jan mak jan mak
2117
BLOG

Kaczyński jak Piłsudski – czy to pozwoli wygrać wybory samorządowe?

jan mak jan mak PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 158

Kto sieje wiatr, zbiera burzę. Tak można podsumować populistyczną kampanię totalnej opozycji przeciwko nagrodom dla ministrów, skoordynowaną w zadziwiający sposób z kampanią mediów antyrządowych, oraz ultrapopulistyczny ruch Kaczyńskiego. Gdyby potraktować to jako długofalowy trend, to trzeba by uznać, że państwo chyli się ku upadkowi. Najpierw wynalazek "totalnej opozycji" – żadnej współpracy, tylko totalna walka z wynikiem wyborów. Potem wynalazek "niekonstytucyjności" – politycy i dziennikarze swobodnie orzekają, co ich zdaniem jest konstytucyjne, a co nie, i jakich przepisów nie muszą przestrzegać: to ewidentna anarchizacja państwa i odejście od zasad państwa prawnego. A teraz licytacja na to, kto bardziej obniży zarobki rządzących państwem.

Jeśliby jakimś cudem Platforma wróciła do władzy, to odziedziczy państwo całkowicie rozłożone i zaanrchizowane własnymi pomysłami, i co więcej będzie musiała się zmierzyć z "totalną opozycją PiS" -- a ta będzie działała już na ulicach –z odmową uznania władzy PO "odzyskanej przy pomocy obcy mocarstw i obcych mediów", i z koniecznością znacznego podwyższenia pensji własnym politykom, bo za 6000 w PO pracuje tylko idiota. Platforma z uporem maniaka tnie gałąź polskiej państwowości. Kaczyński odpowiedział na tę postępującą degrengoladę niczym Piłsudski, karcąc na oczach rodaków całą klasę polityczną! Czy to przyniesie mu zwycięstwo w wyborach samorządowych i pozwoli utrzymać władzę państwową na następną kadencję?

Populistyczna kampania o nagrodach dla ministrów wzmocniona przez najwyraźniej źle życzące Polsce media (które takimi samymi nagrodami w czasach PO w ogóle się nie zajmowały) wywołała prawdopodobnie spadek sondażowy partii rządzącej, tak długo oczekiwany przez opozycję. Piszę "prawdopodobnie", bo nie jestem do tego całkiem przekonany. Był tylko jeden, a teraz drugi sondaż, pracowni znanych z dawniejszych "przekrętów". (Być może PiS miał do tego sondaże wewnętrze). Co prawda, spadek na skutek tak zmasowanej populistycznej kampanii wydaje się dość naturalny. Czy to był moment na zdecydowany krok przeciwdziałający tej (prawdopodobnej) tendencji – na prawdziwe przecięcie węzła gordyjskiego? Być może. 

Oczywiście nie jest pewne, że krok ten przyniesie pożądany efekt całkowitego odwrócenia tendencji. Ale jest to wielce prawdopodobne. Próby oskarżania Kaczyńskiego o populizm w obecnej sytuacji są nie tylko niewiarygodne dla tych, którzy na chwilę odwrócili się od PiS, ale także dla wielu chybotliwych zwolenników opozycji. Opozycja zaplątała się we własne sznurówki. Oczywiście antyrządowe media będą wyczyniłały różne wygibasy, ale jest to już tylko kakofonia, a nie kampania z dobrze określonym przekazem. O dalszej tendencji rozstrzygnie wynik wyborów samorządowych, do których PiS będzie teraz mógł iść znowu z podstawowym hasłem przeciwstawiającym złodziejskie państwo PO uczciwemu państwu PiS.

W tym sensie dość ryzykowny krok Kaczyńskiego (czeka go jeszcze głosowanie w sejmie) wydaje się niezbędny i jak na standardy współczesnej polityki – genialny. Oczywiście zakładam, że zaraz po wygranych wyborach 2019 zostanie zrealizowany "plan Wildsteina" podwyższenia i uporządkowania wynagrodzeń Rady Ministrów, a także racjonalnego uporządkowania państwa i rozprawienia się z tendencjami do anarchizacji. Teraz trzeba przeczekać burzę zasiewaną przez totalną opozycję. Najważniejszy cel to odbić chociaż częściowo samorządy i wygrać wybory parlamentarne 2019. Wtedy sytuacja i możliwości działania będą już zupełnie inne. Z tego punktu widzenia ultrapopulistyczne obniżenie wynagrodzeń polityków na wszystkich szczeblach, jako element taktyki, a nie strategii, jest całkowicie racjonalne.   

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka