julian olech julian olech
271
BLOG

PE. "Do kogo ta mowa panowie", H, M, C, B, L, &Ltd?

julian olech julian olech UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

Działo się wczoraj w PE, oj działo. Polska, w osobie naszego premiera i garstki deputowanych z PiS, stanęła przed europosłami, jak niegdyś gladiatorzy w Rzymskim Koloseum, z góry skazana na pożarcie. Wprawdzie lwów, które miałyby dokonać tej rzezi, nie było, ale na premiera Morawieckiego rzuciła się lewacko-liberalna „tłuszcza” żądna krwi, nie polskiego rządu, nie polityków PiS-u, ale tych, którzy taki rząd wybrali. I tylko o tej krwi była mowa, że trzeba nią za nasze „nieposłuszeństwo” zapłacić, a nie o jakichś tam unijnych problemach, które zaczynają Unię rozsadzać od środka. W tej „tłuszczy” byli, niestety i nasi europosłowie, którzy na taką okazję do zemsty na PiS, za kolejno przegrywane wybory, czekali całe lata i „uczciwie” na to pracowali, okładając swój rząd i kraj słowami-cepami, szkalującymi naszą Ojczyznę. Wczoraj było preludium do finału młócki, opozycja ma się czym chwalić? A jaki będzie sam finał? W najbliższych dniach to się okaże, zbliża się posiedzenie Rady Europejskiej, która ma tę przewagę nad PE, że może decyzje PE zaaprobować, jeżeli zapadną, albo je odrzuci.

W tytule użyłem pierwszych liter nazwisk eurodeputowanych, łatwe do rozszyfrowania, którzy wczoraj i wcześniej byli jednymi z wielu „naszych”, szczególnie dla kraju „zasłużonych”, przepraszam tych pominiętych (ukrytych pod &Ltd), to tylko przez szczupłość miejsca te ograniczenia, a pisać byłoby o czym i to jeszcze, jak!

Pan H. zaczął swoją mowę od zwrócenia się wprost do premiera Morawieckiego zaczepnym zwrotem, „Panie Morawiecki, ‘do kogo ta mowa(?)’, do mnie, który …” i tu zaczęło się wymienianie zasług dla obalenia komuny, o których jakoś wcześniej nikt nie słyszał, a były one mniej więcej w stylu W., „ ….. ja obaliłem komunizm”. Chciałbym panu H. przypomnieć, że w ZZ Solidarność było 10 mln członków, w ogromnej większości o wiele bardziej zasłużonych, niż ci, co ciągle o swoich zasługach mówią. W etosie Solidarności nazwisko Morawiecki ma swoje szczególne miejsce, więc panie H., „z czym do ludzi?” Co działacze PO zrobili z Solidarności najlepiej pokazuje ECS w Gdańsku, skąd i pan H. się wywodzi, „to istny cyrk i kabaret”, a nie Solidarność.

Chichotem historii były wczoraj w PE mowy wygłaszane przez panów M, C i B, byłych premierów, ministrów, a przede wszystkim prominentnych działaczy PZPR, którzy wcale nie tak dawno, z perspektywy ludzi Solidarności, która obaliła komunę, byli wrogami systemu politycznego i gospodarczego UE, bo z założenia tamtego, słusznie minionego ustroju, takimi musieli być, a teraz żyją sobie, „jak pączki w maśle” na koszt tejże. I właśnie ci panowie, reaktywowani z głębokiego, politycznego niebytu przez PO-KO, pouczają teraz polski rząd, na czym ma polegać unijna praworządność i demokracja. Śmieszne, co nie? A może wcale, może wręcz przeciwnie, może smutne, żałosne, a nawet i tragiczne, nie, nie tylko dla nas, ale przede wszystkim dla UE.

No i na koniec pan L., „prywaciarz” polskiego majątku narodowego, którego w pierwszych latach transformacji ustrojowej pozbywał się w tempie iście (nie)godnym podziwu. Ten pan od lat zagnieździł się w unijnych strukturach na lukratywnych stanowiskach, „zbliżonych” i to bardzo, do unijnego budżetu, i „wespół zespół”, z innymi naszymi „zasłużonymi”, wie, jak zadbać, by Polska nie dostała z UE, póki rząd PiS przy władzy, tego, co się jej należy. Ot tak, takie hobby ma, zresztą, nie tylko on. Do przetrzymywania naszego KPO i do niewypłacania należnych nam funduszy, póki …. wiadomo, co, namawiało szefową KE wielu „naszych” i nie naszych eurodeputowanych, bo przecież Polskę trzeba ukarać, napiętnować, sponiewierać, za to, co inni bezproblemowo robią, by spokorniała, zmądrzała, wybrała, kogo trzeba, bo na tym właśnie polega ta „ichniejsza”, czyli unijna, demokracja i praworządność. Niektórzy, z wrogich nam, Polsce i Polakom, i Polkom, żeby nie było, eurodeputowani nie mieli zahamowań, by wzywać Polaków do wyjścia na ulicę i do pozostanie na niej tak długo, póki będą Polską rządzić ci, co teraz rządzą. To niebywałe, że w PE, który powinien być ostoją demokracji i praworządności, namawia się opozycję danego kraju, by obaliła na ulicy legalnie wybraną władzę! PE nie przypomina, że demokratyczna zmiana władzy następuje tylko przez demokratyczne wybory! Z debaty, jaką wczoraj widzieliśmy szefostwo PE i KE robi sobie "cyrk" i bez skrupułu używa szantażu finansowego, dając naszemu rządowi do zrozumienia, jak tak nie postąpicie, a opozycji podpowiada, jak "nie obalicie", … to „wiecie, rozumiecie”, nie macie na co liczyć.

Czy ta dyskusja, która wczoraj oglądaliśmy, mogła wyglądać inaczej? Trudno powiedzieć, pewnie z góry była tak zaplanowana, ale, gdyby Polacy byli bardziej zjednoczeni, nie dawaliby dodatkowych powodów do nieuzasadnionych połajanek, jakie wczoraj pod adresem Polski padały. Gdybyśmy byli zjednoczeni, albo, chociaż wobec Polski solidarni, to, kto wie, czy w ogóle do takich sytuacji by dochodziło, że ciągle w UE o nas się dyskutuje?

Ojczyzno, masz takich synów, jakich sobie wychowałaś, może dla wielu byłaś zbyt łagodna, zbyt cierpliwa, a oni okazali się „synami marnotrawnymi”, może kiedyś przyjdzie na nich opamiętanie i powrócą na twoje łono, może, … tylko, … czy zdążą, … nim „rozszarpią  nas kruki i wrony”? A, czy my zdążymy temu zapobiec?


to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka