Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
321
BLOG

Bez żargonu. Kilka słów o ingresie nowego Arcybiskupa Poznańskiego

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Społeczeństwo Obserwuj notkę 5
Może to za daleko idący wniosek, ale rozumiem że ktoś kto mógł doświadczać wariantu posłuszeństwa niewolniczego ze strony arcybiskupa Sławoja Leszka Głodzia, może być na owo bardziej ojcowskie posłuszeństwo szczególnie wyczulony.

Jak pisałem w poprzednim wpisie, blog mój traktuję także jako pamiętnik. Dlatego też odnotowuję, że dziś 1 maja 2025 odbył się ingres do katedry poznańskiej nowego arcybiskupa, Zbigniewa Zielińskiego. 

Dosłownie kilka refleksji. 

Po pierwsze. Wystąpienie nowego biskupa, w tym kazanie, były niezwykle sprawne retorycznie. 

Po drugie. Nawiązując do swojego zawołania biskupiego „ut unum sint” – aby byli jedno – wskazał, że jego głównym zadaniem będzie budowanie jedności z księżmi i ze świeckimi. Wydaje mi się to trafna diagnoza. Bo o ile w relacji księża – świeccy – wiele, choć nie wszystko, się zmienia, to w relacji księży miedzy soba i z przełożonymi zmienia się dużo wolniej. Nadal problemem jest rozumienie posłuszeństwa jako pewnego rodzaju niewolnictwa, a nie tego posłuszeństwa, którego roztropny i czuły ojciec wymaga od dzieci. Może to za daleko idący wniosek, ale rozumiem że ktoś kto mógł doświadczać wariantu posłuszeństwa niewolniczego ze strony arcybiskupa Sławoja Leszka Głodzia, może być na owo bardziej ojcowskie posłuszeństwo szczególnie wyczulony. 

Po trzecie. W Kazaniu nowego arcybiskupa nie było kościelnego żargonu. Co charakterystyczne, więcej używali go przedstawiciele różnego rodzaju ruchów katolickich, którzy zabierali głos, niż sam arcybiskup. To też dobrze. 

Po czwarte. Warto odnotować, że w ingresie wziął udział prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, który do tej pory nie brał udziału w uroczystościach kościelnych. Z punktu widzenia kogoś kto wprost mówi, że nie identyfikuje się ze wspólnotą Kościoła, miał dobre wystąpienie. I warto to odnotować, nie rozstrzygając czy jest to spowodowane autentyczną chęcią poprawienia relacji na linii Kościół poznański – władza samorządowa czy może trochę efektem skręcającej w prawo opinii publicznej. 

Po piąte – ostatnie. Z kronikarskiego obowiązku pozwolę sobie przytoczyć moją krótką rozmowę z nowym arcybiskupem, bo być może jest ona ilustracją nowego stylu w naszej archidiecezji. Po przekazaniu życzeń od naszych wspólnych znajomych, powiedziałem abp. Zielińskiemu, że od kilku lat modliłem się za naszego nowego arcybiskupa, nie wiedząc kim on będzie. Że właśnie go mamy i że dalej będę się za niego modlił. Jaką otrzymałem odpowiedź? Proszę pana ja się modliłem dużo dłużej, żeby móc pana poznać osobiście! Rozumiem że jest to zaproszenie do dłuższej rozmowy – odpowiedziałem I obaj się roześmialiśmy. 

Ta rozmowa jest dla mnie jaskółką, że bardziej jednak będą to rządy normalnej, ludzkiej bliskości niż kościelnego żargonu i etykiety. 

Tak że po dzisiejszym dniu można by powiedzieć – jest w Poznaniu ostrożna nadzieja. 

Do tekstu tego załączam zdjęcie, które zrobiłem sam, więc jakość taka sobie, ale także i ono ma dzisiaj wartość historyczną i dlatego je zamieszczam.

Zobacz galerię zdjęć:

Ingres abp. Zbigniewa Zielińskiego

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo