julian olech julian olech
874
BLOG

Zła wiadomość dla LGBT+, genetyka nie odpowiada za homoseksualizm

julian olech julian olech LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

Homoseksualiści i ich stronnicy, tak, tak, tacy też są, usilnie próbują znaleźć dowody na to, że homoseksualizm jest dziedziczony. Gdyby tak było, to homoseksualiści odetchnęliby z ulgą, mogliby czuć się zwolnieni z tłumaczenia swoich preferencji seksualnych i kontrowersyjnych zachowań w przestrzeni publicznej, bo po prostu takimi się urodzili. Gdyby tak było …

Jeszcze niedawno homoseksualizm był uważany za chorobę psychiczną, a WHO miało to zapisane w swoim wykazie chorób. Czasy się zmieniają i ludzie też, kiedy homoseksualizm stał się coraz popularny wśród społecznych elit, WHO wykreśliła go z swego rejestru. Homoseksualiści zaczęli śmiało wchodzić na salony, szczególnie te polityczne, bo na innych, chociażby artystycznych byli już od dawna. I do póki byli tylko na salonach było o nich względnie cicho, nikt z nich też specjalnie nie chwalił się swoją orientacją seksualną, bo przecież nie było czym się chwalić. Z czasem jednak homoseksualiści zaczęli śmielej wchodzić w przestrzeń publiczną, na ulice, do klubów, na estrady i sceny teatrów, a nawet zapanowała moda na bycie homoseksualistą. Także wśród polityków. Tacy politycy już nie wstydzili się swojej orientacji homoseksualnej, a niektórzy z nich coraz odważniej pojawiali się na salonach ze swoimi partnerami, oczywiście tej samej płci, co oni. Co odważniejsi z nich nawet bez cienia skrępowania publicznie opowiadali, jakie role, mężczyzny, czy kobiety, pełnią w swoich związkach. Zaczęło się też masowe organizowanie homoseksualnych parad, na których demonstrowano daleko posuniętą, wulgarną nagość i pokazywano hasła i zachowania, za które poza paradami "demonstranci" mogliby być narażeni na interwencję stróżów prawa. To wszystko najwidoczniej homoseksualistom nie wystarczało, coraz śmielej zaczęli się domagać nadzwyczajnych praw dla swoich środowisk, m.in. prawa do związków partnerskich, potem małżeńskich, a także prawa do adopcji dzieci i statusu rodziny, w której jest dwoje rodziców tej samej płci. Na koniec homoseksualiści posunęli się do roszczenia sobie prawa do prowadzenia edukacji seksualnej wśród dzieci w szkołach i przedszkolach, bez pytania o zgodę na to ich rodziców, a politycy, przykład samorządu Warszawy i nie tylko, na to się zgadzali.

Homoseksualnemu lobby do szczęścia brakuje jeszcze tego, by znaleźć potwierdzenie w biologii człowieka, że homoseksualizmem obdarzyła go natura, co miałoby zaprzeczać, że ich orientacja seksualna jest wytworem wybujałej psychiki i wpływem środowiska, w którym się znaleźli, nie rzadko zresztą wbrew ich własnej woli. Od lat są prowadzone pod tym kątem badania naukowe, a co jakiś czas nawet słyszymy, że naukowcy znaleźli dowody na potwierdzenie biologicznego homoseksualizmu, ale poza tymi naukowcami nikt jakoś tego nie potwierdza. A poza tym, wiadomo, że homoseksualne lobby ma teraz ogromne wpływy w środowiskach politycznych rządzących wieloma państwami, a także w ważnych organizacjach międzynarodowych, można przypuszczać, że niezbite dowody na biologiczne źródło homoseksualizmu doczekałyby się szybko nagrody Nobla, a póki co, takiej nagrody nie ma.

Ostatnio wyczytałem w prasie, że uniwersytet Queensland w Australii, we współpracy z 21 ośrodkami naukowymi w kilku krajach, prowadził rozległe badania w kierunku ustalenia genu odpowiedzialnego za homoseksualizm. Przebadano pół miliona osób, ale "genu homoseksualizmu" nie ustalono. Wprawdzie naukowcy dopatrzyli się jakiegoś luźnego związku między zachowaniami seksualnymi, a genetyką poszczególnych badanych osób, ale na podstawie tych badań nie dało się przewidzieć ich zachowań seksualnych, które ujawniały dopiero ankiety, jakie badane osoby wypełniały. Naukowcy swoje badania podsumowali tak: genetyka odpowiada za 8 - 25% zmienności zachowań seksualnych, a reszta tych zachowań, czyli 75 - 92 %, to wpływ czynników środowiskowych i kulturowych.
Co wyniki wspomnianych badań, opublikowanych w piśmie "Science", znaczą dla środowisk homoseksualnych i tych heteroseksualnych? Ano znaczą tyle, że ci pierwsi nie mogą tłumaczyć się ze swoich zachowań, że są, jacy są, bo tacy się urodzili, a ci drudzy nie muszą, ani nie mogą tych pierwszych usprawiedliwiać, że za ich homoseksualne zachowania jest winna natura. Homoseksualiści są, jacy są, bo takimi chcą być, a to jeszcze nie powód, by przysługiwały im jakieś nadzwyczajne prawa, których ciągle się domagają.

to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo