Zgodnie z orzeczeniem trubunałów europejskich i legalnej części polskiego SN oraz polską Kostytucją protesty wyborcze pozostały zgodnie z ładem prawnym nierozpatrzone z powodu negotium claudicans, czy jak to w polskich ksiązkach piszą była to czynność prawna kulejąca . W związku z tym pojawia możliwość wniesienia skargi do Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC) , zarówno zbiorowo, jak i przez każdego, który protest w stosownym terminie złożył.
ETPC zwykle daje bez problemu w takim wypadku odszkodowania w wysokości co najmniej parunastu tysięcy euro. Sprawa wygląda na dość oczywistą, więc w zasadzie powinna być dość szybko rozpatrzona, może nawet w perspektywie miesięcy.
Bardziej finansowo opłaca się zapewne wystosować protest indywidualny, ale z kolei pozew zbiorowy ma większe szanse szybciej znaleźć się na wokandzie i pozwoli wynająć lepszego prawnika.
Miejcie coś wykształciuchy ze swojej aktywności społecznej i przynajmniej zaróbcie na tej akcji protestów wyborczych. A i może rząd się jakoś zorganizuje i coś z tym zrobi, jak mu przyjdzie parę miliardów odszkodowania wypłacić - na parędziesiąt tysięcy protestów tyle mniej więcej wyjdzie. A i będziecie mogli PiS-owcom powiedzieć, że ten Nawrocki to na wjazd Polskę parę miliardów kosztuje i jeszcze nam KPO odbiorą jak ustawy będzie wetował. Same korzyści dla deMOkracji:)
Trzeba się tylko śpieszyć z pozwem zanim coś wymyślą, żeby zablokować tą możliwość zarobku.
Na koniec oczywiście zastrzeżenie, że są to tylko luźne rozważania nieczynnego od dawna prawnika i nie stanowi podstawy do podjęcia czynności prawnych i stanowi jedynie satyryczne w formie rozważania prawne. Ale chyba zgodne z rzeczywistością.
Inne tematy w dziale Polityka