Autor z prezydentem Kirgistanu, Sadyrem Dżaparowem, rezydencja rządowa Al - Arcza, 12.8.2021.
Autor z prezydentem Kirgistanu, Sadyrem Dżaparowem, rezydencja rządowa Al - Arcza, 12.8.2021.
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
530
BLOG

Kirgistan 2021. Z wizytą u prezydenta na pożegnanie

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 9
Dziś kończę moją relację z pobytu w Kirgistanie. I streszczę w niej ostatnie trzy dni, bo też i atrakcji w tych dniach było najmniej.



image


image


image

Najpierw wizyta w Parku Narodowym Chunkurchak. To wtorek. Wyjeżdżamy na wysokości 2000 metrów, podziwiając piękne widoki. Nie jestem narciarzem, ale wydaje mi się, że warunki narciarskie mogą być tu idealne. Pozostaje problem infrastruktury. Wyciągów jest niewiele, w zasadzie jeden, a i obiektów hotelowych mało – trudno ocenić jakiej klasy. Wśród pięknej przyrody pasą się konie i owce. Dojeżdżamy na szczyt, gdzie na wysokości 2000 metrów właśnie, jest luksusowy ośrodek konferencyjny z ekskluzywną restauracją. Zdecydowanie dla gości z wyższej półki. Obsługa mówi po angielsku. 

Spotykamy tutaj kolegę Kirgiza, wraz z jego współpracownikami, który pracuje dla ONZ. Smaczny obiad, podziwianie widoków na tarasie i po paru godzinach zjazd, przy oglądaniu znów bajecznych, górskich szczytów. 

Następny dzień to środa. Najpierw wyjeżdżamy do specyficznej restauracji. W dużych basenach, każdy może łowić ryby, a następnie poprosić o ich przyrządzenie, i po 40 minutach może zjeść rybę, którą sam złowił. Restauracja elegancka. Potem jedziemy w góry, zobaczyć miejsce, gdzie turyści mogą skakać na bungie. Jest naprawdę wysoko. Trudno tam wejść, a jeszcze trudniej zejść, więc zostaje w samochodzie. Kolejny punkt to aquapark. Cały kompleks niezadaszony, baseny na zewnątrz, otoczone sklepikami i restauracjami. Zdecydowanie dla zamożniejszych miejscowych. Obserwuję sobie kąpiących się moich towarzyszy. Dalej odpoczywamy i włóczymy się po mieście. 

Środa kończy się dla nas ważną informacją. Siostra prezydenta Dżaparowa dzwoni, żeby poinformować, że jutro o godzinie 12, jej brat, Sadyr Dżaparow, przyjmie nas rządowej rezydencji Al Arcza. 

A więc nadchodzi czwartek właśnie. Najpierw jedziemy do fabryki kirgiskiego koniaku. Powstała ona w latach 60-ątych na bazie urządzeń do produkcji trunku, które podczas II Wojny Światowej, wywieziono z Leningradu do Azji Środkowej. I tak powstało centrum produkcji kirgiskiego koniaku. 

image

Dyrektor, pan Islam, oprowadza nas po zakładzie. Mamy okazję spróbować też koniaku, który liczy sobie odpowiednio: 40, 30,20 i 10 lat. Przynajmniej jedna osoba z naszej grupy, wychodząc z fabryki, ma kłopoty z równowagą. Tymczasem Maksat, Bakyt i ja zostawiamy grupę i jedziemy na spotkanie z prezydentem. Rezydencja Al Arcza jest oczywiście pilnowana przez wojsko. Leży w pięknym parkowym otoczeniu. 

image

Przed wejściem zostawiamy całą elektronikę i w dużej, eleganckiej sali czekamy na prezydenta Dżaparowa. 

Przychodzi. Z życzliwością wspomina swój pobyt w Polsce, kiedy był tutaj uchodźcą politycznym. Mówi, że zawsze będzie wdzięczny Polakom za to, jak go traktowali, że dla Polaków zawsze znajdzie czas. Zachęca do polskich inwestycji w Kirgistanie. Rozmowa jest kurtuazyjna i trwa około pół godziny.

image

Po audiencji jemy szybki obiad i wracamy do hotelu. Wieczorem pożegnalną kolację. Pakujemy się. Wstajemy o godzinie 6 rano. Śniadanie o 06:30 i taksówkami wyjeżdżamy na lotnisko Manas. 

Po godzinie 10 samolot odrywa się od płyty lotniska. Tak kończy się moja druga wizyta w Kirgistanie. I druga na weselu. Czy na jakieś wesele przyjadę tu po raz trzeci? I na czyje?



Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl

Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna

http://miastopoznaj.pl/ 

Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości