Biblijny dynamit pod katolickimi dogmatami? Ostry osąd pastora Chojeckiego.

Najświętszym dogmatem bywa święty spokój?

 Podczas jednego ze swoich wystąpień, pastor Paweł Chojecki z Kościoła Nowego Przymierza, znanego szerzej jako producent medium „Idź pod prąd”, podjął próbę dogłębnej, acz z założenia kontrowersyjnej, analizy fundamentów wiary katolickiej w świetle Pisma Świętego. Rozważania, rozpoczęte modlitwą o światło i ochronę, szybko przeszły do sedna, stawiając śmiałe pytania o praktyki i nauczanie dominującego w Polsce Kościoła.

Chojecki: Czy katolicy wciąż wierzą oszustom?

 Centralnym punktem krytyki pastora stało się pierwsze przykazanie Dekalogu: "Nie będziesz miał cudzych bogów obok mnie". Chojecki prowokacyjnie zestawił je z rolą Matki Boskiej w pobożności katolickiej. Analizując komentarze wiernych i popularne modlitwy, w tym pieśń "Serdeczna Matko", pastor przekonywał, że obok Boga w Trójcy Jedynego, wielu katolików oddaje cześć, którą w jego ocenie można interpretować jako bałwochwalstwo, skierowane w stronę "panienki". Ten zarzut to nic nowego w dialogu (a raczej jego braku) między niektórymi odłamami protestantyzmu a Kościołem katolickim, ale w polskim kontekście zawsze brzmi donośnie. Zdaniem Chojeckiego, historyczna skłonność ludzkości do odwracania się od jedynego Boga, zilustrowana biblijną historią o złotym cielcu, znajduje współczesne odzwierciedlenie właśnie w takich praktykach.

 Kolejnym obszarem krytyki stało się nauczanie o drodze do zbawienia. Pastor przywołał jednoznaczne, według jego interpretacji, słowa Jezusa z Ewangelii Jana: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze mnie." oraz słowa apostoła Piotra: "I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni" (Dz 4, 12), odnoszące się do imienia Jezusa Chrystusa. Te biblijne cytaty Chojecki postawił w kontrze do, jak twierdził, promowanej przez Papieża Franciszka idei równości wszystkich religii jako dróg do Boga. W opinii pastora, takie podejście rozmywa wyjątkowość zbawczej misji Chrystusa, a tym samym – wprost zaprzecza Pismu.

 W perspektywie pastora Chojeckiego, za taki stan rzeczy, a także za to, że pomimo dostępu do Biblii, "tak wielu katolików wciąż wierzy duchowym oszustom", odpowiada manipulacja ze strony kleru. Użył mocnych słów o mieszaniu prawdy z "trucizną" i tworzeniu "wody z mózgów", wskazując w szczególności na jezuitów. Dlaczego wierni pozostają w Kościele katolickim mimo tych rzekomych "oszustw"? Pastor wskazał na wygodę – katolicyzm, w jego ocenie, niewiele wymaga od wiernych w porównaniu do radykalnego naśladowania Chrystusa – oraz na duchowe przyczyny, takie jak "umiłowanie zła" i niechęć do fundamentalnej zmiany życia.

 Rozważania zakończyły się szerszym spojrzeniem na sytuację geopolityczną, w tym kontrowersyjną postać Donalda Trumpa i zapowiedź filmu o prześladowaniach protestantów na Ukrainie, co zdaje się wpisywać w szerszą narrację pastora o duchowym stanie świata oraz nadchodzących wydarzeniach.

Analiza pastora Chojeckiego, choć przedstawia skrajnie krytyczną perspektywę wobec dominującego w Polsce wyznania, wpisuje się w długą historię teologicznych sporów o interpretację Pisma Świętego i naturę Kościoła. Przedstawione zarzuty, dotyczące kultu Maryjnego czy rozumienia drogi zbawienia, są klasycznymi punktami spornymi w dialogu ekumenicznym, choć sposób ich prezentacji przez "Idź pod prąd" charakteryzuje się daleko idącą bezkompromisowością. Słuchając takich wystąpień, warto pamiętać, że w złożonym świecie wiary istnieje wiele dróg interpretacji i praktykowania duchowości, a perspektywa pastora Chojeckiego jest jedną z nich – wyrazistą, rzucającą wyzwanie, ale stanowiącą jedynie fragment bogatego mozaiki chrześcijaństwa. Daje jednak powód do zastanowienia, na ile głęboko wierni znają i rozumieją źródła swojej wiary, niezależnie od wyznania.

_{Oprac. redaktor Gniadek}