Jestem zmęczony kłamstwami Rosji, które są czytelne, łatwe do weryfikacji, odkłamania i na poziomie małego Kazia. Czyli takim, na jakim mają naród. Jako że przeznaczone głównie dla niego.
W Europie i na świecie nie kupujemy tego, dla nas wypowiadający je popadają w śmieszność. Tyle że niektóre są o tak ciężkim ciężarze gatunkowym że trudno odbierać je w konwencji groteski.
Mariupol, masowe mordy, gwałty, zabijanie bezbronnych cywili, obozy koncentracyjne, tortury. I grabieże, prywatne i ogólne - naczelne, przecież demontują całe fabryki i wywożą do Rosji. 45 rok, ta sama dzicz, głodna technologii i cywilizacji. Brak słów.
Taki niestety mam obraz i przepraszam, to nie ja go stworzyłem. Oni sami.
Wielka Rosja to złuda i mrzonka, bo to zależy od wielkości przywódcy. A Putin jest seryjnym produktem KGB, z móżdżkiem KGBowca i do końca życia już tego nie zmieni. Był, jest i będzie, umrze tylko KGBowcem. W historii Rosji okresu Putina, nie ma normalnych historii, zdarzeń, działań. Prowokacje, dające pretekst do wojen i naruszania czyjegoś terytorium, „obrona” mniejszości rosyjskich przed zwidami Putina, wojny zmienione słowotwórczo w operacje wojskowe i intrygi, intrygi, intrygi. I terror, zabijanie przeciwników politycznych. Nic i niczego dobrego nie da się wykrzesać z całego ciągu zdarzeń spowodowanych przez Putina w czasie jego dyktatorskiej kadencji. Wykreował karykatury dyplomacji i propagandy, takie jak Ławrow czy Sokołow. To żałosne strzępki ludzkiej godności. Ławrow przypuszczam że jest mądry, widzi co się dzieje a co mówi, bo musi. I podejrzewam że jest tym zmęczony na równi ze mną lub nawet bardziej. Bo ja jestem tylko bezimiennym komentatorem, on orężem systemu i twórcą rzeczywistości. Chociaż może też bardziej komentatorem jak twórcą, bo twórcą jest Putin, czy to mu i innym podoba się, czy nie. Tam nie ma miejsca ani możliwości na wyrażanie swojej woli. Jest interpretacja odgórna.
Zatem mocarstwo sprowadzone do parteru, do poziomu KGBowskich technik, którymi Putin steruje nim. I w tym wydaniu pozowanie właśnie na mocarstwo, jest i śmieszne i żałosne. Jak sam Putin.
Unicestwią go, zanim zdąży zniszczyć Rosję? Oto jest pytanie.
