Pastor Vasyl Abramiuk w Lidzbarku Warmińskim stawia wiernych przed niewygodnym dylematem: Kogo łatwiej kochać – doskonałego Boga czy ułomnego bliźniego? Analizuję biblijne przykazanie miłości w świetle psychologii społecznej i socjaldemokratycznej odpowiedzialności: sprawdź, jak osobista miara godności decyduje o kondycji całego społeczeństwa.
"Największą miłością nie jest ta, którą głosimy z ambony, ale ta, którą z trudem wdrażamy w kolejce do kasy."
* * *
„Miłość w lustrze”
Kazanie pastora Vasyla Abramiuka w Kościele Adwentystów Dnia Siódmego w Lidzbarku Warmińskim, poświęcone drugiemu wielkiemu przykazaniu – miłości wobec bliźniego – wydaje się dotykać najgłębszych, a zarazem najbardziej zaniedbanych sfer życia społecznego. W świecie zdominowanym przez ekonomiczną kalkulację i cyfrową polaryzację, wezwanie do miłowania drugiego człowieka na równi z samym sobą (Mt 22, 39-40) przestaje być tylko aksjomatem religijnym, a staje się radykalnym postulatem socjologicznym.
Pastor Abramiuk słusznie wskazuje na fundamentalne wyzwanie: miłość do Boga, Istoty doskonałej i miłosiernej, jest często łatwiejsza oraz bezpieczniejsza, ponieważ nie wymaga konfrontacji z niedoskonałościami. Natomiast miłość do człowieka, z jego grzeszną naturą, wadami i frustrującym codziennym egoizmem, wymaga praktycznego poświęcenia i działania.
Psychologia: Od miłości własnej do wspólnoty
Kluczowym, często pomijanym aspektem tego przykazania, jest warunek postawiony w Księdze Kapłańskiej: „Miłuj bliźniego swego jak siebie samego” (Kpł 19, 18). W optyce psychologii społecznej, to zdanie ustanawia miłość własną (rozumianą jako zdrowy szacunek dla własnej godności, a nie egoizm) jako niezbędny prior dla autentycznej miłości do innych.
Niezdolność do miłowania samego siebie – w tym do wybaczenia sobie własnych błędów czy dbania o własne potrzeby – generuje wewnętrzne deficyty, które siłą rzeczy rzutujemy na otoczenie. Bliźni staje się wówczas nie tyle podmiotem miłości, co lustrem naszych lęków i niezaspokojonych potrzeb. Dopiero ugruntowana samoakceptacja pozwala na wyjście poza paradygmat in-group (swoi) i out-group (obcy), co jest fundamentem dla wszelkiej konstruktywnej polityki społecznej oraz kultury.
Socjaldemokracja i wysoki standard Czynu
W kontekście tła społecznego, to działanie i wysoki standard miłości (którego przykładem jest osobista historia pastora o zakupie droższego, lepszego jedzenia dla potrzebującego) ma potężne implikacje.
Miłość do bliźniego, postrzegana przez pryzmat socjal-demokratyczny, przekłada się na solidarność i odpowiedzialność zbiorową. Nie wystarczy zapewnić minimum socjalne; wysoki standard biblijnej miłości wymaga, aby każda pomoc była udzielana w sposób, który zachowuje godność obdarowanego. Pytanie: „Czy kupiłbyś to sobie?” staje się więc nie tylko testem sumienia jednostki, ale i miarą sprawiedliwości społecznej:
- Podejmowanie decyzji: Czy polityki społeczne są tworzone z myślą o tym, co twórcy wybraliby dla siebie?
- Wniosek o odpowiedzialności: Jakiej jakości edukację, opiekę zdrowotną czy pomoc żywnościową gotowi jesteśmy zapewnić "innym"?
Jeżeli nasza miłość do bliźniego ma być tylko aktem ulżenia własnemu sumieniu (miłość na pokaz), a nie przejawem uznania jego równej godności (miłość z poświęceniem), całe prawo i prorocy – a także cała tkanka społeczna oparta na zaufaniu – zostają unieważnione.
Kontekst etyczny i wnioski
Ostatecznie, miłość do bliźniego to pole bitwy, na którym testowana jest autentyczność naszej wiary i moralności. W ujęciu kulturowym, jest to akt oporu wobec powszechnego cynizmu oraz instrumentalizacji. Każde świadome działanie, każda decyzja (od wyboru droższego produktu dla potrzebującego, po głosowanie na polityki zwiększające równość szans) to dowód, który zwiększa prawdopodobieństwo budowy lepszej, bardziej sprawiedliwej wspólnoty.
Miłość, która jest tylko słowem, jest pustą retoryką. Miłość, która prowadzi do poświęcenia i działania, ustanawia rzeczywistość.
W świecie, w którym łatwiej jest okazać współczucie anonimowej ofierze katastrofy na drugim końcu świata, niż sąsiadowi z klatki obok, wezwanie do miłości bliźniego w standardzie miłości własnej jest wyzwaniem radykalnym i niezbędnym. Nasza odpowiedzialność – polityczna, społeczna i moralna – mierzy się tym, ile jesteśmy gotowi zainwestować w drugiego człowieka nie oczekując nic w zamian. Jezus nie uczynił miłości bliźniego dodatkiem do życia duchowego, lecz drugim filarem prawa. Dziś to filar, który wymaga ciągłego wzmocnienia, aby nasza cywilizacja nie runęła pod ciężarem własnego egoizmu.
* * *
| Miłość Bliźniego | Etyka | Odpowiedzialność Społeczna | Psychologia Społeczna | Solidarność |
Oprac. 9/11/2025,
redaktor Gniadek
Co zyskuje czytelnik:
Czytelnik zyskuje wszechstronne rozeznanie w biblijnym przykazaniu miłości (Mt 22, 39-40) w kontekście współczesnych wyzwań społecznych i psychologicznych, wraz ze wskazówkami do praktycznej realizacji wysokiego standardu miłości, który przekłada się na jakość życia społecznego.
Fot. ilust. ziarno-wiary.pl - Miłość bliźniego jako wyzwanie -Jak praktykować miłosierdzie i ...
[ Nota: Materiał opracowano z największą starannością przy użyciu narzędzia generatywnego modelu językowego w celach informacyjnych i analitycznych w oparciu o dostarczone dane, choć może zawierać niezamierzone błędy np. językowe. ]
Łączę lokalne zakorzenienie w Górowie Iławeckim (pruskie pogranicze, 12 km na północ od Warmii) z uniwersalnym przesłaniem związanym z ikoniczną postacią Gandalfa, ma to podkreślać zarówno symboliczny jak etyczny charakter działalności. To forma budowania mojej tożsamości, która działa aktywnie na rzecz swojej małej ojczyzny, a jednocześnie aspiruję do roli moralnego świadka obserwowanej rzeczywistości...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo