Ilu z nich przebadano na obecność koronowirusa, skoro wykonano dotąd 8000 testów?
Zastanawia mnie ta częstotliwość wykrywania wirusów u ludzi, którzy robią testy. Może to oznaczać, że skoro na 8000 wykonanych testów, jest na tę chwilę 325 osób zakażonych, to jaka jest faktyczna liczba zarażonych (nosicieli) koronowirusem w całej Polsce? Może władze na całym świecie robią działania pozorowane, bo wiedzą, że media zgłupiały, sieja panikę, a przecież najlepszą bronią przeciwko koronowirusowi jest zachorowanie i przejście tej choroby.
Ale to nie jest grypa. Śmiertelność tej choroby jest zatrważająca. I ma prawo niepokoić. Nie wiemy z czym tak naprawdę mamy do czynienia. Ze zmutowanym HIV? Umierają osoby z osłabiona odpornością, więc coś jest na rzeczy. Żeby uniknąć paniki, określenie „HIV” już nie podaje się w informacjach o chorobie.
To bloger Ajgor na Salonie24 zadał pytanie o faktyczną liczbę zakażonych: „Jaka jest prawdziwa liczba chorych na koronawirusa?”, skoro liczba chorych na grypę wyniosła 211 572 osób:
Dotąd wykonano już około siedmiu tysięcy testów; we wszystkich laboratoriach w Polsce jest ich rozdysponowanych 45 tysięcy – powiedział w programie „Gość Wiadomości” minister zdrowia Łukasz Szumowski - powiedział minister 3 dni temu w TVP Info:
Dane o chorych na grypę pochodzą z opracowania Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny i raportu „Meldunki Epidemiologiczne Zachorowania i podejrzenia zachorowań na grypę w Polsce”: http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/grypa/2020/G_20_03A.pdf
Dlatego też uzasadnione są przypuszczenia, że malejąca dynamika zachorowań nie odzwierciedla rzeczywistej sytuacji. Mężczyzna, który skoczył z okna w szpitalu we Wrocławiu i walczy o życie, dał się ponieść emocjom i panice.
Dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego wskazują, że chorowali przeważnie ludzie młodzi, którzy czasem lekko taką chorobę przechodzą.
Jednak znałem osobę, która zignorowała grypę, i choć była na emeryturze, poszła sobie do lasu w zimie, jak to chłopy 30 lat temu na wsi, udowodnić sobie i światu, że „jeszcze może” (miał 62 lata). Usiadł na zimnym pniu, dostał zapalenia płuc, które następnie „zamieniło się” w ciężki nowotwór płuc, zakończony śmiercią. Takich wydarzeń, jak grypa, nie można ignorować.
Tymczasem Chiny chcą nam przekazać 10 000 testów:
„Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że Polska dostanie od Chin 10 tysięcy testów wykrywających koronawirusa oraz kilkadziesiąt tysięcy sztuk środków ochronnych. To efekt rozmów polskiej dyplomacji i resortu zdrowia ze stroną chińską” Źródło:
Trwają też pierwsze testy szczepionek w Chinach i USA przeciw koronowirusowi. Czy będą obowiązkowe pod groźbą więzienia?
Może media faktycznie zbytnio straszą ludzi: „Najbardziej korzystne warunki dla rozprzestrzeniania się wirusa to średnie temperatury 5-11 stopni C i wilgotność w zakresie 47-79 procent. Niestety aktualnie w strefie pogody korzystnej dla rozwoju epidemii SARS-CoV-2 znajdują się m.in Warszawa, Praga, Berlin i Londyn” pisze Wirtualna Polska.
Bardzo możliwe, że na koronowirusa choruje już kilkanaście tysięcy Polaków, sto razy więcej nosi w sobie wirusa – a wszyscy o tym nie wiedzą, bo choroba przebiega... łagodnie.
WHO zaleca, aby wykonywano jak najwięcej testów. Tymczasem trzeba być optymistą (choć martwi śmiertelność ludzi starszych). Bardzo możliwe, że Polacy właśnie w tej chwili masowo uodparniają się na koronowirusa. Jeżeli wirus ginie w wysokich temperaturach, może tę chorobę trzeba po prostu wygrzać, jak pewien mieszkaniec Anglii.

Inne tematy w dziale Rozmaitości