folt37 folt37
1119
BLOG

Salomonowa przestroga dla Jarosława Kaczyńskiego

folt37 folt37 PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 30

Przysłowiowa mądrość Salomona często jest przywoływana wtedy kiedy nie umiemy współcześnie rozwiązać trudnych problemów życiowych mocno zakłócających nasze życie. Czy słusznie? 

Na Wikipedii czytamy: „Salomon, /Człowiek Pokoju/ – prorok biblijny oraz Koranu, król Izraela, syn i następca króla Dawida. Wielki budowniczy. Swój dwór uczynił ośrodkiem kultury, głównie literatury. Według tradycji biblijnej słynął z mądrości”.

Zaś w „Antologii postaci biblijnych. Stary Testament” (Wydawnictwo Świętego Wojciecha, Poznań 2008) – ks. Tadeusz Hanelt jakby tę mądrość kwestionuje pisząc: „Za panowania Salomona panował pokój. Państwo Izraela przez czterdzieści lat było bezpieczne, gospodarka się rozwijała. Jednak uniesiony pychą swych dokonań król podeptał prawa ludzkie i Boże. Kresem jego panowania była tragedia podziału narodu, a w konsekwencji późniejsza niewola”.

Kiedy czytałem te słowa dopatrzyłem się pewnych analogii (słusznie bądź nie) naszej ojczyzny z 40-to letnią historią królestwa Salomona, pełnej sukcesów i marnego końca tak przez autora (ks. Tadeusza Hanelta) podsumowanego: „Jednak uniesiony pychą swych dokonań król podeptał prawa ludzkie i Boże. Kresem jego panowania była tragedia podziału narodu, a w konsekwencji późniejsza niewola”.

Czyż to nie przypomina najnowszej historii Polski? Też szczycimy się czterdziestoletnim – bez mała – czasem pokojowego rozkwitu, dynamicznym wzrostem gospodarczym, dobrobytem narodu przy jednoczesnym dramatycznie gniewnym  podziałem naszego narodu na dwa wrogie „plemiona” celowo skłócane przez polityków (także w sutannach) namiastki „współczesnej monarchii” skłócających nas dla zachowania wszechwładzy żądnej nieograniczonego panowania nad ludem.

Współczesnym „monarchom” (królem) jest DEMOKTACJA wynosząca do władzy osobników zarozumiałych, pełnych pychy depczących przynależne ludziom prawa, te stanowione przez ludzi (konstytucja) i te Boże (dekalog) wyznawane przez wierzących.

Czyż nie jest próżną pychą dążenie Jarosława Kaczyńskiego do wcielenia w życie Polski jego osobistej doktryny „państwa narodowego” opartego na autorytarnej konstrukcji państwowego, totalnego zwierzchnictwa nad całokształtem życia społecznego narodu? A przecież w tym modelu państwa nie ma miejsca na autonomię dla:

a) struktur trójpodziału władzy szczególnie przynależnego sądownictwu, instytucji najgroźniejszej – w owej trój podzielności władzy – dla rządu przez niezależność sądowniczych decyzji, czego  autorytaryzm państwa nie znosi, bo krępuje jego rządzenie cenzurą respektowania prawa.

b) kultury, bo jej niezależność tamuje wpływ indoktrynacji państwa na wolność myślenia obywateli główną przeszkodą w procesie uwiarygodniania rządowej propagandy.

c) oświaty, bo autonomiczność procesu nauki szkolnej krępuje ingerencje państwa w praktykowaniu tzw. polityki oświatowej, głownie historycznej zakładającej modelowanie młodych umysłów według bieżącej doktryny „urzędowego” patriotyzmu opartego na fundamencie ideologii aktualnie rządzącej opcji politycznej.

Wyeliminowanie autonomii powyższych struktur ustrojowych z porządku państwa prawnego zawsze kończy się tak samo, czyli owym smutnym państwowym bankructwem zapamiętanym od królestwa Salomona przez autorytarne cesarstwa Rzymskie, Rosyjskie, Niemieckie po XX wieczne państwa komunistyczne i nacjonalistyczne.

Nie sądzę, żeby konsekwencją polityki Jarosława Kaczyńskiego była – jak w królestwie Salomona – aż niewola (choć status Krymu niepokoi), ale pewne jest dramatyczne osamotnienie Polski w rodzinie państw europejskich i degradacja naszego państwa do roli „Kopciuszka” Europy, bez wpływu na losy kontynentu i co najboleśniejsze także na losy Polaki.

Przestrogę tę formułuję dla refleksji wyznawców polityki Jarosława Kaczyńskiego w „przededniu” wielkiego, tegorocznego „festiwalu” wyborczego z nadzieją odmowy poparcia obozowi PiS, głównego instrumentu Jarosława Kaczyńskiego w realizowani owej zgubnej doktryny państwa „narodowo katolickiego".

Refleksję tę wzmacnia najnowsza skandaliczna oferta wyborcza PiS:  500+ dla pierwszego dziecka i zapowiedziana  przez wicepremier polskiego rządu Beatę Szydło „trzynastka dla emerytów, to prezent od Jarosława Kaczyńskiego”. To zawołanie p. Szydło jest niepokojącym „echem” jej krzyku w Sejmie o krociowych premiach dla ministrów usprawiedliwianiem: „te pieniądze im się należą”.

Czy może być coś bardziej niepokojącego jak oświadczenie wicepremier polskiego rządu, że o wydatku  dziesiątek miliardów zł. z budżetu państwa decyduje szeregowy poseł polskiego sejmu bez żadnej funkcji rządowej.

Czy w takiej sytuacji można w Polsce wykluczyć kazus państwa Salomona?

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka