Józef  Wieczorek Józef Wieczorek
456
BLOG

Patologie akademickie we wrześniu 2011 r

Józef  Wieczorek Józef Wieczorek Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

Patologie akademickie we wrześniu 2011 r. (w mediach)

Życie akademickie na wrocławskiej Akademii Medycznej nadal jest patologiczne i uczelnia ta autonomicznie nie daje sobie rady z patologiami. Zamiast zwalczać plagiaty, na uczelni tej można zauważyć oznaki plagiatofili. Uczelnia długo sama nie dawała sobie rady z problemem plagiatu rektora Ryszarda Andrzejaka i nadal ma problemy z pracą doktorską uczelnianego profesoraMariana Grybosia, która jak dawnoujawniono została skażona plagiatemPodobnie rzecz się ma z pracą habilitacyjną tego, byłego już na szczęście,kierownika Kliniki Ginekologii i Położnictwa, który w zakładzie pełnił rolę 'ratownika na basenie i jednocześnie trenera pływania nie umiejącego pływać'.(Z życia wrocławskiej AM
,Marek Wroński
, Forum Akademickie, 9/2011).

Wobec licznych patologii profesorskich kontrowersyjne są zatem nowe rozwiązania prawne, które dają jeszcze silniejszą pozycję profesorom - w postaci mianowania.(Uczelnie łatwiej zwolnią wykładowców źle wykonujących swoje zadania-Dziennik Gazeta Prawna, 2011-09-01). Patologicznego profesora będzie bardzo trudno zwolnić, chyba trudniej niż obecnie. Co prawda to rozwiązanie'jest podyktowane ich szczególnym wkładem w rozwój nauki 'ale jak to jest wkład patologiczny nie powinien być premiowany, boper saldocofa naukę w rozwoju. Natomiast innych nauczycieli, zapewne także tych którzy będą ujawniać plagiaty i inne patologie profesorów, uczelnie będą mogły łatwiej zwalniać. Faktem jest, że i do tej pory tak było i to od dawna, a wątpliwej jakości rozwiązania prawne walnie przyczyniły się do obecnego patologicznego, niewydajnego systemu akademickiego.

Porażające są wyniki badań nad etyką uczniów szkół niższych, z których wynika, że'uczciwość utrudnia osiąganie sukcesów, a nieuczciwość często pozwala zdobyć szacunek i poważanie u rówieśników.'(Uczniowie nie chcą być uczciwi-Katarzyna Klimek-Michno, Dziennik Polski 1.09.2011).Jak do tej pory nie przeprowadzono takich badań w szkołach wyższych, ale do dawna wiadomo, że jest tam podobnie , a może nawet gorzej. W końcu ryba psuje się od głowy – nieprawdaż ?

Mariusz-Orion Jędrysek(Stan letalny nauki w Polsce - Nasz Dziennik, 10-11 .10. 2011) trafnie ocenia patologie akademickie argumentując '..wielkie marnotrawstwo ma miejsce głównie dlatego, że o dystrybucji środków finansowych decydują osoby należące do marnej naukowo, ale niestety liczebnie dominującej większości' , …'..najgorszy i najlepszy naukowiec mają zwykle takie same dochody – przy czym często ten najlepszy oceniany jest przez gorszych, którzy decydują o przyznaniu finansowania. Najlepszy, nie mając pieniędzy, a mimo to ciągnąc własną jednostkę w rankingach do góry, staje się wrogiem zawistnej większości (a jakże – to też dotyczy uczelni, bo tu się skupiają ludzie pracujący dla spełnienia naturalnych ambicji). W tej sytuacji kuszeni otwartymi granicami i dużymi pieniędzmi ze smutkiem, ale często już bez żalu, opuszczają Ojczyznę i wyjeżdżają najpierw na rok czy dwa, a potem na stałe. Bez natychmiastowej gruntownej reformy organizacji nauki, a następnie szybkiego zwielokrotnienia finansowania będzie następować nieodwracalna tendencja obniżania poziomu naukowego i edukacji w Polsce. ' i przedstawia  opinie, że należy' najpierw doprowadzić do tego, aby władze jednostek naukowych były w rękach naukowców o wysokim dorobku naukowym '.Rzecz w tym, że od dawna tak w naszym systemie nie było.

W PRL władza akademicka była w rękach nomenklatury, rzadko o wysokim dorobku naukowym, często o wysokim poziomie amoralnym a od 1989 r. wiele w tym zakresie się nie zmieniało. Nie doszło do oczyszczenia pozytywnego, merytorycznego środowiska akademickiego, a beneficjenci negatywnych czystek akademickich lat 80-tych pozostali u władzy reprodukując sobie podobnych. Nawet jak niektórzy mają wysoki dorobek naukowy, to bilans nie muszą mieć dodatni, jeśli jednocześnie mają wyższy 'dorobek' amoralny, szkodliwy dla nauki. Nie doszło do tego, i nie ma do tej pory woli, aby system został otwarty na naukowców polskich pracujących poza systemem akademickim i za granicami kraju i nadal zmuszanych do emigracji zewnętrznej lub wewnętrznej, aby w innych systemach mieć szanse na realizację pasji naukowej, a nie tylko szewskiej.

Postępująca degradacja prac dyplomowych jest faktem(Dziennik Gazeta Prawna, 2011-09-13-Dyplom tylko po obronie pracy magisterskiej. Wrócą prace licencjackie na wszystkich kierunkach).Powszechne są plagiaty , czy kupowanie gotowych prac, stąd coraz liczniejsi są zwolennicy rezygnacji z prac dyplomowych. Profesorowie nie są w stanie wykrywać plagiatów swoich studentów a'Z raportu na temat stanu szkolnictwa wyższego w Polsce firmy Ernst & Young wynika, że na jednego profesora przypada średnio 83 studentów.'

'Czyli raczej mamy do czynienia ze zjawiskiem fikcyjnego w znacznej mierze formowania absolwentów uczelni, ale remedium na te patologie – likwidujmy zatem prace dyplomowe jest raczej kuriozalne. Może trzeba by raczej zlikwidować stanowiska takich profesorów, którzy nie dają sobie rady z formowaniem absolwentów , z wykrywaniem u nich plagiatów, lub z własnymi skłonnościami do plagiatowania i innych patologii negatywnie wpływającymi na młodzież akademicką ? Byłaby to duża oszczędność i tak szczupłych środków przeznaczanych na uczelnie. A gdyby jeszcze tak pozatrudniać na uczelniach tych, którzy potrafili formować absolwentów, ale zostali z systemu wyrejestrowani, bo byli niewygodni – zbyt aktywni, zbyt uczciwi ? Nawet przy obecnych środkach można by podnieść znacząco jakość naszych absolwentów i jakość ich prac dyplomowych. Przyczyną degradacji dyplomów są w głównej mierze profesorowie, a nie studenci !

Również mamy z degradacją projektów naukowych, gdyż'firmy badawcze i naukowcy, którzy realizują z unijnych pieniędzy projekty naukowe, nie są rozliczani z efektów ich pracy. Jak podkreślają eksperci, dla urzędników, którzy je akceptują i przeznaczają na nie środki z UE, liczy się efekt w postaci raportu czy analizy, a nie ich merytoryczna zawartość. Część projektów badawczych powstaje więc tylko po to, żeby zapewnić utrzymanie ich realizatorom...' (Pieniądze z funduszy unijnych tylko na badania z efektami-Dziennik Gazeta Prawna, 2011-09-15 ). Niestety nie jest to nowe zjawisko odnoszące się nie tylko do środków z UE, ale także do środków bezpośrednio pochodzących z kieszeni polskiego podatnika na co zwracałem uwagę od kilkunastu lat.

Zdaniem dziekanów prawa na Wydziale Prawa UMCS dzieje się bezprawie(Dziekani wydziałów prawa zgodnie: Bezprawie na UMCS-Paweł P. Reszka,  Gazeta Wyborcza Lublin ,16.09.2011)'Chodzi o głośny konflikt pomiędzy prof. Antonim Pieniążkiem, dziekanem wydziału prawa i administracji UMCS a prof. Andrzejem Dąbrowskim, rektorem uniwersytetu. Ten ostatni uznał, że prof. Pieniążek osiągnął wiek emerytalny i powinien przejść na emeryturę'.Zprzepisów statutu uczelni, wynika jednak,' że prof. Pieniążek powinien dokończyć upływającą w przyszłym roku kadencję.'

Prof. Maciej Żylicz prezes Fundacji na rzecz Nauki Polskiejuważa, że polskiej nauce brakuje krytyki naukowej..'Średnio rzecz biorąc, jeżeli ktoś kogoś u nas krytykuje oznacza, że ma coś do niego prywatnie. Nie ma prawdziwej dyskusji naukowej.' (Prof. Żylicz: priorytetem w nauce powinna być jakość-PAP – Nauka w Polsce, 2011-09-22) .Niestety to smutna prawda, a trzeba mieć na względzie, że tam kończy się nauka, gdzie kończy się możliwość swobodnej krytyki naukowej, a taką zwalczano od kilkudziesięciu lat – więc skutki są takie jakie widać. Przy promocjach na profesury.,' w wielu przypadkach recenzenci nie chcą szkodzić osobie ocenianej i w związku z tym piszą dobrotliwe recenzje. W rezultacie mierny człowiek zostaje profesorem potem zatrudnia równie miernych ludzi, jak on i kółko się zamyka. 'To wyjaśnia dlaczego mamy tak dużo słabych profesorów, którzy nie dają sobie rady z profesorskimi obowiązkami i z formowaniem nowych, dobrych naukowców.

Recenzje budzą czasem poważne kontrowersje i są nawet kierowane do sądu, chociaż to środowisko naukowe, a nie sąd, winno rozstrzygać o zasadności recenzji, a w razie konfliktu mógłby zadziałać mediator akademicki. Ostatnio' Ruszył proces o zniesławienie wytoczony przez prof. Mirosława Piotrowskiego, kierownika Katedry Historii Najnowszej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i eurodeputowanego Parlamentu Europejskiego, dr. Sławomirowi Poleszakowi, naczelnikowi Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Lublinie(Recenzja czy zniewaga?-Adam Kruczek -Nasz Dziennik, 23 września 2011).Historycy procesują się, który napisał prawdę-Dziennik Wschodni 21 września 2011)bo recenzje prac naukowych nie zawsze są merytoryczne i mogą prowadzić do świadomego zniesławienia. Z takimi aspektami samo środowisko sobie nie radzi, a instancji mediatora akademickiego, jak nie było, tak nie ma , więc takie sprawy toczą się przed sądami.

Prof. dr hab. Edward Malec -przewodniczący Krajowej Sekcji Nauki NSZZ „Solidarność” uważa, że nauka jest w zapaści 'za sprawą Prawa o szkolnictwie wyższym, Ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki. (Nauka w zapaściNasz Dziennik,  24-25 września 2011, Edward Malec). Podaje, że'ponad 2/3 polskich pracowników samodzielnych pracuje na co najmniej dwóch etatach.' 'Polska nauka i polskie szkolnictwo wyższe są niedofinansowane.'Za sprawą nowelizacji ustawy z 2011 r. '.Ustawodawca stworzył możliwość łatwego zwalniania z pracy profesorów tytularnych ;  Pojawiły się za to częste oceny okresowe, mogące doprowadzić do zwalniania badaczy kontrowersyjnych, niestandardowych..' ' Można odnieść wrażenie, że mamy tu do czynienia z naruszeniem praw nabytych,  'Za rządów minister Barbary Kudryckiej powrócili „docenci marcowi”. Ustawa przeforsowana przez koalicję rządową przewiduje bowiem, że doktor z kilkuletnią praktyką naukową w kraju, w którym nie ma wymogu habilitacyjnego, może zostać zatrudniony na stanowisku profesora..' .To, że nauka w Polsce jest w zapaści, nie jest stwierdzeniem odkrywczym, ale aby wyjaśnić tego przyczyny trzeba sięgnąć do czasów PRL i ówczesnej a także późniejszej , w czasach III RP, polityki kadrowej. Sam fakt wieloetatowości pracowników samodzielnych - najlepiej uposażonych - wskazuje, że to nie małe wynagrodzenia w nauce są tego przyczyną. Natomiast niskie finansowanie początkujących pracowników nauki i ich rekrutowanie w wyniku fikcyjnych na ogół konkursów, to jedna z głównych przyczyn zapaści nauki w Polsce. Niestety jakość kadr naukowych w Polsce jest niska,. bo wielu aktywnych z systemu zostało wyrejestrowanych , inni wyemigrowali i nadal emigrują , a tzw. samodzielna etatowa kadra walczy tylko o polepszenie sobie bytu, mimo że tylko znakomita mniejszość tej kadry w systemie akademickim winna pozostawać. Walczenie o niemożliwość zwalniania profesorów tytularnych, ale nie zawsze naukowo pozytywnych, do niczego dobrego nie prowadzi. Opinia o rzekomych 'docentach marcowych' jest zupełnie nietrafna i odnosi się wrażenie, że chodzi tu tworzenie swoistego systemu nauki polskiej, której głównym celem jest zdobywanie fetyszu - habilitacji, na ogół nie znanej w krajach o wysokim poziomie naukowym a pospolitym w b. krajach komunistycznych. Polska jest niestety potęgą habilitacyjną, ale mizerią naukową, gdy na świecie robi się naukę a nie tytuły, które nie zawsze mają cokolwiek wspólnego z poziomem naukowym.

Jaki poziom naukowy ma np. profesor, która plagiatuje swoją magistrantkę ?(Profesor splagiatowała pracę swojej studentki. Zapłaci karę,Rzeczpospolita, 30-09-2011,Sąd: Pani profesor zapłaci za plagiat pracy pielęgniarki-Głos Wielkopolski,  Barbara Sadłowska,2011-09-30). Całe szczęście, że czasem można takich 'profesorów' wyrejestrować z systemu. Ale łatwe to nie jest.

A jak wyglądają relacje między pracą a wynagrodzeniem na polskich uczelniach czytaj np.(N.Sącz. Rektor PWSZ będzie mniej wykładał i więcej zarabiał?sadeczanin.info, 2011-09-28 ) -czyli im mniej pracy, tym większe wynagrodzenie ! I nie jest to wyjątkowy przypadek.

Natomiast, ci'którzy zdobyli fundusze unijne albo zawarli kontrakty z przedsiębiorcami na realizowanie badań'bywają karani w ramach wprowadzania oszczędności w budżecie państwa, bo' fundusz wynagrodzeń w różnych instytucjach, w tym instytutach PAN, w 2011 r. nie może być wyższy niż w 2010 r. A to oznacza, że pensje naukowców są zamrożone i dyrektorzy instytutów nie mogą wydać na płace nawet tych pieniędzy, które w grantach unijnych czy innych kontraktach są przeznaczone na wynagrodzenia dla naukowców' ,' Cieszą się instytuty, w których panuje marazm i nie mają żadnych projektów – dodaje prof. Paweł Rowiński, dyrektor Instytutu Geofizyki PAN', '(Zamrożone pensje naukowców-Rzeczpospolita, Renata Czeladko 29-09-2011). No cóż preferowanie marazmu naukowego i tumiwisizmu w systemie nauki polskiej ma długie tradycje i będzie je trudno wykorzenić, ale utrwalanie tych tradycji to zbrodnia na nauce.

Uczelnie są także dla studentów, a w gruncie rzeczy tylko dzięki studentom mogą istnieć. Może dlatego czasami zależy im aby studenci jak najdłużej studiowali ? Wykorzystując brak umów ze studentami np. zmuszają ich'do przeniesienia się na studia licencjackie, a tym samym wydłużenia okresu nauki'(Uczelnie łamią prawa studentów(Rzeczpospolita, Jolanta Ojczyk 23-09-2011).W okresie niżu taka sytuacja dla uczelni jest korzystna – im dłużej student studiuje tym uczelnia ma się lepiej i nie musi zabiegać o nowych studentów.

Bibliografia:

Z życia wrocławskiej AM


Marek Wroński
, Forum Akademickie, 9/2011

wrzesień 2011

Z życia wrocławskiej AM


Marek Wroński
, Forum Akademickie, 9/2011

1 września

Uczelnie łatwiej zwolnią wykładowców źle wykonujących swoje zadania

Dziennik Gazeta Prawna, 2011-09-01

Uczniowie nie chcą być uczciwi

Katarzyna Klimek-Michno, Dziennik Polski 1.09.2011

7 września

Mediatorzy wkroczą do gry

Rzeczpospolita, 7.09.2011

10 września

Stan letalny nauki w Polsce

Mariusz-Orion Jędrysek , Nasz Dziennik, 10-11 września 2011

13 września

Dyplom tylko po obronie pracy magisterskiej. Wrócą prace licencjackie na wszystkich kierunkach

Dziennik Gazeta Prawna, 2011-09-13

14 września

Konflikt w UMCS prawnicy – rektor. Rozstrzygnie sąd

Paweł P. Reszka. 14.09.2011

15 września

Pieniądze z funduszy unijnych tylko na badania z efektami

Dziennik Gazeta Prawna, 2011-09-15

16 września

Dziekani wydziałów prawa zgodnie: Bezprawie na UMCS-Paweł P. Reszka,  Gazeta Wyborcza Lublin ,16.09.2011

21 września

Historycy procesują się, który napisał prawdę

Dziennik Wschodni 21 września 2011

Bibliści: prof. Środa przekroczyła granice przyzwoitości

Rzeczpospolita, Ewa K. Czaczkowska 21-09-2011

22 września

Prof. Żylicz: priorytetem w nauce powinna być jakość

PAP – Nauka w Polsce, 2011-09-22

23 września

Recenzja czy zniewaga?

Adam Kruczek -Nasz Dziennik, 23 września 2011

Uczelnie łamią prawa studentów

Rzeczpospolita, Jolanta Ojczyk 23-09-2011

24 września

Nauka w zapaści

Nasz Dziennik,  24-25 września 2011,. Edward Malec

26 września

Maj 2010 versus czerwiec 2011

blog. prof. W. Pluskiewicza , 26 WRZEŚNIA 2011

28 września

N.Sącz. Rektor PWSZ będzie mniej wykładał i więcej zarabiał?

sadeczanin.info, 2011-09-28 

Rektor Akademii Medycznej nie będzie krył plagiatorów

Gazeta Wyborcza, Wrocław, Tomasz Wysocki, 28.09.2011

29 września

Zamrożone pensje naukowców

Rzeczpospolita, Renata Czeladko 29-09-2011

Lustracja na dziko?

Adam Kruczek, Nasz Dziennik, 29.09.2011

HOT NEWS!

blog prof. W.Pluskiewicza,  29.09. 2011

30 września

Profesor splagiatowała pracę swojej studentki. Zapłaci karę

Rzeczpospolita, 30-09-2011

Sąd: Pani profesor zapłaci za plagiat pracy pielęgniarki

Głos Wielkopolski,  Barbara Sadłowska,2011-09-30

Studenci dzienni też powinni podpisać umowę

Rzeczpospolita, Jolanta Ojczyk 30-09-2011

Umowa dba o interesy studentów dziennych

Rzeczpospolita, Jolanta Ojczyk 30-09-2011,

 

Kojarzony w przestrzeni publicznej z walką o naprawę domeny akademickiej, ujawnianiem plag akademickich i dokumentowania trądu panującego w pałacu nauki 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Technologie