Już za dwa dni w Bagdadzie rozpocznie się druga w ostatnich miesiącach runda negocjacji pomiędzy Iranem a koalicją państw zwaną umownie G5+1. Chodzi oczywiście o iranski atom a raczej o jego rozbijanie w sposob pokojowy (Iranska wersja)/zagrażajacy światu (wersja tych co uważają się za resztę świata). Od Istambułu cicho było jak makiem zasiał, żadnych zamachów w obronie własnej ani ich parodii ( jako ostrzeżenia pod adresem kogo trzeba). Ale podskórnie to chyba jednak coś tam się roiło bo w końcu do tej Genewy jeden gostek z Iranu, niejaki Ali Bagheri pojechał aż na cały tydzień i spotkał się z panią Helgą Schmid z EU, zastępcą do czegoś tam, jak się wydaje zupełnie nie w celach towarzyskich.
A inny, nie bójmy się tego słowa, szwab , Guido zreszta konferował telefonicznie przed szczytem NATO w Chicago z głównym irańskim spin-doktorem Alim Salehim, pewnie o stanie ozimin w Nadrenii –Westfalii.
Wizytował też Teheran szef kontroli nad atomem (IAEA)-Amano. Może w końcu uzodnił czy do tego Parchim można wejść i zobaczyć co ten ukrainski naukowiec tam zdziałał czy dalej trzeba będzie przez dziurkę od klucza.
Iran czuje presję, zmniejszenie przez Indie importu ropy o 11% z tego kraju mialo dodatkowa wymowę i odkręcanie sprawy niewiele pomogło. Co Stany Indiom za to obiecały być może się za jakiś czas okaże. Z drugiej strony zmiana w palacu Elizejskim oraz ogólny burdel w EU spowodował redukcjęretoryki antyiranskiej płynącej z tego kierunku. Barackowi (nie mylić z Barakiem) tez rura trochę chyba mięknie pomimo zapewnień o stałości/przyjaźni/jedności itp z kim trzeba bo karty Tarota wróżą nieciekawie w temacie wyborczym jakby ropa podrożała. Co i EU jak najbardziej wzrusza.
Irański plan minimum- zniesienie sankcji, może nie od razu, krok po kroku aby wszyscy twarz zachowali i ale i w dostatecznym tempie aby latających dywanów nie trzeba było napędzać kieratem.
Dla nas ropa jest istotna, lepiej aby w Bagdadzie coś osiągnięto bo znów się okaże, że benzyna po 10zł za pół litra to wina Tuska and Co. No niech chociaż ustalą, że dalej będą negocjować, np w Chartumie. Do Świąt dojedziemy.
Inne tematy w dziale Polityka