fot. Piotr Łysakowski
fot. Piotr Łysakowski
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
2980
BLOG

Katastrofa smoleńska. Na pewno lotnicza…

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Rozmaitości Obserwuj notkę 45

 W całym tym gąszczu dookreśleń i eskalacji wychodzi więc na to, że naprawdę pewny może być tu tylko jeden przymiotnik. Przymiotnik mówiący, że była to po prostu katastrofa lotnicza. To wiemy z całą pewnością. Czym jest wedle PiS jeszcze? Warto się zdecydować…

 
Dwa dni temu, były minister w kancelarii śp. Lecha Kaczyńskiego, Witold Waszczykowski, nazwał katastrofę smoleńską „katastrofą polityczną” i wezwał do jej – jak to rozumiem – politycznego rozliczenia (http://waszczykowski.salon24.pl/450220,to-jest-polityczna-katastrofa). Widać więc tu wyraźnie – i po raz kolejny – że dla opozycji ma być to po prostu najzwyczajniejszy taran w drodze do osiągnięcia władzy. Taran, który dzięki dramatycznym wydarzeniom ostatnich dni, niestety dostał nowego paliwa…
 
Idzie mi jednak tutaj o nieco inny aspekt tej sprawy. Jaki? Otóż katastrofa smoleńska otrzymywała już wiele dookreślających ją przymiotników. Była więc już nazywana katastrofą narodową. Była nazywana – tak jak zrobił to właśnie Witold Waszczykowski – katastrofą polityczną. I także – nie bez pewnego uzasadnienia, z racji jej upartyjnienia przez ugrupowanie podkreślające, że to ono poniosło w niej największe straty – katastrofą pisowską. Wszystkie te określenia używają zresztą głównie ludzie jednego środowiska, co wydatnie utrudnia zorientowanie się, za co tak naprawdę oni ją uważają. W całym tym gąszczu dookreśleń i eskalacji wychodzi więc na to, że naprawdę pewny może być tu tylko jeden przymiotnik. Przymiotnik mówiący, że była to po prostu katastrofa lotnicza. To wiemy z całą pewnością. Czym jest wedle PiS jeszcze? Warto się zdecydować…
 
I wreszcie na koniec. Jarosław Gowin, jako minister sprawiedliwości nie ma chyba w obecnym układzie prawnym zbyt wielu narzędzi, by wyjaśnić dramatyczną sprawę zamiany ciał ofiar. W ramach tych, jakie ma, powinien jednak wykazać się maksymalną determinacją w ich wykorzystaniu. Determinacją także w ustaleniu tego, w jakich okolicznościach to się stało i kto – niezależnie od rangi – za to odpowiada. Z równą determinacją jednak winien walczyć z procederem beztroskiego używania sobie tej sprawy do bieżących, własnych celów  politycznych. Tak jak zrobił to, niestety, Witold Waszcykowski.
 
Tu polityka zaczyna swój dzień www.300polityka.pl
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (45)

Inne tematy w dziale Rozmaitości