Jarosław Warzecha Jarosław Warzecha
7080
BLOG

Pazerny jak lekarz

Jarosław Warzecha Jarosław Warzecha Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 100

 

Dzisiaj zdarzyła się skandaliczna sprawa śmierci bliźniąt w szpitalu we Włocławku. Wczoraj zdarzyła się skandaliczna sprawa śmierci dziecka w innym szpitalu. Jutro zdarzy się kolejna skandaliczna śmierć kolejnego dziecka, w kolejnym szpitalu. Nie tylko dziecka zresztą. I nic tu nie dadzą pokazowe kontrole, ponieważ te zgony dzieci, które można było uratować, te skandaliczne zaniedbania panów ordynatorów, panów lekarzy, to nie sprawa pojedynczych zaniedbań ale sprawa systemowa. Chory jest system.

            Przeprowadziłem swoje własne dziennikarskie śledztwo na ten temat, ale wszyscy lekarze, którzy ze mną rozmawiali,  zastrzegli sobie absolutną anonimowość i każdy z nich oświadczył, że absolutnie nie potwierdzi udzielonych mi informacji. Wszyscy, jak jeden mąż, boją się zemsty środowiska i ostracyzmu zawodowego. Po tym czego się dowiedziałem, świetnie ich rozumiem. Moimi rozmówcami było kilku lekarzy z dużego klinicznego szpitala położniczego w dużym mieście wojewódzkim. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że praktyka o której opowiadają jest od lat znana całemu środowisku, nie wyłączając samorządów lekarskich i sfer ministerialnych.

1.    Lekarz pracuje w  szpitalu publicznym, a jednocześnie prowadzi swoją praktykę prywatną. Prowadzi ciężarną prywatnie, ale wszystkie niezbędne badania zleca do przeprowadzenia w swoim szpitalu. Pytanie : okrada w ten sposób NFZ czy nie?

 

2.    Lekarz pracuje w szpitalu publicznym i wydaje swojej prywatnej pacjentce skierowanie do swojego szpitala na dokonanie cesarskiego cięcia. W określonym dniu  bierze nocny dyżur, wykonuje operacje w publicznym szpitalu i inkasuje od pacjentki pieniądze za zabieg. To około 2000 zł. Nocny dyżur w szpitalu o którym mówię – około 1500 zł. Okrada NFZ czy nie?

 

3.    Na dyżur dzienny lekarze stawiają się w szpitalu o godzinie 7.00. Między godziną 12 a 13 większość jest już poza szpitalem, w prywatnych przychodniach i szpitalach. Okrada NFZ czy nie?

 

4.    Przykład z Włocławka nie jest niczym nadzwyczajnym i wyjątkowym. Ordynator oddziału w publicznym szpitala jest jednocześnie współwłaścicielem prywatnego szpitala. Już nie kontrola ministerialna, ale prokurator powinien sprawdzić, ile pacjentek jego prywatnego szpitala wykonywało niezbędne badania w szpitalu publicznym, w którym pracuje ordynator. Okradał NFZ?

 

5.    W dużych szpitalach klinicznych w wielkich miastach jest nadmiar personelu lekarskiego, a coraz bardziej brakuje personelu średniego, co równie jak niekompetencja i brak etyki lekarskiej u lekarzy, grozi zdrowiu pacjentów.

 

6.    W tej chwili w szpitalach publicznych zarobki lekarzy są przeciętnie na poziomie czterech średnich krajowych, w roku 2011 wynosiły np.

- 11 000 zł 
- lekarz bez specjalizacji pracujący w szpitalu Rydygiera, w tym pensja zasadnicza 3 800 zł, za dyżury 7 200 zł (osiem dyżurów 12-godzinnych po 900 zł każdy) 

- 17 400 zł 
- chirurg kontraktowy w szpitalu Żeromskiego w Krakowie, w tym pensja zasadnicza 12 000 zł, za dyżury 4500 zł - pięć 12-godzinnych dyżurów miesięcznie po 900 zł każdy

- i tak dalej i tym podobne. To wynagrodzenia w publicznej służbie zdrowia. Podaję za Gazetą Krakowską z 2011 roku. Dzisiaj te zarobki są odpowiednio większe. Ordynatorzy pobierają wynagrodzenia stosownie wyższe.

W wielu krajach europejskich obowiązuje zasada, że jeżeli lekarz pracuje w szpitalu klinicznym, publicznym to nie może prowadzić prywatnej praktyki i nie może być właścicielem czy udziałowcem prywatnego szpitala. By nie szukać daleko, tak jest np. w Szwajcarii.

      Oczywiście, że zarobki w publicznej służbie zdrowia mogą niektórych polskich lekarzy nie satysfakcjonować. Wtedy należy zrezygnować z kariery naukowej, czy kolejnych stopni specjalizacji i poświęcić się zarabianiu pieniędzy w prywatnej klinice. Nic w tym nie ma nagannego a wręcz odwrotnie – sytuacja jest czysta i klarowna.

      Nie wierzę w samooczyszczenie się środowiska zorganizowanego w system korporacyjny. Tak jak naiwnością było u początków III RP przekonanie, że samooczyszczenia dokona środowisko sędziowskie czy prokuratorskie ( nie dokonało), tak naiwnością jest, że dokona go środowisko lekarskie. Nie dokona. System korporacyjny, z samej istoty rzeczy, będzie bronił do końca swoich, nawet tych skompromitowanych w sposób oczywisty.

      Jeżeli te oczywiste, proste rozwiązania, o których wyżej, nie zostaną wprowadzone na drodze ustawowej, nie pomogą żadne kontrole. Jak nie za miesiąc to za dwa zdarzy się kolejna tragedia.

 

            Tyle mi się udało ustalić, co nie jest żadną rewelacją, bo każdy lekarz dobrze wie o tym, co tu napisałem. Ale może wreszcie trzeba zacząć o tym mówić głośno i jednoznacznie, bez eufemizmów i mydlenia oczu kontrolami.

            A swoją drogą ciekawe jakaż to sroga kara dotknie pana ordynatora z Włocławka? Na razie przyjmuje w swoim prywatnym szpitalu i śmieje się  z ministerialnych kontrolerów. Wreszcie będzie się mógł wyspać.

531x299 (Oryginał: 1170x658) image 531x299 (Oryginał: 1170x658)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości