Jan Bodakowski Jan Bodakowski
496
BLOG

Zdaniem Ikonowicza Lewica Razem może być koalicjantem PiS

Jan Bodakowski Jan Bodakowski Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Jan Bodakowski
Zdaniem Ikonowicza Lewica Razem może być koalicjantem PiS

Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego na lewicowym portalu „Krytyka Polityczna” ukazał się (przeprowadzony przez Jakuba Majmurka) wywiad „Ikonowicz: 30 lat powtarzam, że człowiek biedny nie jest wolny. Przyszedł Kaczyński, powiedział to samo i wygrał” z Piotrem Ikonowiczem liderem Ruchu Sprawiedliwości Społecznej, który startuje do europarlamentu z listy „Lewica Razem”. Wywiad mówiący wiele o lewicowej tożsamości PiS.

Według Piotra Ikonowicza Unia Europejska to „konieczność. Sami nie dalibyśmy rady”, choć „z drugiej strony Unia to aparat wykonawczy międzynarodowych korporacji” z „Europy i Stanów”, które raz do roku w ramach „Transatlantic Business Dialogue” ustalają, co przejmują z mienia publicznego. Dodatkowo, zdaniem Piotra Ikonowicza, w „Unii panuje poważny deficyt demokracji. Parlament Europejski [...] nie ma mocy decyzyjnej. Komisja Europejska to ciało biurokratyczne. Do tego mamy Europejski Bank Centralny we Frankfurcie nad Menem – dokładnie tam, gdzie Niemiecki Bank Centralny. Ich statut jest bardzo podobny. Istotą jego działalności jest tajność. Wysyłamy tam delegatów, ale nie wiemy nawet, jak w naszym imieniu głosują. To jest część gry kapitału przeciw ludziom. Ale tak jest też w poszczególnych krajach członkowskich. Nie ma się co dziwić, że UE jest strukturą biurokratyczno-oligarchiczną”.

Warto wskazać, że zdaniem lewicowca, choć UE jest niedemokratyczna i służy interesom korporacji, to dla lewicy jest koniecznością. Lewica opowiada się za Europą socjalną, ale według Ikonowicza, by ją zbudować, Unia Europejska musi stać się demokratyczna, a „to wymaga zwiększenia roli Parlamentu Europejskiego oraz porozumienia <<sił postępu> poza tą strukturą”.

O tym, że powinno się zlikwidować państwa narodowe i na ich gruzach zbudować zjednoczoną Europę, Piotr Ikonowicz nie chce teraz mówić, bo to „daje paliwo prawicy i nacjonalistom. Nie tylko w Polsce, podobne nastroje panują w całej Europie. Najpierw trzeba zdemokratyzować proces podejmowania decyzji w Europie”.

Piotr Ikonowicz deklaruje, że jest zwolennikiem „unifikacji tego, co naprawdę ważne: polityki podatkowej, a nawet jednych stawek w całej Europie, żeby kraje nie konkurowały między sobą obniżaniem podatków. Dalej, potrzeba bezwzględnej wojny z rajami podatkowymi. To się naprawdę da wygrać. Wystarczy wyłączyć firmy korzystające z rajów podatkowych z europejskiego systemu bankowego”. Niestety globalne korporacje na to nie pozwalają - „gdy PiS chciał się zająć kredytami frankowymi, zaraz kilka europejskich państw postraszyło go międzynarodowymi trybunałami i frankowicze zostali bez pomocy”.

Piotr Ikonowicz w swoim wywiadzie skrytykował frakcje europarlamentu GUE/NGL, która skupia partie „socjalistyczne, a nawet eurokomunistyczne”, bo to „są licencjonowani politycy, od dawna obecni w politycznej grze”. Ikonowicz chce zostać europarlamentarzystą, by mieć pieniądze na swoją działalność społeczną.

Europejskimi celami Ikonowicza i Lewicy Razem jest: stworzenie „Europejskiego Funduszu Mieszkaniowego” (bo Polaków na mieszkania nie stać i dlatego młodzi z Polski emigrują), „stworzenie sieci fabryk leków generycznych w Europie, zapewniających każdemu dostęp do bezpłatnych leków na receptę”, wprowadzenie bardzo wysokich podatków, by pozbawić bogatych „przewagi finansowej, dzięki której nami rządzą”.

