Lech Wałęsa bierze sprawy w swoje ręce, właśnie powołał Komitet Obywatelski 2018 i chce zorganizować wokół siebie pospolite ruszenie, które ma odebrać władzę PiS. Co ciekawe, na ogłoszeniu powołania Komitetu, co odbyło się w Gdańsku, byli przedstawiciele PO i Nowoczesnej.pl, w osobach ich przewodniczących, czyli te same osoby, które wcześniej deklarowały poparcie podobnej inicjatywy, z która rzekomo wystąpił Donald Tusk. Czy nie jest to nadmiar inicjatyw, które mogą doprowadzić do skutków odwrotnych do tych zamierzonych? Ciekawe jest również to, że Wałęsa zapowiedział, że w swoich poczynaniach będzie "dyktatorski", czyżby pozazdrościł skuteczności swojemu głównemu politycznemu przeciwnikowi?
Lech Wałęsa swego czasu powołał Komitet Obywatelski, który doprowadził do wygrania częściowo wolnych wyborów, jakie odbyły się 4 i 18 czerwca 1989r. Przed tamtymi wyborami na zjeździe Solidarności nastąpiło "namaszczenie" przez Wałęsę kandydatów na posłów i senatorów przez ich wspólną fotografię z przywódcą wolnych związków zawodowych NSZZ Solidarność. Jak się okazało te fotografie, z których zrobiono plakaty wyborcze były przepustką do objęcia funkcji posła i senatora, a skuteczność tego "namaszczenia" przez Wałęsę zaskoczyła wszystkich zainteresowanych, przede wszystkim tracących władzę członków PZPR. Czy historia miałaby się powtórzyć?
Są tacy, którzy twierdzą, że "nic dwa razy się nie zdarza", poczekamy, zobaczymy.
