Ze światem rozstali się już różni czynni i nie czynni funkcjonariusze zwiazani bezpośrednio, pośrednio lub jak wiekszość woli -wcale ze środowiskiem mitycznej organizacji WSI nie mającej, pomimo nazwy, nic wspólnego z rolnictwem. Ot taki Tobiasz zatańczył się na śmierć a więc wszelacy oszczercy nie znajdą już pożywki w wynikach jego konfrontacji z byłym szefem MON. Nie ma też wśród nas Mariana Cypla, również byłego i na dodatek ‘rezydenta’, wprawdzie w Wiedniu tylko ale zawsze. Chociaz inni niesłusznie oskarżani przez-wiadomo-kogo zasłużeni pracownicy resortów wszelkich mają się podobno nieżle (jak na razie, odpukać), brak np wiadomości o nagłych zmianach w stanie zdrowia płk Klameckiego, generała Izydorczyka (którego ‘certyfikował ‘ prezydent Komorowski) czy też generała D to licho nie śpi. Wszyscy to ludzie duuuużej wiedzy i takowego doświadczenia oraz z wieloma powiązaniami na jak to się mówi ‘najwyższych szczeblach’. Pozory jednak mogą mylić, afera marszałkowa może nagle odżyć wiec trzeba zachowywać czujość i być przygotowanym na każdą okoliczność. Ponieważ wiedza (również ta tajemna, nabyta po Aneksie) jaką obecnie po tylu latach dysponuje prezydent Komorowski jest niewątpliwie porażająca więc słuszne wydaje się wykazanie szczególnej troski o to aby posiadacz tej wiedzy nie udawał się do żadnego garażu, nie tańczył, nie spacerował nad rzeką oraz nie łapał się za odkurzacz. Odpowiednie procedury powinny zostać opracowane np przez ludzi oddanych Prezydentowi całymi swoimi organizmami jak np. gen. Krzysztof B, chociaż to formalnie nie jego broszka. A jak bedzie potrzeba to zawsze można skorzystać z mądrości SOWY. Koledzy pomogą.
Inne tematy w dziale Polityka