Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
181
BLOG

Czy działacze Młodej Polski nie boją się o casus Bronisława Wildsteina?

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Polityka Obserwuj notkę 1

Czy to doświadczenie nie powinno skłaniać go to refleksji, że może właśnie Lechowi Jeziornemu i innym członkom ruchu Młodej Polski przyszło do głowy że prezesów zreformowanych przez PiS sądów będzie czekało dokładnie to samo, co czekało Bronisława Wildsteina na funkcji prezesa Telewizji Publicznej?

Bronisław Wildstein w swoim tekście na portalu wpolityce.pl nie może się nadziwić, że przedstawiciele środowiska Młoda Polska, w swoim oświadczeniu, bronią niezależności polskich sądów przed PiSowską „reformą”( https://wpolityce.pl/polityka/351239-niemloda-polska-co-stalo-sie-z-dawnymi-ideowcami-ktorzy-w-iii-rp-sprzeniewierzyli-sie-swoim-dawnym-przekonaniom).

Może nie jest to napisane wprost, tak dosłownie, ale ten tekst można zrozumieć jasno. Bronisław Wildstein zarzuca sygnatariuszom oświadczenia po prostu konformizm. A najbardziej dziwi się, że ten tekst podpisał Lech Jeziorny, bohater filmu „Układ zamknięty”, który był przecież ofiarą niesprawiedliwych wyroków sądowych.

Szczerze mówiąc to bardzo mnie to dziwi, że tak inteligentny człowiek jak Bronisław Wildstein nie zadaje sobie prostego pytania. Pytanie o to, dlaczego jest tak, że w sprawie sądów protestują przedstawiciele tak różnych środowisk, od skrajnej lewicy do prezydenta Andrzeja Dudy. Czy Bronisławowi Wildsteinowi nie przychodzi do głowy prosta myślę, że skoro protestują tak różni od siebie ludzie, to może jednak oni mają rację, a nie PiS i jego prezes? Skoro protestuje Lech Jeziorny, właśnie on, to może jednak coś w tym jest?

A przecież taką myśl powinno podsunąć Wildsteinowi jego własne doświadczenie? Jestem przekonany, że Bronisław Wildstein, jako szef Telewizji Publicznej chciał robić telewizję naprawdę publiczną. A jednak mu się nie udało. Dlaczego? Ano chyba nie udało mu się, bo po prostu nie odbierał telefonów z Nowogrodzkiej I dlatego w końcu decyzją tej samej Nowogrodzkiej z funkcji prezesa Telewizji Publicznej go odwołano. Czy to doświadczenie nie powinno skłaniać go to refleksji, że może właśnie Lechowi Jeziornemu i innym członkom ruchu Młodej Polski przyszło do głowy że prezesów zreformowanych przez PiS sądów będzie czekało dokładnie to samo, co czekało Bronisława Wildsteina na funkcji prezesa Telewizji Publicznej? Tyle tylko, że pewnie nie wszyscy ci sędziowie postanowią wtedy po prostu ze swojej funkcji – tak jak Wildstein - zrezygnować...?

Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl

Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna 

http://miastopoznaj.pl/

Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl

www.facebook.com/flibicki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka