jej decyzji i strażnikiem sprawnego realizowania jej uchwał.

Wymownym aktem hierarchicznej ważności organów samorządowych jest przecież instytucja absolutorium udzielana przez radę prezydentowi miasta.

Nikt z kandydatów nie zaznaczył tej współzależności prezydenta od rady miejskiej sugerując wszechmoc decyzyjną prezydenta, jakby nie było poza prezydentem ważniejszego organu w mieście.

Tymczasem kandydat powinien wykazać swoje zdolności koncyliacyjnej współpracy z radą miejską, bez czego nie ma szans na sukcesy swojej prezydentury.

Tutaj trzeba wspomnieć o niezwykle aroganckiej postawie kandydata PiS Patryka Jakiego, który powtarzał kompromitujące oświadczenie, że posiada zapewnienie władz państwa przyznania subwencji (dofinansowania) do rozbudowy metra. Zabrzmiało to nadzwyczaj spójnie z wcześniejszymi komunikatami kandydata i p. Guzioła (kandydata na wiceprezydenta), że rządowe subwencje dla Warszawy nastąpią tylko wtedy gdy prezydentem Warszawy zostanie kandydat PiS.

Ten oczywisty skandal niedopuszczalnego przedwyborczego populizmu kandydata PiS opartego na jego  partyjnych (i rządowych) związkach  z obecnym obozem rządzącym warunkującym wspierania tylko samorządów ukonstytuowanych z partyjnej listu PiS.

Jedyna zaleta tej debaty, to pokaz kiepskiej kondycji obywatelskiej kandydatów i obraźliwe jej odsłonięcie przed Warszawiakami. Źenada.  

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka