Wbrew pozorom PiS ma jednak problem, który powstał poprzez strajk nauczycieli. Wiadomo, że z całej siły pragną znowu oszukać następną grupę społeczną, chcą z diabelskim namaszczeniem zrobić wszystko, żeby mogli ogłosić swój sukces w tym wymiarze. PiS zdaję sobie też sprawę, że to inny sort, niż np niepełnosprawni. Niby nie liczna grupa zawodowa, lecz bardziej inteligentna, lepiej zorganizowana i co najważniejsze, mająca duże poparcie społeczne. No właśnie, poparcie społeczne.
Gdy Solidarność Dudy skompromitowała się i jest już tak truchtem, powstało nowe zjawisko. Zaistniała nowa, świeża solidarność. Taka społeczna, taka wolna od macek totalnej władzy. Taka prawdziwie ludzka.
Poparcie dla nauczycieli idzie z różnych stron. Nie tylko od rodziców, aktorów, adwokatów, celebrytów różnej maści, ale najważniejsze z bardzo istotnych, to poparcie solidarnościowe dostają od swoich uczniów. Mądrość jaka u nich zaistniała, pokazuje, że problem jest na tyle poważny co groźny dla przyszłości Polski. Młodzi ludzie widzą, że oprócz pasjonatów, zawód nauczyciela wymiera. Wymiera poprzez zaniedbania ludzi odpowiedzialnych w Polsce za godne ich traktowanie.
Nauczyciele jako grupa zawodowa o upokarzających zarobkach, walczy też o godność innych. Bo tak na marginesie ich strajku, przebija świadomość, że nie można doceniać krowy, kłamać bezkarnie o dobrobycie, kupując za coraz większe pieniądze głosy wyborców a gdy dochodzi do konkretów, władza kłamie, oszukuje, upadla. Nauczyciele powiedzieli dość i za to należy im pogratulować.