hephalump hephalump
1614
BLOG

Infantylni nauczyciele są wytworem archaicznego systemu kształcenia i pozyskiwania kadr

hephalump hephalump Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 54

Bloger krzysztofjaw w swojej ostatniej notce obszernie rozwodzi się nad tym dlaczego strajkujący nauczyciele okazali się być aż tak infantylni.

https://www.salon24.pl/u/krzystofjaw/951395,dlaczego-strajkujacy-nauczyciele-sa-tak-infantylni

Cóż... Jakby tu napisać?

Problem zdziecinnienia ludzi, którzy sami mają uczyć dzieci jak być dojrzałymi ludźmi nie ujawnił się dopiero podczas kończącego się właśnie strajku pedagogów. W trochę żartobliwej formie pisałem o tym już cztery lata temu w notce: Dzieci uczą dzieci.

W notce tej przedstawiłem się jako mąż nauczycielki, który czasem w lekkim szoku obserwuje zachowanie grona pedagogicznego. Grona niby dorosłych ludzi ale reagujących jak dzieci na to co się wokół nich dzieje.

I dziś powtórzę pewną tezę zawartą w tamtej notce.

Otóż większość nauczycieli to...  nauczycielki. Tak :)

Większość nauczycieli to Panie lub Panienki (młodsze lub starsze), które od siódmego roku życia (od kiedy same zaczęły edukację) funkcjonują w rytmie od wakacji do wakacji. Są to w większości osoby, które nie mają żadnych innych istotnych doświadczeń poza systemem oświaty.

Najpierw same się uczyły, a potem zaczęły uczyć innych.

Po prostu tak działa system kształcenia przyszłych nauczycieli w naszym kraju.

Jednak nie wszyscy absolwenci kierunków "nauczycielskich" decydują się na kontynuowanie swojej drogi życiowej w roli belfra. Część z nich szybko orientuje się, że poza systemem szkolnictwa mogą osiągnąć więcej. I niestety biznes odciąga w ten sposób imo znaczną część naprawdę wartościowych kandydatów do pełnienia szlachetnej funkcji nauczyciela w szkole.

Ci, którzy wybrali "uczelnię pedagogiczną" bo nie mieli innego pomysłu na dalszą edukację/życie zazwyczaj po ukończeniu tej "uczelni" też innych pomysłów nie mają. I ci niestety pozostają w systemie...

Wiecznie niedojrzali, przewrażliwieni na swoim punkcie, niepewni, czasem z koszem na głowie.


No cóż...

Jak chcemy mieć bardziej wartościowych i bardziej dojrzałych nauczycieli oraz wychowawców w szkołach, do których uczęszczają nasze dzieci to:

- Nie może tak być, że na studia pedagogiczne (nauczycielskie) przyjmuje się właściwie każdego kto się zgłosi.

- Na pracę w tym zawodzie powinni się decydować najlepsi absolwenci, a nie ci, którzy nie mieli innych pomysłów na życie i karierę.

- System wynagradzania nauczycieli ma zachęcać do podejmowania pracy w tym zawodzie ludzi ambitnych, a nie takich, którzy liczą, że histerycznymi akcjami (strajkami) wywalczą sobie podwyżki na zasadzie "wszystkim po równo", czytaj "czy się stoi, czy się leży".



Ps

Jeżeli ktoś chciałby się podjąć społecznie (rodzic adopcyjny) lub zawodowo (rodzina zastępcza) roli wychowawcy i opiekuna dla choćby tylko jednego dziecka musi w naszym polskim systemie pieczy zastępczej przejść bardzo skomplikowaną procedurę sprawdzającą czy dojrzał już do takich decyzji, a jego osobowość predysponuje go do takich funkcji.

Nauczycieli, którzy mają pod swoją opieką wiele dzieci nikt tak naprawdę nie sprawdza czy ich cechy osobowościowe są właściwe do podejmowanego zawodu.

hephalump
O mnie hephalump

w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo