Bykownia to dawna wieś na Ukrainie, od 1923 roku część Kijowa. Znajduje się tam polski cmentarz wojenny, jeden z czterech upamiętniających tzw. zbrodnię katyńską. 21 września 2012 roku nastąpiło uroczyste otwarcie cmentarza z udziałem Prezydentów: Bronisława Komorowskiego i Wiktora Janukowycza.
Bykownia to miejsce tragedii ofiar gównie stalinowskich, z czasów tzw. wielkiego terroru (lata 1937-1938). Ocenia się, że pochowanych jest tam ponad 100 000 ofiar, głównie Ukraińców. Ukraińska lista katyńska zawierała 3435 osób, z czego sporo jest pogrzebanych właśnie w Bykowni.
***
Za opisanie zniszczenia pomnika ofiar banderowców na jednym z portali filobanderowiec nazwał mnie "gównojadem zrzuconym ze sputnika”.
Tymczasem jak informuje TVP Info:
– Nieznani sprawcy pomazali czerwoną farbą cmentarz ofiar totalitaryzmu w Bykowni pod Kijowem i próbowali zniszczyć wejście na znajdujący się tam polski cmentarz wojenny – poinformował Bohdan Bilasziwski, dyrektor kompleksu. Do zdarzenia doszło w nocy z wtorku na środę, a napisy zauważono w godzinach porannych. Na miejscu pracuje policja.
Pewnie ponownie wielu będzie twierdzić, że zrobili to rosyjscy prowokatorzy... Tylko jak słusznie zauważa Konrad Rękas na portalu prawica.net. w tekście „Pieniacze z huty” o narracji filoukraińskiej w Polsce:
(Wg filo-ukraińców) Ukraina jest normalnym, silnym i sprawnym państwem. Jej siły zbrojne w każdej chwili gotowe są zgnieść separatystów i odeprzeć każdą agresję. Równie sprawne są też policja i bezpieka. Życie polityczne jest demokratyczne i praworządne, nie grozi rozpad, a spory ideowe nie naruszają ogólnie przyjętych standardów. Aha, tylko kiedy wyleci w powietrze polski pomnik - okazuje się nagle, że rosyjskie grupy dywersyjne hulają sobie przy samej polskiej granicy, ekstremiści szaleją, ukraińska bezpieka jest bezradna, a państwo nic nie może na to poradzić.
Od siebie dodam, żeUPA zamordowało co najmniej 10 członków mojej rodziny. Dziadkowie cudem uszli z życiem. Mordowano Żydów i Ukraińców, niosących pomoc Polakom. Należy dodać, że było ich sporo.
Tymczasem, jak informuje portal Kresu.pl: Jurij Szuchewycz, syn komandora UPA Romana Szuchewycza i deputowany do Werchownej Rady Ukrainy złożył projekt ustawy penalizującej publiczną krytykę Ukraińskiej Armii Powstańczej i Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów.
Szuchewicz chce, aby w ukraińskim kodeksie karnym dopisano artykuł 448 i karę grzywny oraz 6 miesięcy więzienia za publiczne zaprzeczanie legalności walki o niepodległość Ukrainy w XX wieku i zaprzeczanie Wielkiemu Głodowi.
Inne tematy w dziale Polityka