
Cytat: „Szczególnie często idee "walki o prawdę i sprawiedliwość" rodzą się uosobników o strukturze paranoidalnej", a na psychikę chorego wielki wpływ ma "opętanie obroną "deptanych" praw", zaś "stany pieniacko-paranoidalne zniekształcają prawną świadomość jednostki" – to fragmenty diagnoz sowieckich psychiatrów prof. Tatiany Pieczernikowej i prof. A. A. Kosaczowa z Instytutu
Psychiatrii Sądowej im. prof. W. P. Serbskiego w Moskwie, który stał się jednymz narzędzi walki z garstką sowieckich dysydentów oraz wszystkimi, którzy weszli
na drogę krytyki komunizmu. Taka diagnoza była gorsza niż sądowy wyrok. Nawet kilkanaście lat łagru dawało nadzieję doczekania końca. Natomiast "leczenie" mogło się nigdy nie skończyć, a podawane "leki" czyniły nieodwracalne spustoszenia w organizmie. Z "psychuszki" często wychodził wrak człowieka z piętnem "wariata".
http://www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/psychuszka-skuteczniejsza-niz-lagier/
Ten cytat przypomniałem sobie, kiedy ostatnio w Polsce stają się popularne domniemania o „braku równowagi psychicznej” u osobników stwarzających zagrożenie „dla państwa”, których najłatwiej izolować od życia publicznego przymusowym pobytem w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
Światowym liderem takiej metody karania nieposłusznych państwu osobników był ZSRR.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Psychiatria_represyjna_w_ZSRR.
Polska nie jest jeszcze takim państwem, ale ciągoty rządzących dla upowszechnienia ostrzejszego systemu „dyscyplinowania nieposłusznych” staje się dość czytelna.
Przypomnę choćby skandaliczny polski przypadek dalszego więzienia w zamkniętych zakładach psychiatrycznych osób po bezwarunkowym odbyciu kary za morderstwa na tle seksualnym: „bo są nadal groźni dla otoczenia”. Taką „psichuszką” jest „Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjlnym” w Gostyninie”.
„Do Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie, potocznie zwanego ośrodkiem dla "bestii" od 2014 r. trafiają sprawcy najpoważniejszych przestępstw, którzy odsiedzieli już karę więzienia, ale zdaniem dyrektorów zakładów karnych powinni być izolowani od społeczeństwa, bo stanowią zbyt duże zagrożenie. Decyzję o umieszczeniu w placówce podejmuje sąd, na podstawie opinii biegłych”.
https://fakty.interia.pl/polska/news-osrodek-w-gostyninie-jak-zyje-38-bestii,nId,2383000
Stwierdzenie: „Decyzję o umieszczeniu w placówce podejmuje sąd, na podstawie opinii biegłych” potwierdza, że w Polsce pozbawia się ludzi wolności bez wyroku sądowego, a tylko ma podstawie sądowej decyzji.
Jeżeli ktoś dociekliwy skonfrontuje ten zapis z rządowymi procedurami większego uzależnienia sądownictwa od władzy wykonawczej i ścisłego podporządkowania rządowi państwowych klinik medycyny sądowej, to może nabrać podejrzeń o prawdopodobieństwie pokusy dla władzy skorzystania z tych restrykcyjnych uprawnień wobec „niepokornych” obywateli wszelakiego autoramentu społecznego.
Pamiętamy los mordercy prezydenta Gdańska osadzonego w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym z uzasadnieniem obserwacji dla uściślenia podejrzeń o jego stanie zdrowia psychicznego.
Obecnie głośna jest sprawa p Falenty, którego prokuratura chciała skierować do takiegoż zakłady psychiatrycznego, na co - póki co - sąd nie wyraził zgody.
Demokratyczne państwo prawne ma instytucje kontrolujące władzę wykonawczą, między innymi opozycję parlamentarną, która wydaje się nie być zainteresowana tym problemem, co jest tak samo niepokojące jak zobrazowane symptomy opisanego zjawiska.
Polska staje się państwem troski socjalnej i beztroski w sprawach wolności obywatelskich.
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka