Powstanie było przymusem psychologicznym, wynikiem wewnętrznego nakazu dumnych ludzi, którzy nie godzili się na bestialstwo, dumnych ludzi, którzy byli słabsi nie tylko militarnie, ale też słabsi swoją siłą - tą siłą, która czyni człowiekiem i która nie pozwala zwyrodnieć duszy w nigdy nie uszlachetniającym cierpieniu (niby dlaczego cierpienie tak olbrzymie miałoby uszlachetniać?) piekle wojny.
Jeśli ktoś zadaje pytanie czy Powstanie Warszawskie miało sens, siedząc w wygodnym fotelu w jakimś miejscu Polski sam sobie na to pytanie odpowiada - miało. W przeciwnym razie musiałoby odbyć się ponownie.
Sens nie musi być widoczny z bliska - niekiedy nadmierne zbliżenie powoduje niedowidzenie. Sens takim zdarzeniom nadaje to jak oddziałują one dużo później - gdy zostają "usymbolizowane", jak pisał Jarosław Marek Rymkiewicz. Trzeba uzupełnić - to "usymbolizowanie" nie jest kaprysem kreatorów polityki historycznej, lecz efektem realnie oddziałujących w narodzie wrażliwości, emocji, silnie uwewnętrznionego poczucia wspólnoty losów, także tego: "Bo jeśli po Nich nic, to co po nas zostanie...".
Rymkiewicz: "Trzeba było dać sobie radę z niemieckim mordowaniem, z jego nonsensem – powiedzieć Niemcom, że ich szaleństwo napotkało na coś, z czym przez wieki całe – chcąc mieszkać obok nas – będą musieli się liczyć. Na ich szaleństwo mordowania Polacy musieli odpowiedzieć swoim szaleństwem – jeśli chcieli nadal istnieć na ziemi".
Powstanie Warszawskie miało sens choćby z uwagi na dylematy, jakie przyniosło przyszłym pokoleniom. Niech nie zmyli nas stuprocentowa frekwencja nałogowych użytkowników iphone’ów w środkach komunikacji- to samo społeczeństwo lgnie do odkurzonej, w wielkiej mierze dzięki Lechowi Kaczyńskiemu, historii stolicy Polski.
To samo społeczeństwo wypełniło część tej wypalanej przez kilkadziesiąt lat komuny pustki - chciało być dumne z Polski i żyć w wolnej Polsce. I niech skłonność do cynizmu lub jego subtelniejszej formy, czyli sceptycyzmu nas nie zwiedzie. Jeszcze nigdy Polska nie była tak bogata i jeszcze nigdy tak długo nie żyliśmy w pokoju. "Ziemie, z których ty pochodzisz to marzenie tych, którzy odeszli - za młodzi" - śpiewał artysta. I można powtórzyć za ostatnim przedwojennym prezydentem Warszawy, Stefanem Starzyńskim: "Chciałem, by Warszawa była wielka - i dziś widzę ją wielką".
Jeśli tysiącletnie dzieje Polski można by zawrzeć w dwóch słowach, byłyby to wolność i godność. Powstanie Warszawskie to dzieło tych, którzy bez wolności i godności woleli nie istnieć, w których każdej żyle one płynęły.
Powstanie było przymusem psychologicznym, wynikiem wewnętrznego nakazu dumnych ludzi, którzy nie godzili się na bestialstwo, dumnych ludzi, którzy byli słabsi nie tylko militarnie, ale też słabsi swoją siłą - tą siłą, która czyni człowiekiem i która nie pozwala zwyrodnieć duszy w nigdy nie uszlachetniającym cierpieniu (niby dlaczego cierpienie tak olbrzymie miałoby uszlachetniać?) piekle wojny.
"Nienormalna reakcja w nienormalnej sytuacji jest normą" - pisał ocalały z Holocaustu psychiatra Victor Frankl. Niemcy stworzyli nienormalną sytuację swoim barbarzyństwem i budową fabryki zbrodni. Nie wymagajmy od poniewieranych przez siepaczy Dirlewangera ludzi, by życie traktowali jak partię szachów. Właśnie dlatego byli niezwykli, że byli tak bardzo normalni i odwagą stawili czoło tym, którzy żadnej odwagi nie mieli - tak jak odwagi nie ma psychopata, bo się nie boi, a przecież poczucie strachu jest warunkiem poczucia odwagi.
Milan Kundera ironizował, że w środku któregoś z czeskich miast specjalnie pozostawiono zniszczenia po bombardowaniach - aby nie wyszło, że Czesi tak zupełnie nie ucierpieli. Warszawa nie musi nic pokazywać. Wystarczy, że jest.
Na zdjęciu odnowiony Dworzec Zachodni. Jedno z tysiąca lśniących miejsc w Warszawie, w zmartwychwstałym mieście.
Mieście, które niemądrze nazywano "Paryżem Wschodu", zapominając, że to Paryż jest "Warszawą Zachodu". Te 200 tysięcy mężczyzn z uniesionymi dłońmi, czyli armia francuska w trakcie obrony Paryża nie czuło tego ciężaru, jaki towarzyszyć musi walce o miasto, które jest wielkie.
Powstańcy walczyli o Warszawę i o Polskę. Bez Nich by ich nie było.
Także o tych, którzy nigdy nie uważali ich walki za coś szczególnie ważnego.
Dziękuję! Cześć i chwała Bohaterom!
Inne tematy w dziale Społeczeństwo