Jacek Tomczak Jacek Tomczak
179
BLOG

Na ideowym froncie

Jacek Tomczak Jacek Tomczak Polityka Obserwuj notkę 1

Kłótnie ze wspomnianym w poprzedniej notce jegomościem nie ustają. Oto kolejna porcja lektuy. Sami oceńcie:

 Tekst antagonisty -

Jacek Tomczak, z niezwykłym refleksem, po ponad miesiącu, raczył zareagować na moją krytykę jego wpisu
http://pis-mendia.salon24.pl/74965,index.html

Przy czytaniu tejże krytyki znowu zaskoczyła mnie jego logika (oczywiście na minus). Przykładowo młodzian ów zarzuca mi:

1) przekłamania (gdzie przedstawiłem się jako prawicowiec??)

Teraz cytat z góry jego bloga:

Jacek Tomczak
Rocznik 89'. Prawicowiec, kibic Legii Warszawa.

Nie rozumiem o co facetowi chodzi, najpierw przedstawia się jako prawicowiec, a później pisze, że ja stosuję "przekłamania" nazywając go prawicowcem...

3) kłamstwa (gdzie niby bronię faszystów?? Jak nie popieram lewaków, to bronię faszystów?? III Międzynarodówka się kłania - już tam powiedziano, by każdego nie-komunistę nazywać "faszystą")

Wyjaśnienie - JT broni m.in. faszystowskiego "historyka" Irvinga, zresztą teraz ponownie:
Ja jestem za publikowaniem marksisty Żiżka i negacjonisty Irvinga. Można ich olewać, otaczać ostracyzmem, nie czytać. Ale dlaczego arbitralnie twierdzić, że mamy "lepsze poglądy", a inni nie mają prawa do publikacji?
Czyli dla JT negowanie holokaustu, negowanie komór gazowych (w których ginęli i Polacy) to "poglądy". Gratuluję wiedzy. Natomiast co do poglądów, to zdaniem JT mogą je głosić tylko ci, którzy mają słuszne, np. "lewacy" z organizacji antyfaszystowskiej już nie.
Poza tym JT bagatelizuje nazistowskie wybryki kiboli, uważając je za niewarte zainteresowania kogokolwiek, chodzi np. o przyśpiewki typu: Naszym wodzem Rudolf Hess.

Na koniec - ocenianie wszystkich kibiców Legii na podstawie zachowania kilkudziesięciu w Wilnie, ocenianie zachowania podczas jednego meczu, bez zważania na niemal wszystkie inne, kiedy był nie tylko spokój, ale też fantastyczna atmosfera jest działaniem tak nierzetelnym, że chyba nie trzeba go komentować.
Rzeczywiście, wszyscy pamiętamy wspaniałą atmosferę w Bełchatowie. A ja - jako kibic Lecha - pamiętam też jak półgłówki z Warszawy, na meczu w Poznaniu, obrzucały czymś własnych piłkarzy. O i krzyki na właściciela własnego klubu, typu: Walter komuch, Walter masz córkę narkomankę. Naprawdę wspaniała atmosfera... A może byś tak się zastanowił dlaczego na Legię, w największym mieście kraju, przychodzi 3 razy mniej kibiców niż na Lecha czy Wisłę? Chyba przedobrzyliście z tą atmosferą...

5) domysły, w dodatku totalnie nietrafione (kiedy kibice Legii pobili czarnoskórego lekarza?
Cytat z prasy z 4 maja 2008 r.: Do zdarzenia doszło w środę wieczorem, po meczu III ligi pomiędzy Olimpią Elbląg i OKS Olsztyn. Na mecz reklamowany jako derby Warmii i Mazur, poza kibicami obu drużyn, zjechali też fani zespołów, z którymi Olimpia utrzymuje tzw. sojusz, m.in. Legii Warszawa. Sam mecz przebiegał spokojnie, ale po spotkaniu część kibiców wspierających Olimpię postanowiła uczcić zwycięstwo w parku Bażantarnia (...) nagle zauważyli spacerującego czarnoskórego mężczyznę z żoną (...) Kibole krzyczeli "Zaje...my cię, czarnuchu", "Wyp...j do Afryki", "Spier... z Polski" "Kunta Kinte" i inne rasistowskie hasła. Na tym jednak nie poprzestali - przewrócili 51-letniego mężczyznę i zaczęli kopać go po całym ciele. (...) Sprawcy: 25-letni Mariusz S. z Warszawy oraz 28-letni Rafał W. z Dąbrowy Górniczej.

 

Moja riposta 

 

Zająłeś się w swej ripoście drobnostkami, lecz nie raczyłeś wyjaśnić spraw podstawowych. Mianowicie, czemu popierasz zamordystyczną logikę, nakazującą każdego, myślącego inaczej wsadzać do więzienia. Nie odpowiedziałeś na zarzut, że od skazywania za negowanie spraw oczywistych tylko krok do skazywania za negowanie spraw dużo mniej oczywistych. Są to kwestie fundamentalne, świadczące o określonym światopoglądzie. Ty wolałeś czepiać się słów.

Co do „prawicowca”. Prawicowcem oczywiście jestem, tyle że odnosiłeś się do tekstu, a nie do mnie. W tekście zaś stwierdzenie, że jestem prawicowcem NIE PADŁO. Wciąż za dużo ogólników, za mało konkretów i pisania na temat.

Ponadto, gdzie napisałem, że lewacy nie powinni mieć prawa głoszenia swoich poglądów??!! Bardzo przyjemnie jest polemizować z tezą, której postawienie wmawia się antagoniście. Problem w tym, że całkowicie mijasz się z faktami. Uważam, że i faszyści i komuniści powinni mieć prawo głoszenia swoich poglądów, pod warunkiem, że są one rzetelnie uzasadniane. Odróżniam historię od propagandy. Jestem za karaniem ludzi, którzy propagują totalitarny system, choćby przez noszenie koszulek z wizerunkami jego twórców lub symboli z nim kojarzonych. Symbole te są przypisane systemom, uznanym powszechnie za zbrodnicze. Za zbrodnicze uznano je w wyniku badań. Tak więc te badania mają olbrzymią wartość i nie można kogoś skazywać tylko dlatego, że wnioski z nich wyciągnięte są niepoprawne politycznie.

Co do kibiców – Twoja odpowiedzią na mój zarzut było postawienie kolejnego zarzutu, niemal identycznego, jak ten który zakwestionowałem. Wciąż nie opierasz się np. na statystykach, ale na pojedynczych wydarzeniach. Nie wspominam nawet, że na boisko w Bełchatowie wbiegło jakieś 10 osób, a na sektorze kibiców Legii było ponad 3 tysiące. 

Co do przytoczonego wydarzenia – wygląda, jak notka z „Nigdy Więcej”, a co do organizacji, która przegrywa wszystkie procesy sądowe z ludźmi, których o coś oskarża, należy być ostrożnym. Ponadto, sam potwierdzasz moją tezę, że nie „kibice Legii pobili czarnoskórego lekarza”, bowiem w przedstawionym cytacie mowa o JEDNYM kibicu z Warszawy. Zresztą, nie wiadomo, czy to Legionista, czy np. fan innego zaprzyjaźnionego z Olimpią klubu. Domysły, a nie fakty. Domysły odrzucam.

Co do „nazistowskich wybryków” – nie chodzi nawet o to, że media, które niesłychaną energię poświęcały w obronę byłych komunistów, jednocześnie w każdym podnoszącym prawą rękę do góry jegomościu widzą złowrogiego faszystę. Nie chodzi o to, że w gazetach potępiono fanów Lechii, którzy podobno „cały mecz rzucali rasistowskie okrzyki pod adresem czarnoskórego zawodnika Warty Poznań”, choć – jak się dowiedziałem – pierwszy czarnoskóry piłkarz wszedł na plac gry dopiero w 70 minucie, więc obrażanie go przez „cały mecz” było zwyczajnie niemożliwe. Słowem – nie chodzi o podwójną moralność i przekłamania. Chodzi o to, że wybryki „faszystów” są problemem relatywnie niewielkim i niegodnym wynoszenia na pierwsze strony gazet.

Co do tezy, że na Legię przychodzi 3 razy mniej ludzi niż na Lecha, czy Wisłę, to – po pierwsze – jest ona nieprawdziwa (odsyłam do statystyk), po drugie – na mecze tych drużyn przychodzi więcej fanów gdyż a) stadiony są większe b) marketing jest lepiej rozwinięty.

Ponadto, polecam koledze nie przyjmować za pewnik tego, co o kibicach Legii powiedzą media. Ot, jakiś czas temu po meczu Legia-Widzew pokazano film sprzed 7 lat i powiedziano, że wydarzenia na filmie przedstawione miały miejsce po ostatnim meczu. Albo – na okładce jednego z brukowców ukazały się zdjęcia biegającego midzy samochodzami kibica Legii, sugerujące że jest on chuliganem (choć na żadnym z ujęć nie widać, by komukolwiek zrobił krzywdę), Nie bierz więc za pewnik tego, co media mówią o kibicach Legii i nie wysnuwaj fałszywych wniosków, że to przez nas ludzi nie chodzą na mecze. Bo nigdy masowo nie chodzili.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka