Fot. zagraniczna domena publiczna
Fot. zagraniczna domena publiczna
Romuald Kałwa Romuald Kałwa
212
BLOG

Wielka Brytania ukradła złoto Wenezueli - Anglia, a wybory prezydenckie w Polsce w 1995

Romuald Kałwa Romuald Kałwa Polityka Obserwuj notkę 2

Rząd Jej Królewskiej Mości uznaje pana Guaido jako tymczasowego prezydenta konstytucyjnego Wenezueli i nie uznaje pana Maduro za tymczasowego prezydenta konstytucyjnego Wenezueli – wydał werdykt Sąd w Wielkiej Brytanii (Fox News) - dlatego nie odda prawowitym właścicielom ich złota.

Potomkowie kolonialistów, których dzisiejsza potęga w dużym stopniu, zależy od tego, co ukradli i złupili na świecie, dzisiaj nie chcą oddać złota wartego miliard dolarów prawowitemu właścicielowi.

Polskie złoto wraca z Anglii do kraju. Narodowy Bank Polski ogłosił właśnie zakończenie tajnej akcji sprowadzania do kraju 100 ton złota. Będzie przechowywane w skarbcu banku centralnego.

W akcję sprowadzania do kraju polskiego złota zaangażowanych było kilka tysięcy osób: głównie ze służb bankowych i bezpieczeństwa. Sztabki złota przez cały listopad były sprowadzane do Polski samolotami.

W wielkiej tajemnicy samoloty ze złotym transportem, wartym ponad 18 miliardów złotych, lądowały na lotniskach w Warszawie i Poznaniu. 

Potem niebieskie ciężarówki w eskorcie kilkudziesięciu komandosów rozwiozły złoto do kilkunastu skarbców w całym kraju - informowało RMF24.

Swoją drogą, dziwię się, że dobra zmiana nie chce tego wykorzystać. No chyba, że chodzi o wymianę w kantorze na 447 srebrników.

Ja jednak przypomnę, jak Wielka Brytania, z wykorzystaniem starych, dobrych metod, promowała dojście Kwacha do władzy. Dzisiaj robi to TVN i Der Onet:

Jest to stara sprawa z 1995 roku i pierwszej debaty pomiędzy Lechem Wałęsą a Aleksandrem Kwaśniewskim.

image

Jedną z debat, o której politolodzy mówią, że w znaczący sposób przyczyniła się do zmiany władzy, jest pierwsza debata przed II turą wyborów prezydenckich, do jakiej doszło 12 listopada 1995 roku, pomiędzy kandydatami, którzy zdobyli najwięcej głosów w pierwszej turze - Aleksandrem Kwaśniewskim - 35,11 proc. głosów i Lechem Wałęsą 33,11 proc. głosów. 

- Wałęsie pytania zadawać będą dziennikarze zaproszeni przez Aleksandra Kwaśniewskiego, a są nimi pan Andrzej Kwiatkowski, zastępca redaktora naczelnego „Przeglądu Tygodniowego” oraz pan Sławomir Zieliński, dziennikarz telewizyjnej „Panoramy” - mówił Wiesław Walendziak rozpoczynając debatę.

Sławomir Zieliński (przez wiele lat po 1989 r. jeden z filarów komunizmu w sławetnym Programie Trzecim Polskiego Radia - zadawał prowokacyjne pytanie Lechowi o Wałęsie, np. za mówienie, że ten po 5 latach, mając na myśli A. Kwaśniewskiego, znowu musi walczyć z komuną, tymczasem jak Lech Wałęsa ma zamiar walczyć z 6 milionową rzeszą wyborców Aleksandra Kwaśniewskiego? - Kpił.

Andrzej Kwiatkowski prowokował Lecha Wałęsę. Zadał manipulacyjne pytanie, które można streścić: ponieważ już 2 lata koalicję rządzącą tworzyło środowisko Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polskiego Stronnictwa Ludowego – postkomuniści, dlaczego Lech Wałęsa, jako Prezydent RP, odrzucił aż 22 ustawy: „Ja nie pytam dlaczego tak było - jeżeli to jest metoda sprawowania przez pana władzy, to jak chce stabilizować kraj?”. Przecież tematyka ustawy jest niezwykle ważna, więc pytanie o takiej treści zadawane przed doświadczonego redaktora, woła o amatorszczyznę. Wołanie o zgodę, gdy przecież ważna jest tematyka ustaw, sprawia wrażenie sprytnej manipulacji przygotowywanej przez doświadczony politycznie i medialnie sztab Aleksandra Kwaśniewskiego. Dłuższa i spokojna wypowiedź Lecha Wałęsy w 22. minucie, choć nie była wielkim wyczynem intelektualnym, sprawiała wrażenie merytorycznej, gdy Wałęsa mówił o relacjach z Zachodem, kredytach, czy koreańskiej inwestycji Daewoo. 

Kolejnej manipulacyjnej wypowiedzi Andrzej Kwiatkowski użył cytując londyńskiego „The Guardiana”, który 7 listopada, dwa dni po pierwszej turze wyborów napisał, że Lech Wałęsa jest sam swoim największym wrogiem i jest gotów wyprowadzić czołgi na ulicę, że wprowadzi totalitaryzm, itd. SKĄD MY TAKIE TEKSTY ZNAMY? WIDZICIE PAŃSTWO, ONE PRZEZ PROPAGANDZISTÓW ZOSTAŁY WYMYŚLNE JUŻ DAWNO. Przez zachodnich propagandzistów, które, jako instrukcja, są wykorzystywane przez takich nikczemników, jak Kwiatkowski. 

Lewicowcy z Wielkiej Brytanii, Niemiec, USA, Francji (ta to się napluła, poznieważała Polskę), oni w tej swojej pysze, naprawdę czują się lepsi (trzeba ich wyprowadzić z błędu) i myślą, że będziemy ich całować po rękach za te ich rady. Wszyscy won!

Wypowiedź ta była użyta przeciwko L. Wałęsie, gdy ten mówił o autorytecie polskiego polityka, który powinien wprowadzić Polskę do NATO. Wałęsa odpowiedział, że artykuł został prawdopodobnie przygotowany na zlecenie tygodnika „NIE” Jerzego Urbana – rzecznika rządu gen. Jaruzelskiego w czasie stanu wojennego.

Artykuł miał charakter oczywistego paszkwilu obrażającego i prowokującego Wałęsę, paradoksalnie, ignorancja tej wypowiedzi, mogła zrobić dobre rażenie na widzach. Lech Wałęsa mówiąc o artykule: „to się zdarza”, zachował się bardzo spokojnie i specyficznie. Chyba nawet można zaryzykować twierdzenie, że gdyby Lech Wałęsa zachowywałby się tak do końca programu, mógłby wygrać tę debatę. Bardzo możliwe, że scena polityczna w Polsce wyglądałaby dziś całkowicie inaczej, a Aleksander Kwaśniewski nie zostałby prezydentem Polski, chyba, że startowałby w kolejnych wyborach w 2000 roku. 

Lech Wałęsa był wówczas mniejszym złem. 

Przy okazji! Odzyskane złoto, może być dla istotnej części społeczeństwa, jednym z markerów preferencji wyborczych Andrzeja Dudy. 

Nie ma zmiłuj. Zwolennicy Trzaskowskiego są albo głupi, albo źli, albo zmanipulowani, albo też wszystko powyższe.

Niestety - manipulacja - to konieczny środek wpływu na ludzi, dla ich własnego dobra. Ci idioci tak osłabią Polskę, że znowu stanie się celem wojny - ale są za głupi, aby to zrozumieć. Takim markerem preferencji może być flaga skierowana w stronę Wałęsy - obiekt z kolorami polskiej flagi wychyla się w stronę Lecha Wałęsy, co może być odbierane, jako symboliczne wskazanie kandydata lepszego dla kraju.

Ile ja Wam za darmo mam jeszcze doradzać?

Ps.

A Łukasz Warzecha lepiej niech zamknie swoją gębę - właśnie napisał na Der Onet, że PiS chce likwidować niewygodne media. Do jasnej nędzy, idź Łukasz razem z tymi niemieckimi bandytami robić media do Niemiec! 

Tak właśnie Proszę Państwa, prywatny interes Łukasza Warzechy jest ważniejszy, niż interes Polski. Co za małostkowość... Później i tak, będziecie go zapraszać do mediów. Te wszystkie media są zresztą o cholerę rozbić, liczą się tylko układy i znajomości. Prawdziwe media to MY - Blogerzy. 

A później, że TVP robią debile... No bo robią!

"Redaktor naczelny "Die Welt": musimy porozmawiać, panie Duda" - bezczelne szwabiska.  

Die Welt: Określenie „polski obóz śmierci” rani uczucia Polaków

Określenia w rodzaju „polski obóz śmierci” ranią uczucia Polaków, jednak stylizowanie się na heroiczną ofiarę świadczy o braku dojrzałości - pisze „Die Welt”. 

https://www.dw.com/pl/die-welt-określenie-polski-obóz-śmierci-rani-uczucia-polaków/a-42376411

Romuald Kałwa: Szwaby znów plują Polakom w twarz. Przy plugawcach z platformy, większość PiS to radykalni narodowcy.

Podobno powiedzieć "Niemiec" przy generalne Jaruzelskim, było wielkim nietaktem. Może jednak pan generał miał jakieś pozytywne cechy?

Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka