hephalump hephalump
568
BLOG

Publiczny "petting" i inne zboczenia dzikich Polaków

hephalump hephalump Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

Polska to dziki kraj, a ludzie tu żyjący nadal wstydu nie mają.

Dzikusy nadal akceptują publiczne paradowanie za zboczeniem polegającym na uprawianiu w miejscach ogólnodostępnych różnych form "pettingu". I nie chodzi mi tu o publiczne drażnienie okolic szczególnie wrażliwych, a o zaśmiecanie przestrzeni publicznej petami.

Idziesz na plażę i chcesz się spokojnie nacieszyć słońcem, ciepłym piaskiem i tym co dyskretnie widać zza parawanów, a tymczasem już przy pierwszej próbie zalegnięcia na wygrzanym piasku dostrzegasz liczne ślady po palaczach, którzy wcześniej uprawiali w tym miejscu "petting".

Zgorszony porzucasz plażę i idziesz do najbliższej knajpki... Ale i tu na wejściu wita cię słoik pełen petów. Widok, który właściwie powinien odbierać apetyt najwyraźniej nie przeszkadza znacznej liczbie palących (i niepalących) dzikusów z kraju nad Wisłą.

Zaczynasz się zastanawiać nad tym kim są ci dzicy swawolnicy od publicznego "pettingu" i ze zgorszeniem stwierdzasz, że to zboczenie szerzy się wśród wszystkich warstw społecznych już prawie IVej RP. Tak samo petują menele pod budką z piwem jak i korpoludki na schodach przed biurowcem oraz studenci na wygonie...

Jedziesz samochodem, a na twojej szybie nagle ląduje pet wyrzucony przez zboczeńca petujacego się w ciężarówce. Zajeżdżasz na parking by odetchnąć a tam witają cię kupki petów, które sobie tam postanowili wytrzepać z popielniczek właściciele służbowych lexusów, octavii i/lub fordów.


***

Najbardziej wyrafinowaną formą "pettingu" w PL jest "PETting" wysokogórski.

Polega on na zabieraniu ze sobą butelek z piciem i pozostawianiu nich na szlaku pustych.

Dzięki tej formie publicznego "PETtingu" tatrzańskie i bieszczadzkie szlaki zostały ubogacone plastikiem w formie bardzo różnorodnych opakowań PET.



hephalump
O mnie hephalump

w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo