Jakub Bożydar Wiśniewski Jakub Bożydar Wiśniewski
60
BLOG

Uwiąd ideologii nie jest gwarantem rozkwitu wolności

Jakub Bożydar Wiśniewski Jakub Bożydar Wiśniewski Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

Czas wielkich etatystycznych ideologii już dawno przeminął, a następcom ich beneficjentów już od dawna brakuje intelektu, wyobraźni i woli, by stworzyć jakiekolwiek ich nowe, równie uwodzicielskie zastępniki. Wszelka ideologiczna podbudowa obecnych struktur etatystycznej kontroli eksploatuje do znudzenia już wyłącznie najbardziej miałkie, mdłe popłuczyny po triumfalistycznych XIX-wiecznych doktrynach społecznych, takich jak nacjonalizm, komunizm czy scjentystyczny pozytywizm - które, w równym stopniu uzupełniając i znosząc się nawzajem, przyjmują dziś kompozytową formę prawoczłowieczego "socjalliberalizmu" pokrytego patyną patriotyzmu, terapeutyzmu i technokracji.

Co więcej, próby wskrzeszania ideologicznych trupów poprzez ich krzykliwe szminkowanie na modłę wszystkich współczesnych ćwierćinteligenckich mód okazują się coraz bardziej przeciwskuteczne. Konkretniej rzecz ujmując, na każdą jedną osobę, która gotowa jest szczerze zachwycić się "ekosocjalizmem", "technokomunizmem" czy "partycypacyjnym inkluzywizmem", znajdzie się pięć osób, które bezlitośnie wyśmieją podobne wymysły i nabiorą odruchowej, głębokiej nieufności ku każdemu ich stręczycielowi.

W jaki sposób monopolistyczne aparaty opresji mogą więc nie tylko utrzymywać, ale też rozszerzać swoją kontrolę nad życiem, wolnością i własnością szerokich mas w erze postideologicznej (albo, jak kto woli, nekroideologicznej)? Otóż, zamiast roztaczać przed masami ponętne wizje utopijnej przyszłości, muszą one coraz bardziej bezustannie, natarczywie i wielostronnie bałamucić ludzkość wykoślawionym obrazem teraźniejszości - nie tyle nawet wprost kłamiąc, co siejąc zamęt, rozpowszechniając półprawdy i posiłkując się innymi coraz bardziej prostackimi metodami kontroli behawioralnej przy jednoczesnym zawieraniu coraz bardziej nieprzejrzystych, zakulisowych sojuszy.

Jednym doskonałym przykładem jest tu niedawna globalnie zakrojona operacja psychologiczna pt. "festiwal chińskiej grypy", w ramach której setki milionów osób uznały, że koniecznym warunkiem uczestnictwa w codziennym życiu społeczno-gospodarczym jest możliwość wylegitymowania się "paszportem sanitarnym", zaś wrażym elementem jest w tym kontekście nie reżim wydający owe paszporty, tylko sąsiad czy członek rodziny, który ani myśli przystać na taki stan rzeczy.

Innym wymownym przykładem jest tu kwestia niesławnych "standardów ESG", pod egidą których dokonuje się bezprecedensowa konsolidacja świata "wielkiej polityki" i skoligaconego z nią "wielkiego biznesu", podczas gdy przeciętny człowiek może być tego procesu bądź to całkowicie nieświadomy, bądź uznawać go za nieszkodliwe albo nawet zdroworozsądkowe ustalenia między podmiotami działającymi w myśl zaspokajania potrzeb suwerennych konsumentów.

Trzecim sugestywnym eksponatem są tu wreszcie tzw. CBDC (waluty cyfrowe banków centralnych), których coraz bardziej natrętna promocja z jednej strony budzi kategoryczny i głośny sprzeciw sporej grupy politycznie i ekonomicznie świadomych ludzi, ale z drugiej strony jest przez wielu traktowana w najlepszym razie jako przyczynkarsko-technokratyczny temat bez znaczenia, a w najgorszym razie jako "naturalne technologiczne udogodnienie" w coraz bardziej "scyfryzowanej" gospodarce i administracji.

Podsumowując, wystarczająco odrętwiałe, rozkojarzone i obałamucone społeczeństwo nie potrzebuje żadnej ideologii, by w dowolnym zakresie dać się wodzić za nos przez monopolistyczne aparaty opresji. Wiedzieć jednak o tym to pierwszy kroku ku temu, by się z podobnego odrętwienia wydobyć - tzn. mieć świadomość nie tylko tego, że domorośli "władcy świata" nie są w stanie na zawołanie sprowadzić deszczu na ziemię, ale też tego, że deszczem nie jest bycie przez nich szyderczo opluwanym. Wówczas będzie się bowiem wolnym nie tylko od iluzji stręczonych z zewnątrz przez innych, ale też od iluzji stręczonych od wewnątrz samemu sobie - a zatem będzie się wolnym od złudzeń w każdym możliwym zakresie.

Cenię wolność osobistą, ekonomiczny zdrowy rozsądek, logiczną ścisłość, intelektualną uczciwość i dyskretną dobroczynność.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo