Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Gądecki wydał oświadczenie, w którym między innymi czytamy: "Osoby przynależące do środowisk tzw. mniejszości seksualnych są naszymi braćmi i siostrami, za których Chrystus oddał swoje życie i które również chce doprowadzić do zbawienia. Szacunek dla konkretnych osób nie może jednak prowadzić do akceptacji ideologii, która stawia sobie za cel przeprowadzenie rewolucji w zakresie społecznych obyczajów i międzyosobowych relacji."
A gdyby tak środowiska LGBT przedstawiły lustrzane stanowisko: "Osoby przynależące do środowisk tzw. prawdziwych katolików są naszymi współobywatelami, którym należą się konstytucyjne prawa. Szacunek dla konkretnych osób nie może jednak prowadzić do akceptacji ideologii, która stawia sobie za cel petryfikację obyczajów i międzyosobowych relacji, a nawet ich cofnięcie do czasów słusznie minionych!?"
Wyobrażacie sobie ten hejt jaki by się wtedy wobec gejów i lesbijek rozległ, z niewykluczoną akcją organów państwa włącznie?!
A teraz wyobraźcie sobie, że taki apel zostaje ogłoszony nie w Polsce, ale w jakimś zachodnim kraju, gdzie hierarchowie dużo lepiej znają swoje miejsce we współczesnym świecie i gdzie wsłuchują się w apele nauczycieli, a nie je olewają.