Według Piotra Ikonowicza przy Okrągłym Stole ustalono, że lewicy dbającej o sprawy socjalne miało nie być, „jedyną lewicą miała być lewica skompromitowana”.

Piotr Ikonowicz uważał, że zagrożeniem lewicy byli narodowcy, gdy mieli socjalny program - „siłą narodowców przez długi czas było jednak to, że mieli pewien ukłon socjalny. Powstanie Konfederacji to świetna wiadomość właśnie dlatego, że korwiniści, wchodząc do ruchu narodowego, rozkładają go od wewnątrz. On był groźny tylko wtedy, gdy był socjalny. [...] Ważne jest to, że z Korwinem do nikogo szerzej nie trafią”.

W swoim wywiadzie Piotr Ikonowicz docenił PiS, bo „pokazali, że państwo jest niezbędne, podatki trzeba płacić, mało tego, że za te podatki coś się ludziom od państwa należy. Dotychczas tylko pobierano podatki, a nic nie świadczono. [...] PiS pokazało ludziom, że pieniądze w budżecie są” czym uświadomił pracownikom budżetówki, że te pieniądze im się należą. „Dzięki temu ludzie przypomnieli sobie, że są pracownikami. A po ’89 roku prawie nikt o tym nie pamiętał. To jest woda na młyn lewicy społecznej. Zobacz, co się zaczęło. LOT, nauczyciele, pracownicy sądowi, teraz pracownicy socjalni”. Nauczyciele po „trzydziestu latach od transformacji pokazali, że masowy strajk jest możliwy. To jest przełom. […]  To otworzyło tamę, w końcu pojawią się strajki zwycięskie. Kolejna rzecz, zobacz, jak PiS zmieniło panujący w Polsce język” na pro socjalny. „Przez ostatnie trzydzieści lat każdy, kto nie zgadzał się z jedynie słuszną linią Leszka Balcerowicza, był przedstawiany jako ktoś niewykształcony, z małej miejscowości, ktoś, kto się niemal nie myje. Celowała w tym zwłaszcza „Gazeta Wyborcza”. Ci ludzie uwewnętrznili więc, że są gorszym sortem. Zobacz, co robi Kaczyński. On tym upokarzanym przez dekady ludziom mówi: „Nie, to oni są tym gorszym sortem”. PiS przywróciło tym ludziom godność”.

Zdaniem Ikonowicza polityka PiS przywróciła prawdziwą lewicę do polityki „bo rozbudzili aspiracje płacowe w sferze budżetowej”. Zdaniem Piotra Ikonowicza Lewicy Razem „o wiele łatwiej będzie się dogadać z PiS. PO nie zobowiąże się do socjalnych posunięć, bo rozszarpie ją za to jej elektorat”.

W opinii Piotra Ikonowicza niedyplomatyczne i przynoszące odwrotny skutek jest zbytnia szczerość w sprawach likwidacji państw narodowych czy antyklerykalizm. Zdaniem Ikonowicza takie zbyt szczere wypowiedzi są złe, bo mobilizują katolików, podczas gdy trzeba ich demobilizować i korodować ewolucyjnie.

Piotr Ikonowicz uważa, że choć lewica nie powinna chować postulatów świeckości, to nie powinna nimi na chama epatować, bo „nie można stosować wobec Kościoła odpowiedzialności zbiorowej. Większość kleru to nie są pedofile, to nie są ludzie źli. Ludzie, którzy chodzą do kościoła, poczuli się obrażeni”. Dla Ikonowicza taka antyklerykalna agresja to zrażanie do siebie sojuszników (Piotr Ikonowicz deklaruje, że pomaga potrzebującym razem z osobami duchownymi).

Zdaniem Piotra Ikonowicza lewica powinna walczyć o interesy konkubinatów, a nie związki jednopłciowych, bo „trzeba iść stopniowo. Uprzedzenia trzeba rozmontowywać krok po kroku”.

W wywiadzie Piotr Ikonowicz opowiedział historie swojego ojca, który „należał do NSZ jako trzynastolatek” a jego dowódcy to byli utracjusze, nieodpowiedzialni, co całe dnie balowali i szastali pieniędzmi. Lewicowy polityk uważa, że takimi opowieściami trzeba zwalczać mit żołnierzy wyklętych, a nie chamskimi atakami.

Jan Bodakowski
image

Brzydki. Biedny. Niedoceniony. Nielubiany.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka