julian olech julian olech
398
BLOG

"Wolne sądy", ale, czy o taką wolność sądów chodzi?

julian olech julian olech Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Radio TOK FM przyznało w miniony wtorek swoją doroczną nagrodę przyznawaną "za wyjątkowy wpływ na rzeczywistość". Do nagrody mogą aspirować osoby, instytucje lub organizacje, które wg organizatorów mają wyjątkowy wpływ na kształtowanie świadomości społecznej. W tym roku było czterech kandydatów do nagrody: szef Fundacji "Nie lękajcie się", policjant CBŚ i prokuratorzy, którzy doprowadzili do uwolnienia z więzienia osoby niesłusznie skazanej na wieloletni wyrok, Komitet Protestacyjny Rodziców Osób Niepełnosprawnych, którzy w ubiegłym roku przez 40 dni okupowali Sejm żądając podwyżki świadczeń dla opiekunów dorosłych osób niepełnosprawnych, oraz organizatorzy Inicjatywy Wolne Sądy.

Laureatem nagrody radia TOK FM za 2018r, "za wyjątkowy wpływ na rzeczywistość", zostały cztery osoby tworzące Inicjatywę Wolne Sądy, a jest to grupa znajomych, warszawskich adwokatów. Co ciekawe, założyciele tej organizacji twierdzą, że ich inicjatywa jest zupełnie oddolna i pozbawiona politycznych sympatii. Kiedy jednak prześledzi się działalność tych osób prowadzoną w ramach wspomnianej inicjatywy, to te sympatie wydają się całkowicie jednoznaczne. Ta czwórka adwokatów spotkała się po raz pierwszy w lipcu 2017r pod Sejmem biorąc udział w protestach organizowanych przeciwko reformom wymiaru sprawiedliwości. Te protesty ktoś organizował, nagłaśniał, a uczestniczyła w nich określona część społeczeństwa, nastawiona niechętnie do polskiego rządu. Zawiązanie Inicjatywy miało też określony cel, obronę sędziów przed rzekomymi szykanami, jakich wobec nich dopuszczało się polskie państwo. Czy ktoś, kto tak ukierunkowuje swoją działalność może twierdzić, że jest apolityczny?

Kiedy nominowani do wiadomej nagrody mieli krótkie wystąpienia przed ogłoszeniem werdyktu, przedstawicielka Inicjatywy opowiadała, jakie ciężkie życie teraz wiedzie: praca, dom, Inicjatywa, udział w protestach, czasami reprezentowanie "pokrzywdzonych" sędziów przed różnymi organami, także poza Polską, aż po "niewyrabianie się na zakrętach", czyli nieradzenie sobie z czasem i ze zmęczeniem. Nie myślałem, że coś, co się robi "dla sprawy" może być aż tak męczące. Tym bardziej, że słyszałem w tej relacji też słowa podziwu dla sędziów, którzy dzielnie walczą o sprawiedliwość w sądach, a potem, po pracy, mimo swojej apolityczności, która jest od nich wymagana przez prawo, biegają na manifestacje i przemawiają do zgromadzonych tłumów(!). Takich sędziów wg Inicjatywy trzeba bronić przed władzą, choć ta władza tylko sędziom o ich ustawowej apolityczności przypomina, bo takie jest nasze prawo. Inicjatywa wie swoje, broni nie tylko sędziów manifestantów, którzy rząd na lewo i prawo krytykują, ale i tych, którzy są stawiani przed izbą dyscyplinarną SN za pospolite kradzieże, a koledzy sędziowie, także ci z SN, ich uniewinniają i orzekają, że mogą dalej sądzić innych. Tak ma przejawiać się niezawisłość sędziów i sądów, że sędziom wolno wszystko?  

W radio TOK FM omawiano laureata tegorocznej nagrody, a przy okazji ogólnie poruszano sprawy sędziowskie. Prowadząca program zapytała "eksperta", jak to jest, że sędziowie w tej samej sprawie potrafią wydawać całkowicie przeciwstawne wyroki, na co usłyszała, że właśnie to jest dowód na niezawisłość sędziowską. Innym dobrym przykładem niezawisłości sędziów i sądów może być sprawa afery z warszawskimi nieruchomościami, w której sejmowa komisja znalazła wiele nieprawidłowości, jak chociażby i tą, w której pan M. został kuratorem osoby nieżyjącej już od 50-tych lat ubiegłego wieku przejął jej majątek, spłacił marnym groszem krewnych właściciela, a potem podarował ową nieruchomość bliskiej osobie. Pomimo udowodnienia przez prokuraturę popełnienia przestępstwa Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że nie można już w tej sprawie nic zrobić, "ponieważ zaszły nieodwracalne skutki prawne". W sądowym orzeczeniu padło też stwierdzenia, że komisja nie powinna stosować przepisów swojej ustawy, która przecież dla takich przypadków została ustanowiona przez Sejm. Takich sądów IWS też będzie bronić? Czy naprawdę o taką niezawisłość sędziowską nam, obywatelom, chodzi, o jaką walczy IWS? W przedstawionej sprawie zapewne zostanie wniesiona skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale wcale nie jest pewne, jaką decyzję ten sąd podejmie, bo mamy "wolne sądy".

Inicjatywa Wolne Sądy otrzymała za swoją działalność już wcześniej nagrody, w 2018 roku od tygodnika Newsweek: za działalność publiczną. Obie redakcje, które obdarowały IWS nagrodami są mocno upolitycznione, a samo to już tych nagród w dobrym świetle nie stawia. "Wolne sądy"? To hasło samo w sobie jest absurdalne. Sądy, to władza, a władza ma głównie obowiązki, takie, jakie nakładają na nią ustawy zawarte w konstytucji i w przepisach regulujących ich działalność. Sądom, ani sędziom nic więcej nie wolno, ponad to, na co im wyraźnie zezwala prawo. Nie można mylić wolności sądów z wolnością obywateli, bo zupełnie inne prawa te wolności regulują.

to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo