GPS GPS
578
BLOG

By przepłynąć pisowski przekop trzeba mieć radio!

GPS GPS Technologie Obserwuj notkę 17
W tym ro­ku pla­nu­ję prze­pły­nąć z War­sza­wy Wi­słą do Gdań­ska, a po­tem na Hel i da­lej przez prze­kop na Za­lew Wi­śla­ny i Ka­na­łem El­blą­skim do Iła­wy nad Je­zio­ra­kiem. Lu­dzie mnie po­stra­szy­li, że bez ra­dia mor­skie­go nie prze­pły­nę pi­sow­skie­go prze­ko­pu.

  Pe­wien że­gla­rz opo­wie­dział mi hi­sto­rię, że do­pły­nął na prze­kop od stro­ny mo­rza i za­dzwo­nił ko­mór­ką do ka­pi­ta­na­tu, by się zgło­sić do prze­ślu­zo­wa­nia. Od­po­wie­dzie­li, że go nie prze­pusz­czą, bo się mu­si zgło­sić przez ra­dio. Więc za­cu­mo­wał na pla­ży, zła­pał au­to­stop do Kry­ni­cy Mor­skiej, tam w ma­ri­nie po­ży­czył ra­dio (że­gla­rze so­bie po­ma­ga­ją, to u nas stan­dard), wró­cił, zgło­sił się przez ra­dio, prze­pły­nął prze­kop, do­tarł do Kry­ni­cy i od­dał ra­dio.

  By nie po­wta­rzać te­go sa­me­go, po­sta­no­wi­łem za­ła­twić so­bie le­gal­ne ra­dio. W tym ce­lu trze­ba naj­pierw uzy­skać cer­ty­fi­kat SRC zda­jąc eg­za­min pań­stwo­wy. Kurs kosz­tu­je 400 zł, a eg­za­min 125 zł. Po­tem na­le­ży ku­pić ra­dio (ce­na od 500 zł do 2500 zł) i je w urzę­dzie za­re­je­stro­wać co kosz­tu­je 82 zł — nie każ­de ra­dio moż­na za­re­je­stro­wać, urząd ma swo­ją li­stę. Uży­wa­nie ra­dia bez cer­ty­fi­ka­tu SRC i po­zwo­le­nia na ra­dio to wy­so­ki man­dat, a na­wet ka­ra wię­zie­nia. Więc mi­ni­mal­na ce­na prze­pły­nię­cia prze­ko­pu pierw­szy raz jach­tem śród­lą­do­wym nie­ma­ją­cym na sta­łe ra­dia mor­skie­go to oko­ło 1100 zł.

  Ra­dio mor­skie uży­wa cy­fro­we­go sys­te­mu DSC, któ­ry uła­twia wzy­wa­nie po­mo­cy w sy­tu­acji za­gro­że­nia ży­cia. By to mieć, na­le­ży przy re­je­stra­cji ra­dia do­stać spe­cjal­ny nu­mer. I tu się za­czy­na­ją scho­dy, bo z ty­mi nu­me­ra­mi spra­wa je­st skom­pli­ko­wa­na.

  Nu­mer ATIS je­st tyl­ko na śród­lą­dzie, dzia­ła na ca­łym świe­cie i nie słu­ży do ra­tow­nic­twa, ale do iden­ty­fi­ka­cji zwy­kły­ch roz­mów z bar­ka­mi rzecz­ny­mi czy ślu­za­mi. W za­sa­dzie je­st zbęd­ny. Nie­mniej wie­le mo­de­li ra­dio­te­le­fo­nów mor­ski­ch ma moż­li­wo­ść wpi­sa­nia te­go nu­me­ru.

  Nu­mer MMSI je­st na mo­rze do ra­dio­te­le­fo­nów z DSC. Są ra­dio­te­le­fo­ny, gdzie moż­na wpi­sać tyl­ko ATIS (wie­lo­krot­nie), al­bo tyl­ko MMSI (jed­no­krot­nie, a zmie­nić moż­na tyl­ko od­płat­nie w ser­wi­sie (za 100 zł lub wię­cej), al­bo ku­pić ka­bel i so­ftwa­re do te­go), al­bo oby­dwa.

  Nu­mer MMSI dla jach­tu je­st ogól­no­świa­to­wy, trzy pierw­sze cy­fry to kod kra­ju, Pol­ska to 261, a dla ra­dia ręcz­ne­go je­st to nu­mer tyl­ko kra­jo­wy i tyl­ko na oso­bę — za­czy­na się na 8, a w Pol­sce to 8261. Wszyst­kie służ­by ra­tun­ko­we na świe­cie ma­ją peł­ną ba­zę stat­ko­wy­ch nu­me­rów MMSI ca­łe­go świa­ta, ale tyl­ko ba­zę nu­me­rów MMSI dla swo­ich ręcz­nia­ków.

  For­mal­nie więc dla każ­de­go kra­ju trze­ba mieć osob­ny nu­mer MMSI do DSC na ręcz­nym ra­diu i go od­płat­nie zmie­niać w ser­wi­sie, gdy się je­st z tym ra­diem w da­nym kra­ju.

  Więc jak chce się mieć ręcz­ne ra­dio z DSC (ce­ny ta­ki­ch za­czy­na­ją się od 1000 zł), to naj­le­piej za­re­je­stro­wać je na kon­kret­ną oso­bę i ten mo­del ra­dia, raz wpi­sać nu­mer MMSI, a po­tem uży­wać nie­le­gal­nie w in­ny­ch kra­ja­ch al­bo po­ży­czać nie­le­gal­nie in­nym, co je­st nie do wy­kry­cia, a w sy­tu­acji za­gro­że­nia za­dzia­ła wszę­dzie, bo bę­dą za­wsze ra­to­wać, co naj­wy­żej bę­dą tyl­ko wie­dzieć, że to­nie Po­lak, ale nie bę­dą znać na­zwi­ska. Jed­nak man­da­tu nie wle­pią, bo sy­tu­acja za­gro­że­nia uspra­wie­dli­wia to.

  Ręcz­ne ra­dia bez DSC nie ma­ją te­go pro­ble­mu, moż­na je le­gal­nie za­re­je­stro­wać na sie­bie, a po­tem po­ży­czać i uży­wać wszę­dzie na świe­cie. Wa­dą je­st to, że w sy­tu­acji za­gro­że­nia trze­ba gło­so­wo wzy­wać po­mo­cy i gło­so­wo po­dyk­to­wać swo­ją po­zy­cję. Ra­dio z DSC po­zwa­la to zro­bić jed­nym przy­ci­skiem – ra­tow­ni­cy bę­dą od ra­zu wie­dzieć kto i gdzie to­nie.

  Za kil­ka lat ta ca­ła wie­dza i tech­no­lo­gia bę­dzie do wy­rzu­ce­nia, bo bę­dą już w po­wszech­nym uży­ciu ko­mór­ki z In­ter­ne­tem sa­te­li­tar­nym. Przy wcho­dze­niu do por­tów, czy prze­cho­dze­niu śluz, już dziś je­st to wszyst­ko zbęd­ne, bo wszel­ki kon­takt z lą­dem je­st bez­pro­ble­mo­wy przez ko­mór­kę. Pro­blem je­st tyl­ko na peł­nym mo­rzu, gdzie nie ma za­się­gu ko­mór­ko­we­go. Po­wszech­na łącz­no­ść sa­te­li­tar­na i ten pro­blem roz­wią­że. Już roz­wią­zu­je, bo In­ter­net sa­te­li­tar­ny to ma­ła an­ten­ka da­ją­ca szyb­ki trans­fer i już są ko­mór­ki da­ją­ce In­ter­net przez sa­te­li­tę, tyl­ko są dro­gie i ma­ją sła­by trans­fer. Jed­nak i w tej dzie­dzi­nie, jak w każ­dej in­nej, po­stęp je­st wy­kład­ni­czy. Pań­stwo za tym nie na­dą­ża.

Grzegorz GPS Świderski

PS. Notki powiązane:

__________________

Libertarianie do Europarlamentu! <- poprzednia notka

na­stęp­na not­ka -> Czy Korwin to człowiek instytucja?

__________________

Tagi: gps65, przekop, żegluga, rzeki, morze, zatoka, zalew, radio.

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie